PO: odejście posłów z PiS przybliża zmiany w konstytucji

PO: odejście posłów z PiS przybliża zmiany w konstytucji

Dodano:   /  Zmieniono: 
Politycy PO uważają, że odejście dwóch posłów z klubu PiS przybliża zmiany w konstytucji ws. wejścia Polski do strefy euro, ale tylko matematycznie. "Matematycznie jest OK., nie ma pewności, że wygramy w głosowaniu" - ocenił wiceszef PO Waldy Dzikowski.

Ostrożnie do możliwości szybkiej zmiany konstytucji podchodzą również przedstawiciele innych klubów i kół poselskich.

W czwartek dwóch posłów - Jan Filip Libicki oraz Jacek Tomczak - zrezygnowało z członkostwa w PiS. To wynik skreślenia Marcina Libickiego z listy kandydatów PiS w czerwcowych eurowyborach. Po ich odejściu poselski klub PiS będzie liczył 153 posłów. Zgodnie z arytmetyką sejmową oznacza to więc, że PiS stracił możliwość samodzielnego zablokowania zmiany konstytucji.

Przy założeniu, że na sali sejmowej obecni są wszyscy posłowie - 460 - do zmiany konstytucji potrzeba 307 głosów. Gdy klub PiS liczył 155 osób, miał zdolność blokującą nawet w przypadku, gdyby wszyscy pozostali posłowie - łącznie 305 - opowiadali się za zmianą konstytucji. Obecnie kluby PO, Lewicy, PSL, koła: Polska XXI, SdPl-NL, DKP, oraz wszyscy posłowie niezrzeszeni - mają razem dokładnie 307 głosów.

Teoretycznie, gdyby więc teraz wszyscy pozostali posłowie - oprócz przedstawicieli PiS - popierali zmianę konstytucji, jest możliwość jej uchwalenia - ale b. posłowie PiS musieliby zagłosowali wbrew stanowisku swej dotychczasowej partii.

"To nie jest takie proste. Co prawda matematycznie PiS nie ma większości blokującej zmiany w konstytucji, ale są przecież inni posłowie niezrzeszeni, którzy nie są zachwyceni wejściem Polski do strefy euro. Matematycznie jest OK., ale politycznie raczej nie wydaje się, aby było to możliwe do szybkiego zrealizowania" - powiedział Dzikowski.

Dzikowski zauważył, że odejście dwóch posłów z PiS nie daje pewności, że zwolennicy szybkiego wejścia do strefy euro wygrają w głosowaniu. "Nie wiem, czy ich odejście z klubu PiS spowoduje, że od razu staną się entuzjastycznymi zwolennikami euro" - dodał.

Wiceszef klubu PO Grzegorz Dolniak powiedział, że "musimy budować szerokie porozumienie, najlepiej oczywiście takie, w ramach którego znajdzie się też PiS. A jeśli bez PiS, to możliwie jak najbardziej stabilne. Musimy mieć pewność, co do rzeczywistych zachowań wszystkich posłów" - ocenił Dolniak.

Według szefa klubu PO Zbigniewa Chlebowskiego, PO nie chce przyspieszać prac nad zmianami w konstytucji.

Również koalicyjne PSL jest ostrożne w sprawie możliwości zmiany konstytucji, po osłabieniu klubu PiS. Mieczysław Łuczak (PSL) uważa, że należy poczekać i zobaczyć, czy ci posłowie są skłonni głosować przeciwko swojemu byłemu klubowi.

Według eurodeputowanego PiS Ryszarda Czarneckiego, mówienie o tym, że teraz zmiana konstytucji w celu wprowadzenia w Polsce euro jest bardziej realna, to "political fiction", bo - jego zdaniem - fakt ten (osłabienie klubu PiS) wcale nie przybliża przegranej PiS w takim głosowaniu.

"Otóż informuję, że obaj posłowie, którzy odeszli są absolutnymi przeciwnikami obecności Polski w eurolandzie i w związku z tym na pewno nie zagłosują za projektami rządu w tym zakresie - bo musieliby zagłosować przeciwko sobie, przeciwko własnym poglądami" - podkreślił Czarnecki. Zaznaczył, że PiS o wynik ewentualnego głosowania jest spokojne. "To nam snu z powiek nie spędza" - zapewnił.

Szef klubu Lewicy Wojciech Olejniczak zapowiedział, że każde działanie, które doprowadzi do zmiany konstytucji dającej możliwość wejścia do strefy euro, będzie przez jego klub popierane.

Kazimierz Michał Ujazdowski z liczącego sześciu parlamentarzystów koła Polska XXI uważa, że po odejściu z PiS dwóch posłów, szanse PO na zmianę konstytucji znacznie wzrosły. Nie widzi on możliwości poparcia przez posłów Polski XXI zmian konstytucji ws. euro, "bez uwzględnienia zapisu, że wprowadzenie w Polsce euro, rozstrzygane byłoby w drodze referendum".

Zdaniem Andrzeja Celińskiego z koła poselskiego SdPl-Nowa Lewica, który liczy pięciu parlamentarzystów, utrata przez PiS możliwości samodzielnego blokowania zmian w konstytucji jest dla nich problemem, który jednak - jak ocenił - nie musi skutkować natychmiastową zgodą Sejmu na zmiany w ustawie zasadniczej. "To, że odeszło z PiS dwóch posłów, nie oznacza od razu zmiany ich poglądów na pewne sprawy" - powiedział Celiński.

Również Bogdan Lis z Demokratycznego Koła Poselskiego (DKP) mającego w swych szeregach trzech parlamentarzystów, nie wykluczył, że jego klub poprze zmiany konstytucji ws. euro.

W ocenie Macieja Płażyńskiego (niezrz.) obecna sytuacja może być dla PiS sporym kłopotem. "Sytuacja na tyle się obecnie skomplikowała, że nie ma prostej decyzji politycznej prezesa PiS o blokowaniu jakiegoś projektu. PiS musi teraz rozmawiać i przekonywać do swojego stanowiska m.in. tych, którzy opuścili szeregi tej partii" - powiedział Płażyński.

Zdaniem innego posła niezrzeszonego Pawła Zalewskiego, strata przez PiS możliwości blokowania zmian w konstytucji jest nowym rozdziałem polityki w parlamencie - gdzie rzeczy, które do tej pory były niewykonalne dla PO, stają się bardziej realne.

Konstytucjonaliści nie mają wątpliwości, że Polska musi zmienić konstytucję, by zastąpić złotego wspólną walutą europejską. Zmienione muszą zostać przepisy regulujące kompetencje Narodowego Banku Polskiego związane z wyłącznym prawem do emisji pieniądza, realizowaniem polityki pieniężnej oraz odpowiedzialnością za wartość polskiego pieniądza.

Zgodnie z obowiązującą konstytucją (art. 227, pkt 1), centralnym bankiem państwa jest Narodowy Bank Polski. Przysługuje mu wyłączne prawo emisji pieniądza oraz ustalania i realizowania polityki pieniężnej. Narodowy Bank Polski odpowiada też za wartość polskiego pieniądza.

ab, pap