Zapowiedział, że 16 kwietnia będzie odtąd świętem w Czeczenii. "Nie potrafię wyrazić tego, co czuję, ponieważ podczas tej operacji antyterrorystycznej straciłem wszystko - mojego ojca, braci" - powiedział.
Oświadczył też, że rosyjscy żołnierze pozostaną w Czeczenii, gdzie dochodzi jeszcze do sporadycznych starć z rebeliantami. "Siły rosyjskie nie wycofają się całkowicie, ponieważ nas bronią" - zaznaczył.
Zdaniem analityków zakończenie operacji antyterrorystycznej w Czeczenii daje szansę na powrót do normalności w tym regionie, ale zostawia również wolną rękę prezydentowi Kadyrowowi.
"Działanie w reżimie antyterrorystycznym pozwoliło na narodzenie się prawdziwego terroru w Rosji. Całkowita bezkarność sił zbrojnych być może sprawiła, że ich działania były wydajniejsze, ale konsekwencje były przerażające" - uważa Aleksandr Czerkasow z rosyjskiej organizacji praw człowieka Memoriał.
Operacja antyterrorystyczna w Czeczenii rozpoczęta w 1999 roku długo była kojarzona z torturami, bezpodstawnymi aresztowaniami, zniknięciami, a nawet masakrami i z tych powodów Rosja często była potępiana przez Europejski Trybunał Praw Człowieka.
W jej ramach obowiązywały tam przepisy, które pozwalały władzom na wprowadzanie różnego rodzaju ograniczeń praw obywatelskich, w tym ogłaszanie godziny milicyjnej, blokad drogowych, przeprowadzanie rewizji czy dokonywanie zatrzymań osób podejrzanych
"Oznacza to powrót do zdrowszej sytuacji politycznej" - uważa Czerkasow.
Obserwatorzy podkreślają, że zakończenie operacji antyterrorystycznej jest przede wszystkim sukcesem wszechmocnego prezydenta Czeczenii.
Kadyrow, 32-letni były rebeliant, stał się niezaprzeczalnym władcą całej republiki. Uważa się za ojca Czeczenii pokonanej, ale dumnej ze swojej wyjątkowości w ramach Rosji.
Zapewnił Moskwę o swoim oddaniu, wiedząc, że rosyjski rząd miałby bez niego trudności z kontrolowaniem tej republiki.
"Jesteśmy dziś w sytuacji, w której peryferie szantażują Kreml, jako argument wysuwając możliwość separatyzmu - uważa wiceszef Centrum Technologii Politycznych Sergiej Michiejew. - Przede wszystkim (zakończenie operacji antyterrorystycznej) jest ustępstwem politycznym wobec Kadyrowa, który naprawdę chce pokazać, że walka z terroryzmem osiągnęła sukces".
Oprócz względów politycznych władze Czeczenii mają też na uwadze fakt, że zakończenie stanu wojennego w republice pozwoli na jej rozwój ekonomiczny.
Kilka godzin po ogłoszeniu zakończenia operacji antyterrorystycznej władze poinformowały, że lotnisko w Groznym dostało status międzynarodowego i będzie miało regularne połączenia z Turcją i Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi.
Jednak zdaniem deputowanego rosyjskiej partii nacjonalistycznej LDPR Igora Lebiediewa zakończenie operacji antyterrorystycznej nie oznacza, że sytuacja w Czeczenii wróci do normy. "Będziemy mogli mówić o prawdziwym końcu dopiero, kiedy Rosjanie będą gotowi jeździć do Czeczenii tak, jak jeżdżą do Petersburga" - ocenił Lebiediew.ab, pap