"Takiego chamstwa w Sejmie jeszcze nie widziałem"

"Takiego chamstwa w Sejmie jeszcze nie widziałem"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Szef klubu parlamentarnego Platformy Obywatelskiej Zbigniew Chlebowski ocenił w rozmowie z dziennikarzami, że w ciągu ośmiu lat swojej pracy parlamentarnej takiego "chamstwa" w Sejmie, jak podczas piątkowej dyskusji nad senackimi poprawkami do nowelizacji ustawy o finansowaniu partii politycznych do tej pory nie widział.
Pod pretekstem zadawania pytań w sprawie poprawek do ustawy ograniczającej subwencje budżetowe dla partii politycy PiS pytali z jakich środków zostanie zorganizowany przyszłotygodniowy kongres Europejskiej Partii Ludowej w Warszawie, jaki był powód odejścia senatora Krzysztofa Zaremby z Platformy; przypominali też sprawę byłego polityka PO, senatora Tomasza Misiaka, a także oskarżenia pod adresem Janusza Palikota dotyczące finansowania jego kampanii.

Z powodu burzliwego przebiegu sejmowej debaty marszałek Sejmu Bronisław Komorowski ogłosił 15-minutową przerwę w obradach. Zwołał także posiedzenie Konwentu Seniorów. Wniosek o przerwę zgłosił szef klubu PO Zbigniew Chlebowski, w reakcji na kolejne pytania posłów PiS w trakcie głosowań.

"Jestem ósmy rok parlamentarzystą i przyznam wprost, staram się unikać brutalnego języka, ale takiego chamstwa w polskim Sejmie nie widziałem jeszcze nigdy. Takiej agresji, nienawiści obrażania premiera Rzeczpospolitej, obrażania marszałka Sejmu"- podkreślił Chlebowski.

"Na szczęście przeproszono, ale to i tak nie niweluje tego, co parlament przez polityków PiS traci w opinii polskiego społeczeństwa" - dodał.

Jego zdaniem nie są zasadne zarzuty polityków PiS, którzy mówili, że uniemożliwia się im swobodną debatę. "Nikt nikomu nie knebluje ust" - podkreślił Chlebowski.

"Tutaj obok jest piękna sala, gdzie można odbywać konferencje prasowe. Natomiast na sali sejmowej jest porządek obrad przyjęty zresztą przez Konwent Seniorów i tam już należy się liczyć z tym, co jest zapisane w regulaminie Sejmu, a nie awanturować się i obrażać ludzi" - podkreślił szef klubu PO.

"Politycy, którzy mają w swojej nazwie prawo i sprawiedliwość powinni przede wszystkim szanować to prawo" - dodał.

Rzecznik klubu PiS Mariusz Błaszczak odpiera zarzuty. Jego zdaniem, znaczny poziom agresji prezentował marszałek Sejmu Bronisław Komorowski. Jak przekonywał, wszystkie pytania zadawane przez posłów PiS podczas piątkowego głosowania "były związane z omawianym tematem, czyli finansowaniem partii politycznych z budżetu państwa". "Nie rozumiem postawy marszałka, ale widać, że wprowadza takie standardy" - dodał.

Pytany jaki związek z obniżeniem subwencji dla partii politycznych ma kongres Europejskiej Partii Ludowej, który odbędzie się w Warszawie, Błaszczak zwrócił uwagę, że PKW wydała orzeczenie, że wszelkie wydatki dokonywane przez partie polityczne od zarejestrowania komitetu wyborczego do dnia wyborów są wydatkami związanymi z prowadzeniem kampanii".

"Jest więc pytanie czy kongres EPP będzie finansowany przez PO. Jeśli tak, to będzie elementem kampanii wyborczej" - ocenił poseł PiS.

Natomiast zdaniem szefa klubu Lewicy Wojciecha Olejniczaka piątkowa debata "to było straszne bicie piany, nie było żadnych racji tylko chamska awantura". "Posłowie PiS nawet nie zadawali pytań, tylko robili awanturę" - uważa.

"Żeby o coś chociaż chodziło w tej debacie, a tam już o nic nie chodziło" - dodał.

ab, pap