Wałęsa niezaangażowany

Wałęsa niezaangażowany

Dodano:   /  Zmieniono: 
Najwyższy czas, aby Lech Wałęsa zaczął zabierać głos jako były prezydent, nie zaangażowany w bieżącą politykę.
Nie ma w tym  nic dziwnego, że były prezydent Polski korzysta z zaproszenia i wygłasza wykład, inkasując kilka tysięcy złotych honorarium. Tak robią byli prezydenci Stanów Zjednoczonych i byli kanclerze Niemiec. Bill Clinton, Al Gore, jak i Gerhard Schroeder występowali publicznie wiele razy, prowadząc płatne wykłady. Za każdym razem przekazywali swoje doświadczenia, udzielali rad, zwracali uwagę na różne aspekty rzeczywistości gospodarczej. Za swoje występy inkasowali też ogromne honoraria (Al Gore zarabiał za wykład ok. 50 tys. dol.). Za każdym razem występowali jednak jako byli politycy. Z tego powodu nie komentowali bieżących sporów, nie kokietowali przyszłych wyborców, nie zamieniali wykładów w wiece polityczne. Słuchacz, który miał ochotę słono zapłacić za uczestnictwo w wykładzie, miał pewność, że nie będzie płacił za polityczny show.

Temperament Lecha Wałęsy powoduje, że nie może się on powstrzymać, by nie zabierać głosu w sporach politycznych, również w takich, które nie przysparzają mu chwały. Często też zapowiada, że jeżeli będzie trzeba to wróci do polityki. To powoduje, że idąc na jego wykład nigdy nie ma się pewności, czy usłyszy się komentarz – często bardzo emocjonalny - do bieżących wydarzeń, czy też prelekcję byłej głowy państwa, która pragnie przekazać swoją mądrość i doświadczenie.

Dlatego lepiej byłoby, aby zadeklarował się jako były prezydent, który do czynnej polityki już nie wróci. Podniesie to rangę i jego, i jego wykładów.