Plan restrukturyzacji stoczni Gdańsk przesłany

Plan restrukturyzacji stoczni Gdańsk przesłany

Dodano:   /  Zmieniono: 
Minister Skarbu Aleksander Grad przesłał do Komisji Europejskiej nowy plan restrukturyzacji dla stoczni Gdańsk - poinformował resort skarbu.

"Minister Skarbu Aleksander Grad podczas negocjacji z ISD - inwestorem gdańskiej stoczni - oczekiwał, by inwestor uzgodnił z Komisją Europejską takie zmiany w planie restrukturyzacji, które pozwolą na wydanie pozytywnej decyzji" - podkreślił resort w komunikacie.

Według MSP, "rozwiązania przyjęte w nowym planie przez ISD wychodzą naprzeciw oczekiwaniom Komisji Europejskiej".

"Zmiany dokonane w planie restrukturyzacji przez inwestora gdańskiej stoczni - ISD, w opinii Ministerstwa i polskich ekspertów - usuwają dotychczasowe przeszkody i pozwalają Komisji na wydanie pozytywnej decyzji" - podkreślił resort.

Grad zwrócił się do KE o ustalenie w przyszłym tygodniu spotkania w Brukseli w sprawie stoczni Gdańsk. Mieliby w nim wziąć udział przedstawiciele KE, MSP oraz ISD.

Rzecznik ISD Jacek Łęski podkreślił w piątkowym komunikacie, że przesłane do Brukseli dokumenty uwzględniają uwagi KE. Łęski wyjaśnił, że plan precyzuje harmonogram zamykania dwóch z trzech istniejących w stoczni pochylni. Obie mają być zlikwidowane jeszcze w tym roku - pierwsza do końca czerwca, a druga do końca grudnia. W planie inwestor zapewnił, że po grudniu br. stocznia będzie miała jedno urządzenie do wodowania statków.

Ponadto w programie poprawiono parametry finansowe w taki sposób, by "korzystniejsza była relacja wkładu własnego inwestora do zaangażowanych środków publicznych". Zaktualizowano również parametry ekonomiczne "uwzględniające zmiany w otoczeniu makroekonomicznym (kursy walutowe, prognozy rynkowe, prognozy długoterminowej rentowności)".

"Dotychczasowe wyliczenia były w części kwestionowane przez Komisję. W obecnej wersji programu uwzględniono te uwagi, dodatkowo uzasadniając założenia długoterminowej rentowności zakładu po modernizacji i restrukturyzacji" - napisał Łęski w komunikacie.

Program zakłada, że zatrudnienie w stoczni będzie utrzymane na poziomie nie mniejszym niż 1900 osób przy przerobie stali około 22 tys. ton rocznie. Obecnie zakład zatrudnia ok. 2,3 tys. pracowników.

"Komisja Europejska oceniała poprzedni plan ISD za bardzo ambitny. Obawiała się, że może on okazać się nierealistyczny, jeżeli zmienią się uwarunkowania gospodarcze in minus" - powiedział w piątek PAP Tomasz Rudawski, prezes spółki Access, która doradzała MSP w przygotowaniu planu.

"Skorygowany program uwzględnia wpływ kryzysu i obecne warunki makroekonomiczne. Okazało się, że poprawiony plan cechuje się tymi samymi parametrami ekonomicznymi, których realność podważała Komisja. Chodzi o stopę zwrotu z inwestycji i rentowność projektu" - wyjaśnił Rudawski.

Szef resortu skarbu potwierdził podczas piątkowego briefingu, że skorygowany plan uwzględnia obecne warunki ekonomiczne na polskim oraz światowym rynku stoczniowym. Grad spodziewa się, że KE oceni w najbliższym czasie korektę tego programu.

Plan restrukturyzacji dla stoczni Gdańsk został przekazany KE przez stronę polską 8 grudnia 2008 r., a dodatkowe wyjaśnienia i informacje wysłane były 30 stycznia i 20 lutego 2009 r.

W kwietniowym piśmie do MSP unijna komisarz ds. konkurencji Neelie Kroes napisała, że "plan restrukturyzacyjny należy ocenić negatywnie, ponieważ warunki wytycznych w sprawie pomocy na ratowanie i restrukturyzację przedsiębiorstwa nie wydają się być spełnione".

Podkreśliła ponadto, że "nie zostało wykazane, iż wdrożenie tego planu zapewni długotrwałą rentowność stoczni (...), pomoc państwa nie została ograniczona do niezbędnego minimum, a finansowanie procesu restrukturyzacji ze środków prywatnych nie jest zabezpieczone".

W programie restrukturyzacji zapisano plany inwestycyjne stoczni na poziomie 600 mln zł. ISD zapewniła, że działalność przedsiębiorstwa będzie oparta na trzech rodzajach produkcji: stoczniowej, budowie dużych konstrukcji stalowych oraz wież dla elektrowni wiatrowych. MSP ma udzielić inwestorowi 150 mln zł dodatkowej, zwrotnej pomocy publicznej na pokrycie zobowiązań publiczno-prawnych.

Resort skarbu przypomniał w piątkowym komunikacie, że "stocznia Gdańsk została sprywatyzowana w 2007 roku przez rząd Jarosława Kaczyńskiego bez uprzedniego przyjęcia planu restrukturyzacyjnego (w tym umownych zabezpieczeń socjalnych i planów inwestycyjnych), co było niezgodne z oczekiwaniami Komisji Europejskiej".

"Rząd PiS nie zadbał o to, aby w umowie prywatyzacyjnej znalazły się zapisy, które zapewniałyby bezpieczeństwo ludziom pracującym w stoczni. Nie zawarto wówczas żadnej umowy, która by dawała jakikolwiek pakiet socjalny" - mówił podczas briefingu szef resortu skarbu.

"My ten błąd naprawiliśmy i razem z umową o dodatkowej pomocy publicznej zagwarantowaliśmy minimum zatrudnienia w tej stoczni oraz minimum produkcji stoczniowej przeliczonej na tysiące ton stali" - podkreślił Grad.

Poinformował, że podczas spotkań ze stroną związkową gdańskiej stoczni, jej przedstawiciele podkreślają, że "PiS o nich zapomniał i potraktował w sposób niegodny", sprzedając stocznię bez "tych warunków".

Grad odniósł się również do protestu stoczniowców, który odbył się w ubiegłą środę w Warszawie.

"Niestety jest taka praktyka w działaniu związków z gdańskiej stoczni, że co innego mówią na spotkaniach, w wąskich gronach, a zachowują się po wyjściu z tych spotkań właśnie w taki sposób jak ostatnio" - powiedział Grad.

"Uważam, że jest to +czysta rozróba+ polityczna i żałuję, że dają się oni politycznie +wypuścić+" - podkreślił minister.

"Nie ma najmniejszych podstaw do tego, aby stoczniowcy z Gdańska wychodzili na ulicę. Ich stocznia nie jest zagrożona. Jestem przekonany, że w świetle tego dokumentu, który został (w piątek) wysłany (do KE), można się spodziewać tylko i wyłącznie pozytywnej decyzji KE" - dodał Grad.

Tymczasem rzecznik klubu PiS Mariusz Błaszczak powiedział w piątek PAP: "Posądzanie stoczniowców i robotników o to, że działają nieracjonalnie jest bardzo dziwnym zachowaniem. Bo skoro jest tak dobrze - jak mówi rząd i pan minister Grad - to dlaczego stoczniowcy protestują".

"Nie sądzę, że były poczynione jakiekolwiek błędy (ze strony PiS -  PAP) w procesie prywatyzacji stoczni Gdańsk. Za rządów Jarosława Kaczyńskiego stocznie nie były likwidowane. Za rządów premiera Donalda Tuska są likwidowane. To jest fakt niezbity" - podkreślił Błaszczak.

Jeśli Bruksela odrzuci program restrukturyzacji, to stoczni Gdańsk grozi bankructwo.

pap, keb