Sprawa Blidy: śledczy zapoznają się z zeznaniami Krawczyka

Sprawa Blidy: śledczy zapoznają się z zeznaniami Krawczyka

Dodano:   /  Zmieniono: 1
Badająca okoliczności śmierci Barbary Blidy łódzka prokuratura okręgowa zwróciła się do warszawskiej prokuratury o materiały z prowadzonego przez nią postępowania. Chodzi przede wszystkim o protokół przesłuchania prok. Jacka Krawczyka.

"Gazeta Wyborcza" napisała, że Krawczyk, pierwszy prokurator prowadzący do 2006 roku śledztwo w sprawie tzw. afery węglowej, miał zeznać, że jego podpis na postanowieniu z marca 2006 roku - o wszczęciu śledztwa wobec Blidy - jest podrobiony.

"Po zapoznaniu się z tymi materiałami podejmiemy decyzję, czy podnoszone okoliczności mogą mieć znaczenie w prowadzonym przez nas śledztwie" - powiedział PAP rzecznik prokuratury Krzysztof Kopania. Dodał, że zeznając w łódzkim śledztwie Krawczyk nie mówił o możliwości sfałszowania postanowienia o wszczęciu śledztwa ws. Blidy.

Łódzka prokuratura prowadzi śledztwo, które ma ustalić, czy w trakcie próby zatrzymania Blidy doszło do niedopełnienia obowiązków i przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy ABW. Śledczy badają też prawidłowość decyzji katowickich prokuratorów w sprawie wydania postanowienia o przedstawieniu zarzutów Blidzie. Do tej pory łódzcy śledczy skierowali do sądu akt oskarżenia przeciwko funkcjonariuszowi katowickiej delegatury ABW Grzegorzowi S., który kierował akcją zatrzymania byłej posłanki.

Krawczyk w kwietniu złożył zeznania w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie. Prokuratura ta od grudnia ubiegłego roku prowadzi z urzędu inne śledztwo - w sprawie podejrzenia składania fałszywych zeznań przez funkcjonariusza publicznego. Według "GW" podczas tych zeznań Krawczyk miał powiedzieć o podrobionym podpisie.

Postępowanie prowadzone w Warszawie dotyczy b. prokuratora okręgowego z Katowic Krzysztofa Sieraka i jego zeznań przed sejmową komisją śledczą badającą sprawę śmierci Blidy. Krawczyk zeznając przed tą komisją oceniał, że Sierak nie mówił prawdy, m.in. gdy twierdził, że nie interesował się sprawą afery węglowej i nie czytał jej akt.

Jak powiedział PAP rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej, prok. Mateusz Martyniuk, obecnie warszawska prokuratura oczekuje na oryginały akt, które mają być nadesłane z Katowic. "Do Prokuratury Okręgowej w Katowicach zwróciliśmy się w końcu kwietnia o nadesłanie oryginałów dokumentów" - zaznaczył.

Martyniuk dodał, że na razie trudno określić ewentualny termin zakończenia śledztwa w Warszawie. "Na razie prokuratorów czeka analiza dokumentów, które prześlą Katowice" - powiedział.

Natomiast rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Katowicach Marta Zawada-Dybek, komentując doniesienia o podejrzeniu sfałszowania podpisu Krawczyka, powiedziała we wtorek PAP, że katowicka prokuratura nie miała wcześniej informacji na temat pojawiających się wątpliwości. Jak dodała, niezależnie od ustaleń prokuratury w Warszawie, nie ma podstaw do kwestionowania czynności wykonanych w ramach śledztwa prowadzonego w Katowicach i dotyczącego tzw. afery węglowej.

"Nie wiemy na razie nic ponadto, co znalazło się w prasie. Na pewno te okoliczności wymagają wyjaśnienia i będzie to robiła prokuratura warszawska" - oświadczyła rzecznik.

Z kolei pełnomocnik rodziny Blidów mec. Leszek Piotrowski powiedział PAP, iż po dwóch latach uczestniczenia w tej sprawie jest "przyzwyczajony do różnych manipulacji i rewelacji, jednak informacja o fałszerstwie to zaskoczenie". Jak podkreślił, nie ma fałszerstwa "nieistotnego", a dokument, o którym mowa, jest kluczowy dla postępowania prokuratorskiego.

Krawczyk był pierwszym śledczym prowadzącym od października 2004 roku do początków 2006 roku w prokuraturze rejonowej postępowanie w sprawie Barbary K., zwanej śląską Alexis.

Jak wyjaśniał, sprawa Barbary K. została skierowana do sądu w styczniu 2006 roku. Wątki "polityczne" afery węglowej - wcześniej wyodrębnione z postępowania prowadzonego wobec Barbary K. - zostały przekazane do katowickiej prokuratury okręgowej w marcu 2006 roku. Z początków marca 2006 roku ma także pochodzić podpisane nazwiskiem Krawczyka postanowienie o śledztwie wobec Blidy.

Przed komisją śledczą Krawczyk zapewniał, że w postępowaniu, które prowadził, "nie istniała" sprawa Barbary Blidy; b. posłanka była w nim tylko świadkiem. Wyjaśniał, że śledztwo, które prowadził od października 2004 roku do początków 2006 roku, dotyczyło Barbary K. i wyłudzenia dotacji na pokrycie szkód górniczych.

We wtorek przewodniczący sejmowej komisji śledczej badającej okoliczności śmierci Blidy, Ryszard Kalisz (Lewica), zapowiedział, że zwróci się o badanie grafologiczne postanowienia o wszczęciu śledztwa w sprawie Blidy, które podpisał Krawczyk.

Barbara Blida - b. minister budownictwa i b. posłanka SLD - popełniła samobójstwo 25 kwietnia 2007 r., kiedy funkcjonariusze ABW przyszli przeszukać jej dom w Siemianowicach Śląskich i zatrzymać ją na polecenie Prokuratury Okręgowej w Katowicach. Prokuratura chciała jej postawić zarzuty w śledztwie dotyczącym tzw. afery węglowej.

ND, PAP, keb