Stokłosa odmawia wyjaśnień

Stokłosa odmawia wyjaśnień

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jestem niewinny - oświadczył podczas kolejnej rozprawy b. senator Henryk Stokłosa, oskarżony m.in. o korumpowanie urzędników. Złożył oświadczenie i odmówił składania wyjaśnień.

"W okresie, który obejmuje akt oskarżenia byłem senatorem zawodowym, dołożyłem należytej staranności i powołałem profesjonalny zarząd do zarządzania moim majątkiem, a później powołałem spółkę, która zarządzała moim majątkiem" - oświadczył oskarżony i odmówił składania wyjaśnień.

Sąd odczytał więc wyjaśnienia Stokłosy złożone podczas śledztwa. Nie przyznawał się w nich do postawionych mu zarzutów i twierdził, że w tamtym czasie jako senator nie zarządzał swoją firmą, a wszelkie działania gospodarcze zależały od profesjonalnego zarządu. Oskarżony uważa też, że współoskarżona w tym procesie Elżbieta N. w tamtym czasie nie prowadziła spraw w spółce Farmutil, która zarządzała majątkiem Stokłosy.

Na pytania prokuratury dotyczące korupcji, Stokłosa w śledztwie mówił, że nie rozmawiał z Marianem J. i nie wydawał mu polecenia przekazywania komukolwiek pieniędzy. O szkoleniach podatkowych, w których brali udział przedstawiciele Ministerstwa Finansów mówił, że były one organizowane przez zewnętrzną firmę. Proces urzędników Ministerstwa Finansów, którzy mieli brać łapówki od Stokłosy toczy się w Warszawie.

Odnosząc się do zarzutów dotyczących przestępstw przeciwko środowisku - oskarżony miał zakopywać odpady po produkcji zwierzęcej na swoim polu - powiedział, że "niczego tam nie zakopywano".

Środowa rozprawa rozpoczęła się od półgodzinnej przerwy, podczas której obrońcy zapoznali się z aktem oskarżenia przeciwko Marianowi J. - doradcy podatkowemu Stokłosy, który miał wręczyć łapówkę sędziemu sądu administracyjnego.

Według obrońców proces Mariana J. - który odpowiada za ten sam czyn, o który oskarżeni są Stokłosa, jego księgowa i sędzia odbierający łapówkę - powinien toczyć się przed jednym sądem, tymczasem Marian J. za swe przestępstwo ma odpowiadać przed Sądem Rejonowym w Chodzieży.

Obrona chciała, aby jego sprawę włączono do poznańskiego procesu. Sąd nie uwzględnił tego wniosku. "Sąd nie uwzględnił wniosku o połączenie sprawy ze względu na to, że proces w Poznaniu rozpoczął się, a zarzuty wobec Mariana J. dotyczą tylko jednego z 25 zarzutów postawionych oskarżonym w procesie poznańskim" - uzasadnił decyzję sędzia Mariusz Sygrela.

Według oskarżenia Stokłosa miał wręczać urzędnikom łapówki w postaci alkoholu i wędlin wartości od kilkuset do kilku tysięcy złotych oraz gotówki w wysokości od 5 tys. do 100 tys. zł, w zależności od kwoty umorzeń podatkowych, które otrzymywał.

Oprócz zarzutów korupcyjnych ma także zarzuty bezprawnego więzienia i bicia swoich pracowników, utrudniania pracy policji w sprawie postępowania dotyczącego zatrucia środowiska naturalnego, fałszowania oświadczenia o czynnym prawie wyborczym i wyłudzenia pieniędzy z funduszy Unii Europejskiej.

Oskarżonej w tej sprawie księgowej Stokłosy, Elżbiecie N., postawiono zarzuty pomocnictwa w łapownictwie oraz w wyłudzeniach, a Ryszardowi S. - przyjmowania korzyści majątkowych (miał przyjąć od Stokłosy ok. 40 tys. zł).

Elżbieta N. podczas środowej rozprawy nie przyznała się do winy i odmówiła składania wyjaśnień. Z materiałów zebranych w śledztwie wynika, że oskarżona twierdziła, iż odwiedzała Ministerstwo Finansów i Sąd Administracyjny w Poznaniu, ale była tam obserwatorem.

Według oskarżenia Elżbieta N. dowoziła pieniądze dla Henryka S. i wiedziała o pobieraniu gotówki z kasy, która była pakowana do kopert, które otrzymywał Stokłosa lub jego doradca podatkowy Marian J.

Trzeci z oskarżonych Ryszard S. także nie przyznał się do winy i złożył oświadczenie, w którym zaprzeczył by w zamian za łapówkę informował Stokłosę o przebiegu postępowania w Sądzie Administracyjnym, które miało umorzyć należności podatkowe firmy zarządzającej majątkiem Stokłosy.

Kolejną rozprawę wyznaczono na 21 lipca.

Stokłosę - poszukiwanego międzynarodowym listem gończym - zatrzymała w 2007 r. niemiecka policja. Został w grudniu 2007 r. wydany Polsce na mocy Europejskiego Nakazu Aresztowania.

W śledztwie zabezpieczono majątek Stokłosy o wartości ok. 20,7 mln zł. Mienie to pokrywa domniemane straty, wynikające ze stawianych mu zarzutów.

Stokłosa w 1980 r. założył rzemieślniczą firmę utylizacji odpadów rolno-hodowlanych Farmutil, dzięki której dorobił się znacznego majątku. Zespół firm Stokłosy obejmuje przetwórnie przemysłu rolno- spożywczego, ale także lokalną prasę i radio oraz sieci handlowe. W roku 2007 r. Stokłosa - z majątkiem wycenianym na 750 mln zł - plasował się na 33. miejscu na liście najbogatszych Polaków tygodnika "Wprost".

pap, keb