Samoobrona podejrzewa popełnienie przestępstwa w TVP

Samoobrona podejrzewa popełnienie przestępstwa w TVP

Dodano:   /  Zmieniono: 
Według informacji działaczy Samoobrony, dwie osoby kandydujące do PE są jednocześnie wpływowymi pracownikami TVP. Działacze Samoobrony zawiadomili prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa, mającego polegać na wymuszaniu w telewizji publicznej przez te dwie osoby korzystnych dla siebie decyzji.

"Wymuszanie decyzji korzystnych dla siebie polega na tym, że w kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego TVP narusza zasadę równego dostępu preferując Komitet Wyborczy, z którego kandydują pracownicy TVP" - czytamy w  zawiadomieniu.

Według działaczy Samoobrony "komitet wyborczy, na którego listach są pracownicy telewizji ma niemal nieograniczony dostęp do programów informacyjnych i publicystycznych; konferencje tego komitetu transmitowane są przez TVP na  żywo".

Pełnomocnik komitetu wyborczego Samoobrony Bogdan Socha powiedział na  czwartkowej konferencji prasowej, że jego ugrupowanie złożyło w telewizji protest przeciwko nierówności w dostępie do czasu antenowego w TVP.

"Dzisiaj dostaliśmy odpowiedź na nasz protest.(...) Wojciech Bosak, jakiś dyrektor, twierdzi, że Samoobrona ma równy dostęp do telewizji publicznej, ponieważ do dnia 26 maja 2009 roku przedstawiciele Samoobrony zabierali głos w  mediach publicznych 1 minutę i 10 sekund" - powiedział.

Jego zdaniem, pismo p.o. dyrektora Biura Zarządu i Spraw Korporacyjnych Telewizji Polskiej S.A. Wojciecha Bosaka w odpowiedzi na protest Samoobrony "to jest po prostu zwykła najzwyklejsza bezczelność ze strony tych panów, którzy chwilowo mają władzę nad telewizją publiczną".

Szef Samoobrony Andrzej Lepper dodał, że "pan Bosak informuje w tym piśmie, że konferencje prasowe komitetów wyborczych są relacjonowane przez TVP na żywo".

"Otóż informujemy, że od początku kampanii wyborczej (...) nie było żadnej relacji na żywo z konferencji Samoobrony" - podkreślił Lepper.

"Ta bezczelność polega również na tym, że w tym piśmie, w którym dano nam odpowiedź, pan Bosak twierdzi: że Telewizja Polska S.A. zapewnia równy dostęp wszystkim uprawnionym komitetom wyborczym do czasu antenowego programów ogólnopolskich i regionalnych, emitując nieodpłatnie audycje wyborcze. (...) A  jaką łaskę pan Farfał robi, że wypełnia obowiązek prawny?" - pytał Socha.

Jak dodał, kiedy "na Białorusi telewizja państwowa troszeczkę nie dopuszcza kandydatów, u nas już się wielki szum robi".

"Natomiast tutaj jesteśmy jeszcze dalej. Jesteśmy co najmniej w jakiejś Afryce, gdzie kandydaci - co najmniej 2 osoby kandydujące do PE są jednocześnie wpływowymi pracownikami TVP i decydują o tym, kto ma być puszczony w mediach, a  kto nie" - stwierdził Socha.

Działacze Samoobrony nie podali nazwisk dwóch pracowników TVP, o których mówili, ani komitetu wyborczego, z list którego ubiegają się oni o mandat w PE.

W wykazie zamieszczonym na stronach PKW, wśród kandydatów do europarlamentu są: Piotr Ślusarczyk, który w styczniu został wiceszefem biura zarządu TVP oraz  Bolesław Borysiuk, który na początku roku został doradcą zarządu TVP. Obaj kandydują z list Komitetu Wyborczego Libertas.

P.o. rzecznik prasowy TVP Daniel Jabłoński poinformował, że zarówno Ślusarczyk, jak i Borysiuk od kwietnia do dnia wyborów pozostają na urlopach.

"Pan Ślusarczyk przebywa na na urlopie bezpłatnym od 27 kwietnia, pan Borysiuk na urlopie wypoczynkowym od 29 kwietnia" - powiedział Jabłoński.

ND, PAP