Sto tysięcy pielgrzymów w Piekarach Śląskich

Sto tysięcy pielgrzymów w Piekarach Śląskich

Dodano:   /  Zmieniono: 
Około stu tysięcy wiernych przybyło w deszczu do sanktuarium Matki Bożej Sprawiedliwości i Miłości Społecznej w Piekarach Śląskich z doroczną Pielgrzymką Mężczyzn i Młodzieńców. To jedno z najważniejszych wydarzeń religijnych na Górnym Śląsku.

W homilii biskup bielsko-żywiecki Tadeusz Rakoczy, nawiązywał do słów Jana Pawła II, że rodzina zbudowana na łasce i miłości, otwarta na dar życia, niesie w sobie przyszłość społeczeństwa i Kościoła.

"Cywilizacja przyszłości nie jest możliwa bez rodziny, cywilizacja i trwałość narodów zależy przede wszystkim od stanu ich rodzin. I tylko rodzina daje gwarancję ciągłości i przyszłości całego rodzaju ludzkiego" - mówił bp Rakoczy.

Podkreślił, że wobec rodziny "podejmowane są działania, które chciałyby ją zniszczyć, albo przynajmniej zniekształcić", np. dążenie do sformułowania nowych modeli rodziny czy nowej definicji małżeństwa. Dlatego konieczna jest "obrona prawdy, że małżeństwo to komunia, najgłębsza więź kobiety i mężczyzny".

"Zewsząd słyszy się o kryzysie ekonomicznym, (...) ale niewiele uwagi zajmuje pogłębiający się kryzys rodziny, zarówno materialny, jak i moralny. Powoduje on z jednej strony obrazę Boga, a z drugiej jest przyczyną wielu nieszczęść i zła wśród ludzi" - ocenił biskup bielsko-żywiecki.

Jak mówił, współczesnym rodzinom dokucza brak miłości. Dlatego troskę o  rodzinę należy zacząć od uzdrowienia miłości małżeńskiej i rodzinnej, a  uzdrowienie miłości - od "rozszerzenia umysłu i serca", czyli wzajemnego przebaczenia win i odkupienia krzywd. Zaapelował też do zgromadzonych w  Piekarach mężczyzn o obronę ich żon i córek przed utratą godności - uprzedmiotowieniem.

Zaznaczył, że za problemami rodziny należy widzieć tragedię człowieka. Zbyt często problemy rodzinne są też postrzegane z punktu widzenia i interesu dorosłych, a zapomina się, że ich pierwszymi ofiarami stają się dzieci. Rodzinne więzi naruszane są także przez rozwody, długotrwałe konflikty, a także rozstania na skutek wyjazdu jednego z małżonków za granicę.

"W obronę rodziny konieczne jest zaangażowanie władz państwowych i  samorządowych, organizacji międzynarodowych. (...) Społeczeństwo, które nie  szanuje rodziny, nie ma przyszłości, a partie, które nie widzą jej problemów, nie są godne społecznego zaufania" - ocenił abp Rakoczy.

Zaznaczył jednak, że choć rodzina ma prawo oczekiwać pomocy od państwa, nie  można oczekiwać od państwa wszystkiego. Potrzebny jest twórczy wysiłek samych rodzin, ich praca na rzecz pokonania trudności materialnych i duchowych. Jak mówił, dawne domy były może uboższe materialnie, ale bogatsze w dobro i miłość rodziców,

"To miłość ożywia celowość ludzkiej pracy - nie jest więc praca nad miłością, ale miłość nad pracą" - cytował bp Rakoczy słowa kard. Wojtyły z Piekar z 1978 r. "Trzeba, by człowiek, który pracuje, mógł czynić zadość swojej miłości, mógł spełniać swoje powołanie z miłości, a celem takiej miłości jest służba życiu ludzkiemu, bo miłość zawsze daje życie i ubogaca je" - zaznaczył.

Zaapelował też o prawo ludzi pracy do sprawiedliwej zapłaty, wskazując, że  obecny poziom minimalnego wynagrodzenia nie wystarcza na pokrycie podstawowych potrzeb wielu rodzin, szczególnie biedniejszych i wielodzietnych. "Trzeba o tym mówić, zwłaszcza dziś, w dobie recesji i kryzysu ekonomicznego, by różnych cięć oraz oszczędności nie dokonywano kosztem rodziny" - apelował upominając się też o osoby niepełnosprawne oraz starsze i samotne.

Odniósł się również do konfliktu wokół kwestii zapłodnienia pozaustrojowego. Jak mówił, "niektórzy szukają dziś środków na sztuczne i niegodziwe zapłodnienie in vitro", nie myśląc o biednych i chorych dzieciach i nie promując "prawdziwego leczenia niepłodności, podejmowanego w naprotechnologii".

Mszę św. koncelebrowało kilkudziesięciu kapłanów i biskupów. Przewodniczył jej - jak co roku od 30 lat - kard. Franciszek Macharski. Do Piekar przybyli też m.in. kard. Stanisław Dziwisz, abp Telesphore Mpundu z Zambii oraz włoski polityk, prof. Rocco Buttiglione.

Witając przybyłych pielgrzymów metropolita katowicki abp Damian Zimoń mówił, że rodzina jest jedyną wspólnotą pomyślaną przez Boga i towarzyszy Kościołowi od  początku jego dziejów. Wskazał, że rodzina powinna być "Boża i nasza". Zaapelował o jej obronę przed współczesnymi zagrożeniami, a także pomoc - w  zakresie społecznym, prawnym i wychowawczym.

Telegram do piekarskich pielgrzymów nadesłał papież Benedykt XVI przypominając w nim słowa Jana Pawła II wypowiedziane w 1991 r. w Radomiu o tym, że przykazanie "Nie zabijaj" zawiera w sobie nie tylko zakaz, lecz wzywa też do  ochrony życia, zdrowia i szacunku dla godności ludzkiej każdego człowieka.

"Nie zabijaj, ale raczej przyjmij drugiego człowieka, jako dar Boży" - mówił wówczas Jan Paweł II. Benedykt XVI nawiązując do tych słów podkreślił m.in., że  "trzeba dołożyć starań, aby życie ludzkie, życie każdej osoby było godne i  szczęśliwe".

Majowe pielgrzymowanie do Piekar Śląskich ma długą tradycję. Stanowa pielgrzymka mężczyzn przybywa tu od 62 lat w ostatnią niedzielę maja. W tym roku wpisywała się ona w obchody zorganizowanego po raz drugi Metropolitalnego Święta Rodziny. W sobotę w Piekarach w ramach Święta odbyło się sympozjum naukowe "Nieść nadzieję na współczesne areopagi, otaczając troską życie. W roku św. Pawła Apostoła Narodów ".

ND, PAP