Zmarł Stanisław Królak

Zmarł Stanisław Królak

Dodano:   /  Zmieniono: 
Pierwszy zwycięzca Wyścigu Pokoju zmarł w wieku 78 lat, w niedzielę 31 maja- poinformował prezes Polskiego Związku Kolarskiego Wojciech Walkiewicz.

Królak cztery razy zdobył tytuł mistrza Polski w wyścigu szosowym, górskim i przełajowym, w latach 1952-1955. Siedem razy ścigał się w Wyścigu Pokoju (1952-1961), trzykrotnie uczestniczył w szosowych mistrzostwach świata. Był zwycięzcą dziewiątej edycji amatorskiego, ale prestiżowego wieloetapowego Wyścigu Pokoju w 1956 roku, w Pradze. Po nim zwycięstwa odnosili min. Ryszard Szurkowski (1970, 1971, 1973 i 1975), Stanisław Szozda (1974), Lech Piasecki (1985) i Piotr Wadecki (2000).

Polscy kibice kolarstwa najbardziej jednak wspominają tę pierwszą wygraną Królaka, zawodnika reprezentującego w karierze Sarmatę i Legię Warszawa. Królak stał się wówczas- w latach pięćdziesiątych- najbardziej popularnym sportowcem. Szosy zaroiły się od chłopców na rowerach, z których każdy chciał być Królakiem...

Żółty trykot lidera Stanisław Królak zdobył w dramatycznych okolicznościach, na etapie z Lipska do Karl-Marx-Stadt (dziś Chemnitz) - 190 km. Kolarze mieli do pokonania strome wzniesienie w miasteczku Meerane, nazywane wtedy "ścianą płaczu". Niektórzy musieli zsiadać z rowerów, by je sforsować. Pierwszy przejechał tę stromiznę Włoch Aurello Cestari i zyskał przewagę około 2 minut nad czołówką, a 3 minuty nad Królakiem. Polak, w parze z silnym Rumunem Dumitrescu, ruszył w pogoń... Na stadion w Karl-Marx-Stadt wpadł jednak samotny, bardzo zabłocony kolarz. Przez długą chwilę sprawozdawcy nie potrafili rozpoznać, kto nim jest. Jak wspomina w swych książkach dziennikarz Bogdan Tuszyński, on pierwszy zorientował się, że to Stanisław Królak i krzyknął na całe gardło jego nazwisko...

Po dniu odpoczynku kolarze wyruszyli do Karlowych Warów (141 km). Zanim Stanisław Królak rozkręcił się na dobre, silne tempo sprawiło, że stracił do czołówki 3 minuty, a groźny Constantin Dumitrescu czyhał na jego pozycję lidera. Zdawało się, że wszystko już stracone. Jednak kryzys minął i polski lider, w towarzystwie kolarzy z francuskiej Polonii, dogonił czołówkę i na metę przyjechał ze stratą tylko 25 sekund do zwycięzcy. Uratował swą żółtą koszulkę i na praskim stadionie przejechał rundę honorową, z wieńcem na ramionach (wraz z ekipą ZSRR - 1. miejsce w klasyfikacji drużynowej).

 

Niespełna rok temu, 1 sierpnia 2008, Królak otrzymał przyznany mu przez prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski. Podczas tej uroczystośći, pytany o to, jak wspomina swoje początki powiedział:

"Po raz pierwszy wsiadłem na rower mając trzynaście lat, a było to w podwarszawskiej miejscowości Las, gdzie moim sąsiadem był późniejszy trener polskich kolarzy Henryk Łasak. Ścigaliśmy się po polnych drogach"

dk/PAP