Netzel odmówił składania zeznań

Netzel odmówił składania zeznań

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jaromir Netzel (fot. A. Jagielak/WPROST)
Były prezes PZU, Jaromir Netzel stawił się przed sejmową komisję śledczą ds. nacisków, ale odmówił składania zeznań. Powiedział jednak w swobodnej wypowiedzi, że "w zespole zajmującym się w 2007 r. sprawą przecieku z akcji CBA w resorcie rolnictwa działali prokuratorzy, którzy powinni być z niego wyłączeni na mocy prawa."
Były prezes PZU Jaromir Netzel nie odpowiadał na pytania posłów z komisji śledczej ds. nacisków. Po wypowiedzi, w której zasugerował, że w zespole zajmującym się w 2007 r. sprawą przecieku z akcji CBA w resorcie rolnictwa działali prokuratorzy, którzy powinni być z niego wyłączeni z mocy prawa, odmówił składania zeznań.

Komisja zdecydowała o przerwaniu przesłuchania i wystąpiła do ministra sprawiedliwości o zwolnienie świadka z tajemnicy śledztwa. "Nie mogę w sposób wyczerpujący odpowiadać na jakiekolwiek pytania. Za tę sprawę nie ponoszę odpowiedzialności. Jedynym organem, który mógł mnie zwolnić (z tajemnicy śledztwa - red.) była prokuratura" - zaznaczył.

Jednak, podczas swobodnej wypowiedzi Netzel powiedział, że niezgodne z prawem jest fakt, że - po wyłączeniu ze sprawy przeciekowej 29 sierpnia 2007 roku wątku dotyczącego składania fałszywych zeznań przez niego, b. szefa MSWiA Janusza Kaczmarka i szefa policji Konrada Kornatowskiego - sprawą składania fałszywych zeznań zajmowali się ci sami prokuratorzy, co sprawą przeciekową.

Zasugerował również, że w związku z tym działania i decyzje zespołu mogły być nieskuteczne z mocy prawa. "Taka sytuacja dotyczy co najmniej trzech prokuratorów z zespołu" - podkreślił. "Mam wątpliwości czy kiedykolwiek ktoś przedstawił mi skuteczne zarzuty" - dodał.

Netzel powiedział też, że do dzisiaj nie miał szansy zapoznać się z materiałem przedstawionym na multimedialnej konferencji prasowej dotyczącej przecieku z akcji CBA w resorcie rolnictwa z 31 sierpnia 2007 r. "W wyniku tej konferencji naruszono wszelkie przepisy, które wchodziły w rachubę" - uznał.

Następnie zakwestionował legalność konferencji, powołując się na to, że postanowienie o jej zorganizowaniu zapadło ustnie, a dopiero kilka miesięcy później znalazło się w aktach. Wyraził również wątpliwość czy materiały ze śledztwa mogły być upublicznione podczas konferencji. "Podczas niej wydano na mnie wyrok" - podkreślił.

Netzel twierdzi, ze prowadzący wówczas konferencję zastępca prok. generalnego Jerzy Engelking miał status świadka w śledztwie dotyczącym przecieku z akcji CBA w ministerstwie rolnictwa. "A więc była taka sytuacja, że jeden świadek ocenia zeznania drugiego świadka" - podkreślił.

Argumentował również, że zanim usłyszał zarzuty prokuratura powinna mieć jasność czy rzeczywiście popełniono przestępstwo przecieku.

Netzel powiedział, że obowiązuje go tajemnica śledztwa i w związku z tym nie może być przesłuchiwany w trybie jawnym. "Nie mogę w sposób wyczerpujący odpowiadać na jakiekolwiek pytania. Za tę sprawę nie ponoszę odpowiedzialności. Jedynym organem, który mógł mnie zwolnić (z tajemnicy śledztwa-red.) była prokuratura" - zaznaczył.

Dodał, że zwrócił się pisemnie do prokuratur prowadzących sprawy, w których występuje w charakterze świadka i podejrzanego. Jak relacjonował, Prokuratura Okręgowa w Warszawie odpowiedziała mu, że nie może być zwolniony z tajemnicy śledztwa, zaś Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie wyraziła na to zgodę. "Nie jestem w stanie złożyć wyczerpujących zeznań. Zostałem pozbawiony prawa do obrony" - ocenił.

Więcej nie zdołał powiedzieć, ponieważ przerwał mu poseł PiS. "Pan powiedział, co chciał powiedzieć i nie chce odpowiadać na nasze pytania" - tak odmowę składania zeznań przez Netzla skomentował poseł PiS Arkadiusz Mularczyk.

Latem 2007 r. ABW, na wniosek warszawskiej prokuratury, zatrzymała b. szefa MSWiA Janusza Kaczmarka, b. komendanta głównego policji Konrada Kornatowskiego i b. szefa PZU Jaromira Netzla. Postawiono im zarzuty dotyczące m.in. zatajenia spotkania Kaczmarka z Ryszardem Krauzem 5 lipca tego roku w hotelu Marriott oraz wzajemnego nakłaniania do fałszywych zeznań.

Prokuratura badała m.in. czy Krauze po spotkaniu z Kaczmarkiem przekazał informacje na temat akcji CBA w resorcie rolnictwa posłowi Samoobrony Lechowi Woszczerowiczowi, i czy ten ostrzegł ówczesnego ministra rolnictwa Andrzeja Leppera.

Netzel zasugerował, że w związku z tym działania i decyzje zespołu mogły być nieskuteczne z mocy prawa. "Taka sytuacja dotyczy co najmniej trzech prokuratorów z zespołu" - podkreślił.

Wcześniej na początku posiedzenia poseł PiS Arkadiusz Mularczyk opierając się na doniesieniach medialnych przedstawił wniosek, by Netzel był przesłuchiwany z udziałem biegłego psychiatry lub psychologa, bo - jak stwierdził - Netzel ma zarzut posiadania środków odurzających. Według Mularczyka wiadomo również, iż były prezes PZU zażywał leki przeciwbólowe. "Organy ścigania uznały, że istnieje ograniczenie poczytalności pana Netzla" - uzasadnił. "Jego zeznania mogą być obarczone wadą" - zaznaczył.

Mularczyk powołał się na przykład prok. Jarosława Dusia. Jego zeznanie przed komisją ds. nacisków zostało przerwane, ponieważ Duś przedstawił posłom zaświadczenie lekarskie o wypadku, w wyniku którego ma bóle głowy i częściowe zaniki pamięci. Posłowie w głosowaniu uznali, że przesłuchanie prokuratora musi się odbyć w obecności biegłego psychologa.

Komisja odrzuciła wniosek Mularczyka. Gdy Netzel rozpoczął składanie przysięgi Mularczyk zaznaczył, że nie powinien tego robić, ponieważ ma zarzut składania fałszywych zeznań, w sprawie mającej związek z pracami komisji. Zgodzili się z nim eksperci. Ostatecznie komisja nie odebrała od Netzla przysięgi. Rozpoczynając zeznania Netzel oświadczył, że nigdy nie miał "choroby natury psychologicznej czy psychiatrycznej".

Latem 2007 r. ABW, na wniosek warszawskiej prokuratury, zatrzymała b. szefa MSWiA Janusza Kaczmarka, b. komendanta głównego policji Konrada Kornatowskiego i b. szefa PZU Jaromira Netzla. Postawiono im zarzuty dotyczące m.in. zatajenia spotkania Kaczmarka z Ryszardem Krauzem 5 lipca tego roku w hotelu Marriott oraz wzajemnego nakłaniania do fałszywych zeznań.

Prokuratura badała m.in. czy Krauze po spotkaniu z Kaczmarkiem przekazał informacje na temat akcji CBA w resorcie rolnictwa posłowi Samoobrony Lechowi Woszczerowiczowi, i czy ten ostrzegł ówczesnego ministra rolnictwa Andrzeja Leppera.

W efekcie operacji CBA w sprawie podejrzenia korupcji w resorcie rolnictwa aresztowano, na początku lipca 2007 roku, dwie osoby - Piotra R. i Andrzeja K., którzy mieli powoływać się na wpływy w ministerstwie rolnictwa, pozwalające załatwić im - za łapówkę - odrolnienie ziemi. Lepper został 9 lipca 2007 r. odwołany ze stanowiska wicepremiera i ministra rolnictwa.

31 sierpnia 2007 r. Netzel został odwołany z funkcji prezesa PZU. Tego samego dnia zastępca prokuratora generalnego Jerzy Engelking zorganizował multimedialną konferencję prasową dotyczącą przecieku z akcji CBA w resorcie rolnictwa.

pap, keb dk