Drugi dzień Kongresu Kobiet Polskich

Drugi dzień Kongresu Kobiet Polskich

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wręczeniem tytułu Polki 20-lecia Henryce Krzywonos-Strycharskiej zakończył się w niedzielę Kongres Kobiet Polskich. Wprowadzenie parytetów na listach wyborczych i powołanie niezależnego Rzecznika ds. Kobiet i Równości to główne postulaty dwudniowego kongresu, który od soboty odbywał się w Warszawie.
Henryka Krzywonos-Strycharska - uczestniczka i organizatorka gdańskich strajków w 80 r. i sygnatariuszka Porozumień Sierpniowych, zastępcza matka dla dwanaściorga dzieci - otrzymała nagrodę Polki 20-lecia przyznaną przez organizatorki i uczestniczki kongresu.

Gościem specjalnym kongresu była Pełnomocnik ds. Globalnych Problemów Kobiet w Departamencie Stanu USA Melanne Verveer. "Łączy nas nie tylko proces globalizacji, ale ponadnarodowy charakter problemów, z jakimi borykają się kobiety. () Jestem przekonana, że wspólnie stworzyłyście nowy paradygmat oparty na waszej różnorodności. Różnorodności, która stanowi waszą siłę" - mówiła Verveer. Hilary Clinton, która nie mogła przyjechać na kongres zwróciła się do jego uczestniczek za pośrednictwem nagrania wideo. Verveer powiedziała, że Hilary Clinton śledzi warszawskie spotkanie.

Podczas kongresu często zwracano uwagę na potrzebę kobiecej solidarności. "Kobieca solidarność - wciąż obśmiewana i demaskowana jako fikcja - jest naszym obowiązkiem" - przekonywała w wykładzie inauguracyjnym prof. Maria Janion. "Solidarność zamiast jednolitości, bo kobiety nie są jednolitą grupą. Musimy dostrzegać różnice, które nas dzielą, a nie przechodzić nad nimi do porządku dziennego" - mówiła Agnieszka Graff w panelu kończącym kongres.

Podczas drugiego dnia kongresu odbyło się 10 paneli, podczas których dyskutowano o roli kobiet w rozmaitych dziedzinach życia, m.in. panel "Kobiety 50+ - aktywność zawodowa kobiet dojrzałych", w którym udział wzięła m.in. wiceminister pracy i polityki społecznej Agnieszka Chłoń-Domińczak. W panelu "Kobiety w kulturze" uczestniczyły m.in. Agnieszka Holland, Krystyna Janda, Manuela Gretkowska, Katarzyna Grochola i Kazimiera Szczuka.

Uczestniczki panelu "Kobiety, szkoła i stereotypy" zastanawiały się, dlaczego polskie szkoły, zdominowane przez kobiety, wciąż pełne są stereotypów. Zdaniem Anny Wołosik, autorki podręczników i założycielki Stowarzyszenia "W stronę dziewcząt", podręczniki, z których uczą się dzieci, nie realizują zasady równego traktowania - kobiety przedstawiają wyłącznie w rolach tradycyjnie związanych z ich płcią, nie ma kobiet jako ekspertów czy na ważnych stanowiskach, często są ośmieszane.

"Jest coraz więcej wykształconych kobiet, ale w zawodach humanistycznych, mało jest natomiast kobiet inżynierów, informatyków czy w zawodach przyrodniczych. A są to zwody lepiej płatne, które zmieniają świat" - mówiła. Według niej winne jest w dużej mierze stereotypowe myślenie przypisujące dziewczętom mniejsze zdolności matematyczne, co zniechęca je do tego przedmiotu. "Nawet nauczyciele podświadomie mniej od dziewczynek w tej dziedzinie oczekują" - przekonywała. Dlatego - jej zdaniem - tak ważna jest edukacja nauczycieli.

Na znaczenie edukacji dorosłych - nie tylko nauczycieli, także urzędników - zwracała uwagę również dr Monika Kieniewicz z Departamentu ds. Kobiet, Rodziny i Przeciwdziałania Dyskryminacji w MIPS. "Jeden z naszych programów - Gender mainstraming jako narzędzie zmian - uczy, jak wykorzystywać fundusze unijne, by promować politykę równouprawnienia. Tymczasem niektórzy urzędnicy zarządzający pieniędzmi w UE nie potrafią nawet wypowiedzieć prawidłowo terminu +gender+" - mówiła.

Przypomniała, że w zmienionej podstawie programowej dla szkół ma znaleźć się wiele ważnych tematów, dotąd pomijanych w procesie edukacji, np. na lekcjach biologii uczniowie mają się uczyć o anoreksji, bulimii, przeszczepach i badaniach prenatalnych. Mają poruszane być także tematy przemocy wobec kobiet czy handlu ludźmi. Zwróciła uwagę, że MEN przetłumaczyło niedawno "Kompasik" - unijny podręcznik na temat praw człowieka. Za pozytywny sygnał uznała także zamieszczony na stronach resortu list minister edukacji Katarzyny Hall do rzeczoznawców oceniających podręczniki, w którym apeluje, by zwracali uwagę na zagadnienia związane z dyskryminacją.

Zdaniem prof. Magdaleny Środy choć podstawa programowa zmienia się na poziomie wiedzy, która przekazywana ma być uczniom, wciąż za mało jest zmian ukierunkowanych na kształtowanie właściwych postaw. "Młodych ludzi trzeba uczyć myślenia, etyki ograniczającej nasz konsumpcjonizm, edukować proekologicznie, aby mieli świadomość, że są częścią tego świata, a nie jego centrum, kształtować postawy obywatelskie, bo informacje bez trudu można znaleźć w sieci, przekazywać wiedzę seksualną, bo seksuologia jest nauką, a nie przygotowywać do życia w rodzinie katolickiej, bo rodziny są różne i nie każdy je zakłada. Tego wszystkiego wciąż brakuje" - mówiła Środa.

Uczestniczki kongresu postanowiły powołać biuro kongresu, które będzie działało do następnego spotkania i pracowało nad postulatami, których zebrano wiele podczas licznych paneli tematycznych. Podczas dwóch dni dyskutowano m.in. o roli kobiet w polityce, nauce, sporcie, samorządach, biznesie, o sytuacji na rynku pracy, trudności z godzeniem życia rodzinnego z zawodowym, zdrowiu kobiet. Przed kongresem opracowano szczegółowy raport na temat sytuacji kobiet w Polsce w minionym 20-leciu.

Kongres był społecznym przedsięwzięciem zorganizowanym m.in. przez żonę b. prezydenta Jolantę Kwaśniewską, prezydent KPP Lewiatan Henrykę Bochniarz i prof. Magdalena Środę. W spotkaniu uczestniczyło wiele kobiet reprezentujących m.in. środowiska naukowe, biznesowe, artystyczne, a także rząd i parlament. Partnerem kongresu było m.in. Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej. W kongresie wzięła udział małżonka prezydenta Maria Kaczyńska.

pap, em