Śledztwo z zawiadomienia Mularczyka ws. Karpiniuka

Śledztwo z zawiadomienia Mularczyka ws. Karpiniuka

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ostrołęcka prokuratura okręgowa wszczęła śledztwo z zawiadomienia Arkadiusza Mularczyka (PiS) o podejrzeniu popełnienia przestępstwa ujawnienia tajemnicy postępowania przez szefa sejmowej komisji śledczej ds. nacisków Sebastiana Karpiniuka (PO). Karpiniuk jest zdziwiony tą decyzją.

Zastępca ostrołęckiego prokuratora okręgowego Edyta Książek-Radomska powiedziała, że śledztwo wszczęto w związku z art. 241 Kodeksu karnego. Mówi on, że kto bez zezwolenia rozpowszechnia publicznie wiadomości z  postępowania przygotowawczego, zanim zostały ujawnione w postępowaniu sądowym, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. Książek-Radomska podkreśliła, że śledztwo toczy się w sprawie, a nie przeciwko konkretnej osobie.

Mularczyk złożył zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Karpiniuka pod koniec kwietnia 2009 r. w płockiej Prokuraturze Okręgowej. Ta  przekazała zawiadomienie, zgodnie z umieszczonym na nim adresem, do warszawskiej prokuratury okręgowej. Ostatecznie trafiło ono do ostrołęckiej prokuratury okręgowej.

Według Mularczyka, Karpiniuk miał podczas przesłuchania przez komisję śledczą byłego zastępcy prokuratora generalnego Jerzego Engelkinga, ujawnić zeznania prokuratorów dotyczące konferencji z sierpnia 2007 r. poświęconej spotkaniu ówczesnego ministra spraw wewnętrznych Janusza Kaczmarka z biznesmenem Ryszardem Krauze w warszawskim hotelu Marriott. Sprawa była związana z przeciekiem o akcji CBA w resorcie rolnictwa.

Gdy Mularczyk składał zawiadomienie, podkreślał w rozmowie z dziennikarzami, że uważa, iż Karpiniuk "ujawnił szereg zeznań z akt sprawy, kazał się panu Engelkingowi odnieść do zeznań prokuratorów w sytuacji, gdy te zeznania były objęte tajemnicą śledztwa". "W mojej ocenie ujawnił tajemnicę śledztwa. Ujawnienie tych informacji może stanowić przestępstwo" - mówił wówczas poseł PiS.

Zaznaczył wtedy także, że zawiadomienie składa w płockiej prokuraturze okręgowej, która na początku roku postawiła zarzut przekroczenia uprawnień b. ministrowi sprawiedliwości Zbigniewowi Ziobrze poprzez ujawnienie prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu dokumentów ze śledztwa, dotyczącego mafii paliwowej. "Chcielibyśmy, aby prokuratura wykazała się tak mocno, jak wykazała się w  sprawie Zbigniewa Ziobry" - dodał wówczas Mularczyk.

Karpiniuk jest zdziwiony decyzją prokuratury. "Jestem zdumiony tą informacją, ponieważ każdy, kto posiadł minimum wiedzy, wie, że jestem posłem Sejmu RP, który realizuje uchwałę Sejmu i działałem na jej podstawie" - powiedział Karpiniuk.

Szef sejmowej komisji ds. nacisków dodał, że prokuratura po - jak to określił - zapoznaniu się z obowiązującym w Polsce porządkiem prawnym, będzie miała jasność, jak zachowywać się w podobnych przypadkach w przyszłości. "Być może nie  mieli do czynienia z tego rodzaju doniesieniami i być może to jest precedens. Tylko i wyłącznie to może tłumaczyć prokuraturę" - zaznaczył Karpiniuk.

ND, PAP