PO nie obawia się Płażyńskiego

PO nie obawia się Płażyńskiego

Dodano:   /  Zmieniono: 
Doniesienia o starcie Macieja Płażyńskiego w przyszłorocznych wyborach prezydenckich należy traktować z przymrużeniem oka – uważa poseł PO Sebastian Karpiniuk. W rozmowie z Polskim Radiem poseł stwierdził, że start Płażyńskiego wspieranego przez partię Polska XXI, która ma poparcie rzędu 0,3 procent byłby „deprecjacją nazwiska” tego polityka.
O tym, że senator Maciej Płażyński, mógłby wystartować w przyszłorocznych wyborach prezydenckich napisał dzisiejszy „Dziennik". Według gazety start Płażyńskiemu miała zaproponować Polska XXI. Gdyby były marszałek Sejmu zdecydował się na start, a na udział w wyborach zdecydowałby się również Andrzej Olechowski, wówczas do walki o prezydenturę stanęliby wszyscy założyciele PO, nazywani dawniej przez media „trzema tenorami”. Płażyński nie potwierdza jednak informacji gazety.

Wakacyjny temat

- Są wakacje, trzeba szukać tematów, a ten wygląda atrakcyjnie – skomentował medialne doniesienia Karpiniuk. Jego zdaniem zarówno start w wyborach prezydenckich Płażyńskiego, jak i Olechowskiego są mocno wątpliwe. – Dziś, by startować w wyborach nie wystarczy głośne nazwisko. Trzeba mieć jeszcze realne poparcie struktur terenowych – uważa poseł PO. Według niego z dwóch kandydatur, o których mowa, nieco bardziej prawdopodobny jest start w wyborach Olechowskiego. Jest jednak jeden warunek: – Znam Andrzeja Olechowskiego i wiem, że wystartuje tylko wtedy, gdy będzie przekonany, że Stronnictwo Demokratyczne zaoferuje mu solidne zaplecze – przekonuje Karpiniuk. Jego zdaniem SD musiałoby mieć w skali kraju poparcie rzędu 10 procent. – W innym przypadku, wspomnicie państwo moje słowa, Olechowski nie zgłosi swojej kandydatury – uważa poseł.

Premier Kataru pomoże polskim stoczniom?

Karpiniuk odniósł się również m.in. do nieoczekiwanego spotkania premiera Donalda Tuska z przebywającym na urlopie we Francji szefem rządu Kataru. Tusk miał przekonywać swojego katarskiego odpowiednika do wywarcia presji na pochodzącą z jego kraju spółkę QInvest, która odwleka decyzję o sfinalizowaniu zakupu stoczni w Gdyni i Szczecinie. Karpiniuk nie chce jednoznacznie stwierdzić, czy rozmowa premierów przyniosła oczekiwany efekt. – To nie premier Kataru będzie odpowiadał za decyzję o zakupie. Może on mocą swojego autorytetu przekonywać i wywierać pewne naciski, ale ostateczną decyzję podejmie inwestor – zaznacza poseł PO. Dlaczego więc premier Tusk zdecydował się na to spotkanie? – Rząd stara się solidnie rozwiązywać problemy, szuka każdej metody, to świadczy o odpowiedzialności premiera – tłumaczy Karpiniuk. Czy przyniesie to efekt? – Dowiemy się 17 sierpnia – ucina dyskusję poseł. 

Polskie Radio, arb