Gen. Skrzypczak oskarża polityków

Gen. Skrzypczak oskarża polityków

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. M. Tuliński/Forum
Dlaczego dopiero trzeba było śmierci kpt. Ambrozińskiego, by pomyślano o lepszym wyposażeniu i uzbrojeniu żołnierzy - pytał gen. broni Waldemar Skrzypczak podczas żołnierskiego pożegnania w macierzystej jednostce poległego, które stało się okazją do głośnego wyrażenia pretensji żołnierzy do rządzących.

"Moi podwładni zrobili wszystko, aby nasze wojsko było dobrze wyposażone. Nie zawsze nasz głos znalazł zrozumienie u tych, którzy powinni to zrozumieć jako rzecz oczywistą" - mówił szef Wojsk Lądowych, gen. Skrzypczak, podkreślając, że śmierć naszego żołnierza jest niewyobrażalnym dramatem, przede wszystkim dla rodziny, ale także dla wszystkich żołnierzy wojsk lądowych.

"My wiemy czym walczyć. Nie urzędnicy wojskowi, biurokracja ma nam mówić czym walczyć. To my wiemy czym mamy walczyć i chcemy, żeby nas słuchano. Zabrano nam kompetencje, zostawiając odpowiedzialność. Czy nadejdzie czas, że ktoś, kto zaniedbał te kwestie, poniesie odpowiedzialność?" - pytał gen. Skrzypcza i dodał, że jako dowódca ma prawo tak mówić.

Generał pytał kiedy nadejdzie czas, że żołnierze przestaną żyć w atmosferze "podejrzeń, w atmosferze histerii, posądzania nas o nieudolność, o słabe wyszkolenie, brak dyscypliny". "To wojna, walka i bój piszą nowe regulaminy, a nie przepisy, które nie przystają do realiów wojny, na której są żołnierze" - mówił dowodca. Jak zaznaczył, Polacy wierzą żołnierzom i on im wierzy.

Samolot CASA z ciałem poległego w Afganistanie kpt. Daniela Ambrozińskiego przyleciał w niedzielę rano z niemieckiego Ramstein na wojskowe lotnisko na terenie jednostki w Leźnicy Wielkiej (Łódzkie). Żołnierze pożegnali kolegę, który zginął w zasadzce afgańskich talibów. We wtorek w Jarocinie (Wielkopolska) odbędą się uroczystości pogrzebowe.

W ceremonii uczestniczyła rodzina poległego, a także Dowódca Wojsk Lądowych gen. broni Waldemar Skrzypczak, dowódca 25. Brygady Kawalerii Powietrznej gen. bryg. Dariusz Wroński oraz żołnierze z 1. batalionu 25. BKPow. w Leźnicy Wielkiej, w której na co dzień służył kpt. Ambroziński.

W asyście kompanii honorowej trumna przykryta polską flagą spoczęła na katafalku na płycie lotniska. Modlitwę za poległego poprowadził ks. kapelan Wiesław Okoń, a pamięć żołnierza uczczono minutą ciszy. Trumna z ciałem została przewieziona do Jarocina, gdzie we wtorek odbędą się uroczystości pogrzebowe.

W sobotę premier Donald Tusk podczas wizyty u polskich żołnierzy stacjonujących w bazie Ghazni w Afganistanie przyznał, że polskiemu kontyngentowi potrzeba więcej sprzętu. Zapowiedział zmianę procedur, które - w razie potrzeby - umożliwią Radzie Ministrów zdecydowanie o natychmiastowym zakupie takiego sprzętu, m.in. śmigłowców. We wtorek ma tym problemem zająć się Rada Ministrów.

Kpt. Daniel Ambroziński poniósł śmierć w wyniku ran postrzałowych podczas poniedziałkowego ataku talibów na kilkudziesięcioosobowy polsko-afgański patrol pieszy w dystrykcie Ajristan w północno-zachodniej części prowincji Ghazni. Jego ciało znaleziono po całonocnej akcji poszukiwawczej prowadzonej przez polskich, afgańskich i amerykańskich żołnierzy. Prezydent RP Lech Kaczyński odznaczył pośmiertnie kpt. Ambrozińskiego Krzyżem Komandorskim Orderu Krzyża Wojskowego. Kpt. Ambroziński w Afganistanie pełnił obowiązki specjalisty w Zespole Doradczo-Łącznikowym. Na co dzień służył w 1. batalionie Kawalerii Powietrznej w Leźnicy Wielkiej, miał 32 lata. Pozostawił żonę i córkę. Była to jego druga misja zagraniczna, poprzednio służył w Iraku. Jest on dziesiątym polskim żołnierzem, który zginął w Afganistanie.

Prokuratura wojskowa prowadzi śledztwo w sprawie śmierci żołnierza. Czynności w tej sprawie będzie prowadziła w Afganistanie Żandarmeria Wojskowa.

pap, em

Więcej na ten temat na infotuba.pl:

 

O afgańskiej misji

Żołnierz bez karabinu