Czuma o Zalewskim: nie można go winić za to, co zrobił oficer SB

Czuma o Zalewskim: nie można go winić za to, co zrobił oficer SB

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ministra sprawiedliwości Andrzej Czuma uważa, że nie można winić prokuratora krajowego Edwarda Zalewskiego za to, co w latach 80. czynił oficer SB przesłuchujący opozycjonistę Stanisława Śniega. W środę, na wniosek PiS, tą sprawą zajęła się sejmowa komisja sprawiedliwości.

W maju TVN podała, że w latach 80. Zalewski, będący wtedy prokuratorem w  Legnicy, miał wydać znanemu z brutalności oficerowi SB zgodę na przesłuchanie niepełnosprawnego opozycjonisty Stanisława Śniega, osadzonego w areszcie śledczym w Lubinie. Występujący w programie opozycjonista wspominał, że esbek próbował wtedy szantażem zmusić go do współpracy. Według autorów programu może to oznaczać, że Zalewski osobiście prowadził to śledztwo. Podają oni zarazem, że  większa część dokumentacji, dotyczącej spraw politycznych prowadzonych w Legnicy w latach 80., została zniszczona.

Po emisji programu PiS złożyło wniosek o zwołanie posiedzenia komisji w tej sprawie. Poseł tej partii Arkadiusz Mularczyk powiedział, że pojawiły się "pewne wątpliwości co do osoby prokuratora Zalewskiego".

"Zalewski nie jest w  nic zamieszany"

Minister Czuma przypomniał, że Zalewski został prokuratorem jesienią 1984 roku. "Natomiast podpisanie przez Edwarda Zalewskiego, młodego prokuratora w  Legnicy, zgody na przesłuchanie pana Śniega nastąpiło w maju 1985 r. Był on zatem prokuratorem kilka miesięcy" - powiedział Czuma.

"Absolutnie nie można winić prokuratora, który wydaje taką zgodę, o to, co  czynił funkcjonariusz bezpieki" - dodał. W ocenie ministra sprawiedliwości droga życiowa Zalewskiego to "20 lat pracy w wolnej niepodległej Polsce na stanowisku prokuratorskim z dobrymi wynikami i z bardzo dobrą oceną".

Minister powiedział, że wiedział o tym, że Zalewski był członkiem Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, jednak - jak dodał Czuma - nie można go za to  potępiać. "Jestem zadowolony, że uniknąłem takiego błędu, aby z góry, z powodu przynależności do PZPR, przekreślać możliwość pracy dobrego profesjonalisty" -  oświadczył Czuma.

Odpowiadając na pytania posłów, minister zaznaczył, że Zalewski "nie jest w  nic zamieszany". "Nikt na tej sali, na czele z Edwardem Zalewskim, nie uczynił mu (Stanisławowi Śniegowi) żadnej krzywdy" - zwrócił się do posłów Czuma.

Niechlubna lista PiS-u

Robert Węgrzyn (PO) zapowiedział, że w ciągu dwóch tygodni na swojej stronie internetowej opublikuje nazwiska wszystkich członków rządu PiS, którzy - jak się wyraził - "mają niechlubną przeszłość w PRL-u". "Może pożonglowalibyśmy nazwiskami waszych członków rządu, którzy mają niechlubną przeszłość w PRL-u. () Nie ma odpowiedzialności zbiorowej. Co z tego, że prokurator Zalewski wydał zgodę na jakieś czynności oficera Służby Bezpieczeństwa. Typowa polityczna zagrywka z waszej strony" - zwrócił się do posłów PiS Węgrzyn.

Marian Filar (DKP-SD) przypomniał przeszłość Czumy w okresie PRL, który za  swoją działalność opozycjonisty był więziony. "Nikt z nas nie ma równie dużego prawa, żeby powiedzieć - z całym szacunkiem dla wszystkich zgromadzonych - to co minister Czuma" - podkreślił Filar. "Powinniśmy uznać, że to oświadczenie ministra Czumy zamyka sprawę" - dodał.

Sam Zalewski, choć był obecny na posiedzeniu komisji, nie wziął udziału w  dyskusji i nie odpowiadał na pytania posłów.

Jeszcze w maju po emisji programu w TVN rzeczniczka prokuratury krajowej Katarzyna Szeska oświadczyła, że Zalewski nigdy nie prowadził żadnej sprawy politycznej, a w szczególności przeciw opozycjoniście Stanisławowi Śniegowi. Szeska podkreśliła zarazem, że dowodem nie może być zgoda dla oficera SB, o  której mówią autorzy programu w TVN, bo jest to "dokument czysto administracyjny, który jedynie uprawnia do wstępu na teren aresztu śledczego".

Zalewski został Prokuratorem Krajowym w marcu. Zastąpił zdymisjonowanego prokuratora krajowego Marka Staszaka, który stracił funkcję wraz z ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ćwiąkalskim i częścią kierownictwa resortu, po tym jak samobójstwo w więzieniu popełnił Robert Pazik, skazany na dożywocie morderca Krzysztofa Olewnika.

ND, PAP