Kondolencje Lecha Kaczyńskiego w związku ze śmiercią Kennedy'ego

Kondolencje Lecha Kaczyńskiego w związku ze śmiercią Kennedy'ego

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prezydent Lech Kaczyński przekazał wyrazy głębokiego współczucia prezydentowi USA Barackowi Obamie w związku ze śmiercią senatora Edwarda Kennedy'ego - "wybitnego przedstawiciela amerykańskiego świata polityki, zasłużonego działacza Partii Demokratycznej".

W depeszy kondolencyjnej L. Kaczyński podkreślił, że Edward Kennedy "w ciągu wielu lat swojej działalności nie szczędził sił i starań na rzecz pomyślności Stanów Zjednoczonych Ameryki i ich Obywateli".

"Odszedł orędownik wolności, swobód demokratycznych i gorliwy obrońca praw człowieka. Doceniamy przyjaźń senatora dla Polski, Jego poparcie dla przemian demokratycznych w Polsce i w Europie Środkowo-Wschodniej oraz życzliwość okazaną polskiemu ruchowi związkowemu Solidarność" - napisał prezydent w depeszy.

"Łącząc się z Narodem Amerykańskim w żalu z powodu tak bolesnej straty, pragnę przekazać za pośrednictwem Pana Prezydenta najszczersze kondolencje rodzinie zmarłego oraz członkom Senatu" - podkreślił L. Kaczyński.

Niezwykle popularny i lubiany amerykański senator Edward "Ted" Kennedy zmarł we wtorek w wieku 77 lat po długiej walce z nowotworem mózgu. Informacja o  zgonie ostatniego z trzech braci Kennedych, nestora Senatu, została potwierdzona w środę w oficjalnym komunikacie rodziny.

Edward Kennedy - młodszy brat prezydenta Johna F. Kennedy'ego, zamordowanego w 1963 roku i Roberta F. Kennedy'ego, zastrzelonego w 1968 roku - uważany był za  jednego z najbardziej wpływowych i skutecznych polityków Partii Demokratycznej oraz nieformalnego lidera lewego skrzydła partii. Był także jednym z najbardziej stanowczych amerykańskich krytyków wojny w Iraku.

W Senacie zasiadał nieprzerwanie od 1962 roku - mandat zdobywał w siedmiu kolejnych wyborach. W czasie swej długiej kariery był m.in. przewodniczącym senackiej komisji pracy, zdrowia i usług społecznych, komisji sprawiedliwości oraz zastępcą lidera senackiej większości.

Po interwencji amerykańskiej w Iraku w 2003 roku oskarżał prezydenta George'a W. Busha o rozmyślne podsycanie kwestii zagrożenia ze strony Iraku dla  usprawiedliwienia akcji wojskowej. Porównywał Busha do prezydenta Richarda Nixona a wojnę w Iraku do wojny w Wietnamie.

ND, PAP