PiS zawiedzione postawą Putina

PiS zawiedzione postawą Putina

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zdaniem polityków PiS wtorkowa wizyta premiera Rosji Władimira Putina w Polsce była rozczarowaniem, bo - według nich - nie przyniosła zbyt wielu konkretów. Chwalą z kolei wystąpienie prezydenta Lecha Kaczyńskiego podczas uroczystości na Westerplatte z okazji 70. rocznicy wybuchu II wojny światowej.
Europoseł PiS, były wiceminister spraw zagranicznych Paweł Kowal powiedział, że wizyta Putina "nie niesie specjalnej nadziei". "Niestety nie stało się nic nowego, a w wielu sprawach nawet pojawił się regres. Cały czas postaje nam bukiet spraw, które w gruncie rzeczy trzymamy w ręku, od kiedy szczęśliwie opuściliśmy układ warszawski" - ocenił.

"W sprawach historycznych wizyta jest regresem, zarówno jeśli chodzi o Katyń, w porównaniu do tego co prezentował Borys Jelcyn i w sprawie układu Ribbentrop-Mołotow, choćby w stosunku do wcześniejszych deklaracji parlamentu rosyjskiego" - dodał.

Rzecznik klubu PiS Mariusz Błaszczak podkreślił, że jest rozczarowany skutkami wizyty Putina. "Rząd budował atmosferę, że może dojść do przełomu. Do tego nie doszło" - powiedział.

Według Błaszczaka umowy podpisane przez polski rząd we wtorek "mają charakter kosmetyczny". Zdaniem posła PiS umowa o żegludze na Zalewie Wiślanym umożliwia swobodne poruszanie się po akwenie jedynie okrętom pod banderami europejskimi, a obecnie większość armatorów pływa pod tanimi banderami. "Dla miasta takiego jak Elbląg to nie jest przełomowe rozwiązanie" - ocenił.

Możliwość otwarcia archiwów przez Rosję dla polskich naukowców po wizycie Putina (który mówił o zasadzie wzajemności) Błaszczak określił jako "mocno ograniczoną". "To za czasów prezydentury Putina rosyjskie archiwa zostały zamknięte, szerzej dostępne od czasu prezydentury Borysa Jelcyna" - uzasadnił.

Kowal i Błaszczak pochwalili prezydenta Lecha Kaczyńskiego za jego popołudniowe wystąpienie na Westerplatte. "Prezydent udzielił lekcji historii premierowi Putinowi, mówiąc o kontekście historycznym wybuchu II wojny światowej" - stwierdził rzecznik klubu PiS.

Jednocześnie Błaszczak skrytykował wystąpienie Putina. "Podtrzymał większość tez, które padały ze strony rosyjskiej. Może zostały jedynie przedstawione w sposób mniej ostry niż zwykle, bez absurdalnych zarzutów, niemniej nie doszło do przełomu.(...) Wystąpienie Putina świadczy o tym, że trwa przy stanowisku, które zostało kiedyś wypracowane przez Stalina" - ocenił.

Błaszczak dodał, że premier Donald Tusk występując na wspólnej konferencji z Putinem, i później na Westerplatte pokazał, że jest zwolennikiem "miękkiej polityki". Poseł PiS zaznaczył, że podczas obchodów Tusk w sposób niewystarczający odpowiedział na nieprawdziwe zarzuty pojawiające się w Rosji w dniach poprzedzających wizytę Putina i podczas wtorkowej konferencji Służby Wywiadu Zagranicznego Rosji dotyczące współpracy Polski z hitlerowskimi Niemcami.

pap, keb