Afera w ZUS

Dodano:   /  Zmieniono: 
Afera korupcyjna w ZUS. Zkład chciał przeforsować najdroższą ofertę w przetargu na karty identyfikacyjne dla inwalidów. Wycofał się po interwencji posła PO Antoniego Mężydły. – Jest kryzys, trzeba oszczędzać, a ZUS lekką ręką chciał przepłacić 2,5 mln zł. To publiczne pieniądze, dlatego zainteresowałem się sprawą – to opinia wyrażona przez posła Antoniego Mężydłę (PO). Jak to się zaczęło? - ustaliła „Rzeczpospolita”
ZUS, na początku tego roku, ogłosił przetarg na dostawę identyfikatorów dla emerytów – w ilości 8 mln. sztuk. Zastrzegł, że powinny być laminowane i z hologramem. Zgłosiły się cztery firmy. Najtańszą ofertę zaproponowała spółka QARTIS z Bydgoszczy.  Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych zaproponowała 1,1 mln zł. 2,5 mln zł. A najdroższą ofertę zaproponowała firma Intertrading Systems Technology z Warszawy - – 3,7 mln zł. To właśnie ona wygrała już poprzednie zlecenie na wyprodukowanie  kart dla emerytów. Wtedy zleciła ich produkcję podwykonawcy, który zamówił karty w... bydgoskiej spółce QARTIS – ustaliła „Rzeczpospolita".

Przetarg

W kwietniu tego roku, po rozstrzygnięciu przetargu ZUS wybrał najdroższą propozycję. – Wybór należy do zamawiającego. Nie mamy najmniejszego wpływu na to, że ZUS nas wybrał. Nie zawsze oferta najtańsza jest najkorzystniejsza – mówi „Rz" - odpowiedzialny za sektor publiczny  - Marek Dziewicki, dyrektor handlowy Intertrading Systems Technology. Tymczasem firmę QARTIS ZUS poinformował, że ich „oferta przegrała, bo zaproponowali rażąco niską cenę". Spółka i PWPW złożyły protesty do ZUS, ale zostały odrzucone.

Więc przedstawiciele firmy QARTIS odwołali się do Krajowej Izby Odwoławczej i uzyskali korzystne rozstrzygnięcie. Według zaleceń, ZUS musiał powtórzyć przetarg, jednak ponownie wybrał najdroższą ofertę firmy Intertrading. – Z ZUS dostaliśmy pismo z dziwną informacją, że wykluczono nas z powodu „nieprzedłużenia terminu związania ofertą". Szukano dziury w całym, twierdząc, że nie dopełniliśmy wymogów formalnych – powiedziała „Rzeczpospolitej” Anna Ludwig, wiceprezes QARTIS.

Poseł nie przepuścił korupcji i nagłośnił sprawę

Firma znowu się odwołała, a sprawą zainteresowała posła Mężydłę. Ten w maju  napisał do ministra Jarosława Dudy, pełnomocnika rządu ds. osób niepełnosprawnych. „Odrzucenie wiarygodnej oferty jest niezrozumiałe" – zaznaczył w piśmie poseł. Nie przyniosło to żadnego efektu.


Na posiedzeniu Sejmowej Komisji Finansów w lipcu tego roku, Antonii Mężydło podniósł ten temat. – Pytałem, dlaczego ZUS chce przepłacić 2,5 mln zł i w dodatku wybiera pośrednika, a odrzuca najtańszą ofertę producenta kart – opowiada „Rz" parlamentarzysta. I dodaje: „Zostałem niedługo potem zaproszony na spotkanie od zatrzymanego we wtorek pod zarzutem korupcji prezesa ZUS Sylwestra R.” Na Tm spotkaniu posła próbowano przekonać, że zakład nie może wybrać tego, co tanie. – Spotkanie w lipcu odbyło się w luksusowej siedzibie ZUS, byli: prezes, wiceprezes i dwie urzędniczki – opowiada poseł. – Mówiono mi, że QARTIS przekroczyła jakiś termin i musi odpaść, bo takie są przepisy.

Przyznali się do "błędu"

Jednak, 24 lipca, po spotkaniu, ZUS rozpatrzył protest bydgoskiej spółki i przyznał się do „błędu". – Błąd powstał po naszej stronie – powiedział „Rz” Artur Brzóska, członek zarządu ZUS.  – Po analizie treści protestu i ponownym przeliczeniu terminu związania ofertą komisja stwierdziła, iż dokonała nieprawidłowego wyliczenia terminu – wyjaśnia Przemysław Przybylski, rzecznik ZUS. Kilka dni temu QARTIS dostała z ZUS pismo informujące o wyborze jej oferty. Ale tym razem do sądu odwołała się spółka Intertrading.

ABW zakończyło sprawę

Sylwester R., prezes ZUS – po udanej akcji ABW – został zatrzymany, a następnie sąd zadecydował o trzymiesięcznym areszcie dla niego. Takie same decyzję sąd podjął wobec trzech innych zatrzymanych w tej sprawie. Leszek Sz., szef jednego ze szczecińskich referatów ZUS, oraz Henryk M., lokalny biznesmen i Tadeusz D, szef szczecińskiego oddziału ZUS – spędzą w areszcie trzy miesiące. Wszyscy usłyszeli zarzuty korupcji, w związku z organizowanymi przez ZUS przetargami. Grozi im do dziesięciu lat więzienia.

"Rzeczpospolita", dar