Decyzja honoru

Decyzja honoru

Dodano:   /  Zmieniono: 
Generał Bronisław Kwiatkowski podjął, w moim przekonaniu najbardziej słuszną decyzję, jaką mógł podjąć. Rezygnację (dyplomatycznie nazywaną prośbą o skrócenie kadencji) odczytuję jako brak akceptacji dla wojskowej biurokracji i niechęć do wzięcia odpowiedzialności za ewentualne tragedie w czasie polskich misji zagranicznych. A także jako sygnał, że w wojsku dzieje się bardzo źle. Z czego wynika ta decyzja? Moim zdaniem ma ona związek z niedawnymi wydarzeniami wokół generała Skrzypczaka.
Jest to o tyle zaskakujące, że w każdym kraju stopień generała i wysokie stanowisko dowódcze jest ukoronowaniem kariery każdego żołnierza. W Polsce tymczasem generałowie jeden po drugim odchodzą, a ci, którzy zostają robią wszystko, aby nie zajmować kierowniczych stanowisk. Takiej sytuacji nie było w żadnej armii od początku świata. Tragikomiczną stronę tej sytuacji obrazuje fakt, że odejść chce generał Kwiatkowski, który odpowiada za misje zagraniczne, a więc za tę płaszczyznę działań polskiego wojska, z której jak dotychczas mogliśmy być dumni.

Co skłoniło generała Kwiatkowskiego (w kręgach wojskowych uchodzi on za osobę kompetentną) do rezygnacji z tak prestiżowego stanowiska? Zapewne Kwiatkowski nie chciał swoim nazwiskiem i autorytetem firmować misji w Iraku i Afganistanie, na które miał coraz mniejszy wpływ. Kwiatkowski jak większość zapewne oficerów zaangażowanych w Irak i Afganistan, zabiegał o lepszy sprzęt, lepszą amunicję dla polskich żołnierzy, lepszą współpracę z Amerykanami, a także mniej skomplikowane procedury. Coraz większe problemy Polaków w Afganistanie wskazują, że nie udały mu się te zabiegi, tak jak wcześniej nie udało się to generałowi Skrzypczakowi. Wobec swojej porażki, generał Kwiatkowski postanowił uratować honor i... odszedł. Być może wiedział, że żołnierze będą mieli do niego pretensje o warunki na misjach, a on nie będąc w stanie im pomóc, po prostu postanowił odejść.
To decyzja honoru. Świadczy o tym, że poczucie odpowiedzialności i żołnierski honor generał Kwiatkowski cenił wyżej niż stanowisko.

Jego decyzja powinna być impulsem do generalnych reform w polskim wojsku. Przede wszystkim do odbiurokratyzowania armii, na co uwagę zwracał już generał Skrzypczak. Armia, w której dowódcy nie mogą zapewnić żołnierzom sprzętu, a oficerowie nie chcą awansować na najważniejsze stanowiska, a wszystkim rządzą biurokraci, warta jest funta kłaków. Jeśli tej sytuacji nie zmienimy, stracimy nie tylko najlepszych i najbardziej doświadczonych dowódców, ale przede wszystkim zdolność obronną. A wtedy na zmiany może już być za późno.