Lekarze żądają podwyżek

Lekarze żądają podwyżek

Dodano:   /  Zmieniono: 
W wynagrodzeniach lekarzy istnieją ogromne dysproporcje - oceniają przedstawiciele Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy (OZZL). Minister zdrowia Ewa Kopacz apeluje do nich, by zamiast dyskutować o stawkach gwarantowanych, zadbali o wprowadzenie wynagrodzeń adekwatnych do pracy poszczególnych lekarzy.
Szef OZZL Krzysztof Bukiel podkreślał, że po wzroście płac lekarzy rezydentów, pensje specjalistów w wielu przypadkach są niższe. - Jedyna dobra rzecz, którą zrobiła pani minister zdrowia Ewa Kopacz to podwyżka wynagrodzeń rezydentów. Wynosiły one 1700 zł, teraz wynoszą od 3100 zł do 3890 zł. Specjaliści zarabiają 3770 zł - powiedział Bukiel. Pensje lekarzy specjalistów powinny być wyższe od zarobków rezydentów o 55 proc., co oznaczałoby, że lekarze zarabialiby 6 tys. zł - uważają ankietowani w sondażu, przeprowadzonym na zlecenie OZZL.

Zmniejszyć liczbę dyżurów

Ankietowanych zapytano także o to, ile dodatkowych dyżurów w miesiącu powinien pełnić lekarz, aby zachował odpowiednią sprawność do pracy. Średnia wartość to ponad pięć dyżurów. Jak podkreślał Bukiel, obecnie medycy pełnią średnio 15 dyżurów miesięcznie. - Działania OZZL, mające na celu podniesienie płac lekarskich, za podstawowy czas pracy i doprowadzenie w ten sposób do zmniejszenia liczby dyżurów pełnionych przez lekarzy wychodzą naprzeciw oczekiwaniom społecznym - mówił Bukiel.

Kopacz: jaka praca taka płaca

- Chciałabym, aby działania Ministerstwa Zdrowia i OZZL zmierzały w jednym kierunku. Żebyśmy nie dyskutowali o stawkach gwarantowanych, ale zadbali o to, aby wynagrodzenia konkretnych lekarzy były adekwatne do ich pracy i zaangażowania oraz przekładały się na satysfakcję pacjentów - odpowiedziała związkowcom minister zdrowia Ewa Kopacz.

PAP, arb