Rozrzutność szefa dyplomacji

Rozrzutność szefa dyplomacji

Dodano:   /  Zmieniono: 
Minister Spraw Zagranicznych Serbii, Vuk Jeremić wydaje ogromne sumy na podróże zagraniczne zarówno prywatnymi liniami lotniczymi, jak i samolotami rządowymi, podaje serbska „Borba”.
Dziennik podaje przykład lotu powrotnego z Londynu do Belgradu ministra, który kosztował serbskich podatników około 16 tys. euro, podczas gdy u innego przewoźnika można było zapłacić jedynie 300 euro. Wydatki szefa serbskiej dyplomacji wzbudzają kontrowersje tym bardziej, że swoistym przykładem oszczędności świeci głowa państwa – prezydent Boris Tadić. Jak twierdzi „Borba" ostatnią podróż do Chin, serbski prezydent odbył podróżując klasą ekonomiczną. Podobnie było pod koniec sierpnia, kiedy to Tadić przemieszczając się z Londynu do Szanghaju, ponownie wybrał jedną z najtańszych ofert biletowych „British Airways”.

Jak zdołała dowiedzieć się "Borba” Vuk Jeremić korzysta z usług prywatnej firmy „Prince Aircraft Company”, świadczącej usługi transportowe, w tym przelot samolotami. Podczas powrotu z Nowego Jorku (z sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ), Jeremić odwiedził również Londyn gdzie spotkał się z urzędnikami w Sekretariacie Generalnym ONZ. Według dziennika zastanawiający jest fakt, że minister nie pomyślał o wybraniu tańszej oferty, która dodatkowo dałaby mu więcej czasu na pobyt w miejscach spotkań. Przelot na Linii Belgrad – Londyn – Nowy Jork – Londyn kosztuje około 350 tys. dinarów, czyli około 4 tys. euro.

Według rządowego biura prasowego ministrowie dość powszechnie korzystają z samolotów rządowych, chyba że przelot w dane miejsce jest tańszy u prywatnego przewoźnika.

„Borba" porównała koszty poniesione przez delegację Brazylii na podróż na światowe Forum Gospodarcze, w kwietniu tego roku z podróżami Jeremicia do Belgii i Francji również w tym roku. Według dziennika łączny koszt delegacji Brazylii wyniósł około 13 500 euro, z kolei szef serbskiej dyplomacji nieco ponad 13 100 euro.

ŁR