NATO: to był atak na wszystkich

NATO: to był atak na wszystkich

Dodano:   /  Zmieniono: 
NATO było bliskie uznania, że wtorkowe ataki terrorystyczne na USA były atakiem na wszystkich sojuszników. Ostateczne stanowisko ma być znane późnym wieczorem.
"Wygląda na to, że po dzisiejszej dyskusji sojusznicy zgadzają się, że można i należy zastosować w tym wypadku artykuł 5. Traktatu Północnoatlantyckiego" - powiedział jeden z dyplomatów NATO.
Artykuł 5. to kluczowy artykuł traktatu stanowiącego podstawę prawną Sojuszu. Brzmi on: "Strony uzgadniają, że atak zbrojny na jedną lub więcej spośród nich w Europie lub Ameryce Północnej będzie uważany za atak przeciwko im wszystkim; i w konsekwencji są zgodne, że - jeżeli dojdzie do takiego ataku zbrojnego - każda z nich, korzystając z prawa do indywidualnej lub zbiorowej samoobrony, uznawanego przez artykuł 51. Karty Narodów Zjednoczonych, pomoże tak zaatakowanej stronie lub stronom poprzez podjęcie, indywidualnie lub w porozumieniu z innymi stronami, działania, jakie uzna za niezbędne, łącznie z użyciem siły zbrojnej, aby przywrócić i utrzymać bezpieczeństwo obszaru północnoatlantyckiego".
Dyplomaci Sojuszu twierdzą, że odwołanie się do artykułu 5. niekoniecznie należy interpretować jako uznanie przez Sojusz, że jest w stanie wojny. Wypowiedzi niektórych polityków, w tym sekretarza stanu USA Colina Powella, o wojnie wydanej Ameryce przez terrorystów, mają "charakter przenośni" - przekonują dyplomaci.
"Na prośbę Waszyngtonu 18 sojuszników, w tym Polska, chce w ten sposób zademonstrować, że potraktowali ataki na USA jako agresję przeciwko całemu Sojuszowi. Że sprawcy, jeśli zostaną znalezieni, nie mogą liczyć na pobłażliwość żadnego z członków NATO. I że do ukarania winnych mogą zostać użyte wszelkie środki, jakimi ono dysponuje" - tłumaczył inny dyplomata.
nat, pap