Prasa amerykańska: Clinton nic nie załatwiła w Rosji

Prasa amerykańska: Clinton nic nie załatwiła w Rosji

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot.FORUM)
Prasa w USA podkreśla, że sekretarz stanu Hillary Clinton nie udało się w czasie wizyty w Moskwie przekonać swych rosyjskich gospodarzy do poparcia sankcji wobec Iranu za kontynuowanie prac nad bronią nuklearną, choć amerykańska administracja poczyniła ustępstwa, rezygnując z planu tarczy antyrakietowej w Polsce i Czechach.
Dzienniki wybijają wypowiedź rosyjskiego ministra spraw zagranicznych Siergieja Ławrowa, że sankcje lub ich groźba "są w obecnej sytuacji niepraktyczne", ponieważ toczą się jeszcze rozmowy z Iranem

Rozczarowanie

"New York Times" pisze, że rozczarowanie administracji amerykańskiej jest tym większe, że "zaledwie trzy tygodnie temu prezydent Dmitrij Miedwiediew powiedział, że w pewnych przypadkach sankcje są nieuniknione". Zrozumiano to jako sygnał ewentualnej zmiany nieustępliwej dotychczas postawy Moskwy w tej sprawie. "NYT" podkreśla, że nic nie dało porzucenie przez prezydenta Baracka Obamę planów tarczy antyrakietowej w Polsce i Czechach, czego domagała się Rosja.

- Sądzono, że posunięcie to przyniesie dywidendy Białemu Domowi, kiedy wydawało się, iż Miedwiediew poparł Obamę w sprawie Iranu.(...) Rosyjska odmowa poparcia sankcji może narazić administrację Obamy na krytykę w kraju. Republikanie argumentują, że prezydent poczynił ustępstwa na rzecz Kremla, nie uzyskując wiele w zamian - pisze nowojorski dziennik.

Krytyka

Konserwatyści krytykują już administrację za fiasko wizyty Clinton w Moskwie. - Hillary Clinton została postawiona w sytuacji nie do pozazdroszczenia w sprawie Iranu. Administracja poczyniła już swoje największe ustępstwo dotyczące obrony rakietowej w Europie, zanim spróbowała skłonić Rosjan, by zwrócili się przeciw Iranowi. Nie jest to rozsądny sposób prowadzenia stosunków z Rosją - pisze komentator "Wall Street Journal" Ian Martin na swoim blogu. - Rosjanie są naprawdę dobrzy w tym interesie. Historia nauczyła ich szanować u przeciwnika siłę i wykorzystywać jego słabości. Rozumieli to: Harry Truman, J.F.Kennedy, Ronald Reagan. A Barack Obama? Jak na razie, wydaje się, że nie - czytamy w komentarzu.

PAP, dar