Adamek przyleciał po Gołotę

Adamek przyleciał po Gołotę

Dodano:   /  Zmieniono: 
Tomasz Adamek jest bardzo dobrze przygotowany pod każdym względem - taktycznym, fizycznym i mentalnym - uważa jego trener Andrzej Gmitruk. W czwartek obaj przylecieli do Polski ze Stanów Zjednoczonych, gdzie szykowali się do walki bokserskiej z Andrzejem Gołotą, zaplanowanej na 24 października w Łodzi.

33-letni Adamek będzie debiutował w wadze ciężkiej. "Przy wadze 98 kg jest bardzo dynamiczny. W ogóle całe przygotowania były pod kątem kategorii ciężkiej, gdyby Tomek zdecydował się definitywnie na tę wagę. Treningi różniły się od tych przed ostatnimi walkami o mistrzostwo świata IBF w kat. junior ciężkiej. Zwłaszcza inaczej wyglądało przygotowanie fizyczne. W wolnych chwilach w USA jeździłem po różnych gymach, spotykałem się z doświadczonymi ludźmi i korzystałem z ich rad" - powiedział PAP Gmitruk.

W czwartkowe popołudnie Adamek przyjechał do rodzinnych Gilowic, gdzie mieszkają jego matka i siostry.

"Po kilku dniach przerwy i odpoczynku, przeznaczonych na aklimatyzację, będziemy trenować właśnie w Gilowicach. Już teraz Tomek jest w bardzo dobrej formie, pod względem taktycznym, fizycznym i mentalnym. Zbliżającego się pojedynku nie rozpatruje w kategoriach jakiejś niechęci czy konfliktu z Gołotą. Szanujemy Andrzeja, bo - podobnie jak mój podopieczny - to ikona polskiego sportu" - dodał 58-letni szkoleniowiec.

Zwrócił też uwagę, że jeszcze dwa lata temu Adamek boksował w kat. półciężkiej. "Przeskok z tej wagi do ciężkiej trzeba nadzorować, umiejętnie dobierać programy treningowe. Doskonale wiemy, że konfrontacja z Gołotą interesuje i elektryzuje całą Polskę. Nie może być inaczej jeśli do ringu wchodzą: Adamek - mistrz świata dwóch wag, i Gołota - czterokrotny pretendent do tytułu mistrzowskiego w ciężkiej" - podkreślił Gmitruk, który w 1988 roku był trenerem Gołoty podczas igrzysk olimpijskich w Seulu. Wówczas, jako 20-latek, wywalczył brązowy medal.

Po przylocie do Polski Gmitruka zaskoczyła tylko pogoda. "Najgorsze, że od wielu godzin w moim podwarszawskim domu nie ma prądu".

pap, keb