Kto jest prawdziwym demokratą?
Bardziej niż problemami PO Piskorski zajmuje się jednak obecnie kłopotami we własnej partii. Wczoraj Rada Naczelna SD zdecydowała o zwołaniu Kongresu Nadzwyczajnego partii, na którym ma być głosowany wniosek o odebranie Piskorskiemu przywództwa w formacji. Piskorski jest oskarżany przez działaczy o niedemokratyczne postępowanie i zapędy wodzowskie. W rewanżu stojący na czele zarządu partii Piskorski ogłosił, że członkowie Rady zostali zawieszeni, a decyzje podejmowane przez nich są nieprawomocne.
- To była próba starych działaczy SD, aby utrzymać władzę - stwierdził Piskorski. - Wczoraj mieliśmy przyjąć demokratyczne procedury wyboru nowych władz na majowy zjazd. Teraz władze wybiera tylko 102 działaczy, w tym nikt z nowych członków Stronnictwa - dodał.
Młodzi kontra starzyPiskorski przypomniał, że gdy obejmował władzę w partii postawił warunek, że zostanie ona zdemokratyzowana i otworzy się na działaczy z zewnątrz. - Teraz ci starzy działacze sobie zdali sobie sprawę, że ruszają te demokratyczne procedury, że nowych ludzi jest dwa razy więcej niż ich. A oni chcą utrzymać za wszelką cenę ten stan, który trwał przez 19 lat, kiedy SD była martwą partią, tylko z majątkiem. Teraz rusza sprzedaż tych nieruchomości i to im się nie podoba - tłumaczył.
TVN24, arb