Gosiewski chce się sądzić z Palikotem

Gosiewski chce się sądzić z Palikotem

Dodano:   /  Zmieniono: 
Przewodniczący klubu parlamentarnego PiS Przemysław Gosiewski poinformował, że ostatnie wypowiedzi wiceprzewodniczącego posła PO Janusza Palikota, dotyczące udziału Gosiewskiego w blokowaniu ustawy hazardowej, są badane przez prawnika. Poseł PiS nie wykluczył podania Palikota do sądu.

Podczas zjazdu młodzieżówki PO w Sopocie Palikot mówił o ustawie hazardowej w czasach rządów PiS: - Zyta Gilowska przygotowała ustawę, która miała 31 stron i miała zapewnić budżetowi miliard złotych od branży hazardowej. Tymczasem do Sejmu trafiła ustawa jednostronicowa - i bez tego miliarda. Teraz do biur poselskich PiS możecie zanieść świńskie ryje z kartką "Gosiewski, oddaj miliard złotych".

"Będę bronił dobrego imienia"

- Zostałem dziś poinformowany przez biuro prasowe o wypowiedzi z soboty. Wszystkie wypowiedzi posła PO Janusza Palikota kazałem przesłać do prawnika, który współpracuje z naszym klubem - skomentował Gosiewski. - Jeżeli pan Palikot wypowiedział się w sposób, który narusza moje dobra osobiste, to wystąpię do sądu - podkreślił poseł. Gosiewski dodał, że wprawdzie uważa Palikota za "osobę niepoważną, ale zamierza wystąpić o ochronę swoich dóbr osobistych w trybie cywilnym. Zapowiedział też, że pozwie każdego innego polityka, który "będzie głosił podobne rzeczy".

Pozew przeciwko Karpiniukowi

Gosiewski ma już przygotowany pozew przeciwko Sebastianowi Karpiniukowi z PO, który na antenie TVN24 stwierdził, iż w 2007 roku nowelizację ustawy o grach i zakładach wzajemnych pisał specjalny zespół powołany przez ówczesnego premiera Jarosława Kaczyńskiego, którym kierował Gosiewski - wówczas wicepremier - i w skład, którego wchodził ówczesny minister sportu Tomasz Lipiec. Gosiewski twierdzi, że nie był ani szefem, ani członkiem takiego zespołu. Podkreślił, że Komitet Stały Rady Ministrów, którego był przewodniczącym, nigdy nie rozpatrywał projektu "nowelizacji ustawy o grach i zakładach wzajemnych, w którym był przepis dotyczący tzw. dopłat do gier nieobjętych monopolem państwa - w tym gier na automatach o niskich wygranych".

PAP, arb