PiS rządzi telewizją w Kielcach?

PiS rządzi telewizją w Kielcach?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Przemysław Gosiewski wykorzystuje TVP Kielce do autopromocji oraz wspierania swojego kandydata na marszałka województwa w przyszłorocznych wyborach samorządowych – tak wynika z relacji trójki odwołanych niedawno dziennikarzy kieleckiego ośrodka TVP.
Michał Łagowski, Teresa Czajkowska i Karol Bujak – do niedawna dziennikarze współpracujący z TVP Kielce, donoszą o nieprawidłowościach w kierowaniu tą jednostką przez dyrektora Dominika Tarczyńskiego. Ich zdaniem Tarczyński wymaga realizacji nieproporcjonalnie dużej ilości materiałów poświęconych Przemysławowi Gosiewskiemu i lokalnym działaczom PiS-u, a także ingeruje w treść programów informacyjnych tak, aby przedstawiały posła i jego protegowanych w jak najlepszym świetle. 

"Pędź do Gosiewskiego"

Czajkowska opowiada jak w trakcie realizacji materiału o przyznaniu doktoratu honoris causa Uniwersytetu Jana Kochanowskiego Tadeuszowi Różewiczowi, otrzymała od wydawcy codziennego programu „Informacje" SMS-y, nakazujące natychmiastowe udanie się do siedziby PiS-u i nakręcenie tam materiału z Przemysławem Gosiewskim w roli głównej. Podobna sytuację przywołuje także Michał Łagowski, który polecenie zrobienia takiego reportażu otrzymał podczas pobytu na uroczystościach upamiętniających 70. rocznicę wybuchu wojny w Starachowicach. Karol Bujak z kolei mówi, że po tym jak, zgodnie z poleceniem Tarczyńskiego, zrealizował materiał przedstawiający Przemysława Gosiewskiego w bardzo korzystnym świetle, bardzo zadowolony dyrektor podziękował mu za „dobrą robotę”.

Zwolnieni za niezależność

Jednak, kiedy przy kolejnych interwencjach Tarczyńskiego, dziennikarze odmówili zastosowania się do jego instrukcji, dyrektor wyciągnął konsekwencje. Łagowski i Czajkowska, formalnie zatrudnieni nie w TVP, ale zewnętrznej firmie, zostali we wrześniu odsunięci od współpracy. Bujak zrezygnował z pracy w telewizji 21 października, po tym, jak otrzymał polecenie nagrania kolejnego stronniczego materiału. W relacji ze spotkania samorządowców z minister Elżbietą Bieńkowską miał przedstawić w negatywnym świetle marszałka województwa Adama Jarubasa z PSL oraz Platformę Obywatelską. Całość materiału miała zostać podsumowana wypowiedzią Przemysława Gosiewskiego. Głównym celem tego rodzaju zabiegów jest, zdaniem dziennikarzy, dyskredytacja Jarubasa i tym samym podniesienie szans Marcina Perza, członka zarządu województwa z PiS-u, promowanego przez Przemysława Gosiewskiego.

Według „Gazety Wyborczej", pytany o nakazy przygotowywania stronniczych materiałów Tarczyński, odesłał autora artykułu do wydawcy programu „Informacje”. Z drugiej strony jednak, wszelkie zarzuty o nadmierną ingerencję w przygotowywane materiały Tarczyński odpiera twierdząc, że jest nie tylko dyrektorem ds. administracyjnych, ale także redaktorem naczelnym i ostateczny kształt „Informacji” zależy od niego.

Nie ma sprawy?

W rozmowie z portalem Wprost24 dyrektor Tarczyński odmówił udzielenia komentarza. Powiedział, że rozważa podjęcie kroków prawnych przeciwko autorom artykułu. Decyzję w tej sprawie ma podjąć dziś w godzinach popołudniowych. Wtedy także skomentuje doniesienia „Gazety Wyborczej".


Biuro prasowe Przemysława Gosiewskiego poinformowało nas, że zdaniem posła jest to sprawa wewnętrzna TVP Kielce i poseł Gosiewski nie widzi potrzeby komentowania tej sprawy.

Gazeta Wyborcza, łp