"Kaczyński nie jest pomazańcem bożym"
- Prezydent jest demokratycznie wybranym człowiekiem. To nie jest pomazaniec boży, to nie jest ktoś zesłany przez Pana Boga na ziemię, to nie jest car, to nie jest król, to nie jest imperator. To jest zwykły obywatel, taki jak każdy z nas, który został powołany na stanowisko demokratyczne - przekonywał Palikot Palikot.
Za wcześnie na deklaracje
Palikot jest jednak w swoich poglądach odosobniony. Sławomir Neumann, który ma z ramienia PO zasiadać w komisji hazardowej przekonywał, że "komisja najpierw musi się zapoznać z dokumentami, a potem zdecyduje, kogo wzywać". - Ja bym tutaj na pewno nie formułował tak daleko idących wniosków. Wszyscy mamy w pamięci jak się zakończyła próba wezwania przed komisję poprzedniego prezydenta - podkreślił. - Na dzisiaj wzywanie prezydenta przed komisję to jest pomysł kompletnie wirtualny, na pewno nie jest to pomysł partyjny czy klubowy Platformy Obywatelskiej. Może ktoś z kolegów ma taki autorski pomysł, ale ja się z nim nie zetknąłem - dodał poseł.
Każdy może stanąć przed komisją
Wiceszef klubu PO Rafał Grupiński zapewnił z kolei, że o tym, kto stanie przed komisją śledczą zdecydują posłowie, którzy w niej zasiądą. Dodał jednak, że każdy polityk, który w jakikolwiek sposób w świetle ustaleń komisji miałby związek ze sprawą i byłaby potrzeba wyjaśnienia tego związku, powinien stanąć przed sejmowymi śledczymi. Jego zdaniem, obecnie nie można wykluczyć tego, że przed komisją będą musieli stawać politycy, którzy w ostatnich siedmiu latach podejmowali jakiekolwiek działania związane z tzw. ustawą hazardową lub kontaktowali się w jej sprawie z lobbystami.
Uniknąć spektaklu
Również inny z kandydatów PO do komisji śledczej Jarosław Urbaniak przekonywał, że jest jeszcze zdecydowanie za wcześnie, aby mówić kto zostanie powołany przez komisję. - Komisja śledcza powinna jak najszybciej wyjaśnić sprawę, powinno być jak najmniej świadków. Nie może być spektaklu politycznego, a postawienie prezydenta przed komisją, takim spektaklem byłoby z pewnością - zaznaczył. Zastrzegł jednocześnie, że komisja śledcza jeszcze nie powstała, nie ma planu działań, ani listy świadków. Urbaniak zauważył też, że - jeśli chodzi o postawienie przed komisją prezydenta - opinie prawne są dwuznaczne.
PAP, arb