Palikot domaga się konfrontacji Kaczyńskiego z... Kaczyńskim

Palikot domaga się konfrontacji Kaczyńskiego z... Kaczyńskim

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wiceszef klubu PO Janusz Palikot uważa, że prezydent Lech Kaczyński powinien stanąć przed komisją śledczą ds. afery hazardowej. Jego zdaniem powinno również dojść do konfrontacji Lecha Kaczyńskiego m.in. z byłym szefem CBA Mariuszem Kamińskim i byłym premierem Jarosławem Kaczyńskim. Oprócz Palikota nikt w klubie Platformy nie potwierdza, że Lech Kaczyński miałby stanąć przed komisją.
- Nie wyobrażam sobie, żeby nie było konfrontacji Lech Kaczyński-Mariusz Kamiński, Lech Kaczyński-Zyta Gilowska, Lech Kaczyński-Jarosław Kaczyński. Trudno sobie wyobrazić, żeby nie sprawdzić, czy był taki trójkąt CBA-szef opozycji Jarosław Kaczyński-Lech Kaczyński, czy tam uzgadniano scenariusze różnych zachowań, wniosków, w sprawach dotyczących przecieków, czy w ogóle działalności CBA. Czy był to mechanizm policji politycznej czy nie. Nie wyobrażam sobie, żeby nie miało do tego dojść - powiedział Palikot. Palikot ocenił też, że gdyby obowiązujące prawo utrudniało wezwanie prezydenta przed komisję - należy je zmienić. Podkreślił, że od prezydenta trzeba "wymagać więcej, a nie mniej".

"Kaczyński nie jest pomazańcem bożym"

- Prezydent jest demokratycznie wybranym człowiekiem. To nie jest pomazaniec boży, to nie jest ktoś zesłany przez Pana Boga na ziemię, to nie jest car, to nie jest król, to nie jest imperator. To jest zwykły obywatel, taki jak każdy z nas, który został powołany na stanowisko demokratyczne  - przekonywał Palikot Palikot.

Za wcześnie na deklaracje

Palikot jest jednak w swoich poglądach odosobniony. Sławomir Neumann, który ma z ramienia PO zasiadać w komisji hazardowej przekonywał, że "komisja najpierw musi się zapoznać z dokumentami, a potem zdecyduje, kogo wzywać". - Ja bym tutaj na pewno nie formułował tak daleko idących wniosków. Wszyscy mamy w pamięci jak się zakończyła próba wezwania przed komisję poprzedniego prezydenta - podkreślił. - Na dzisiaj wzywanie prezydenta przed komisję to jest pomysł kompletnie wirtualny, na pewno nie jest to pomysł partyjny czy klubowy Platformy Obywatelskiej. Może ktoś z kolegów ma taki autorski pomysł, ale ja się z nim nie zetknąłem - dodał poseł.

Każdy może stanąć przed komisją

Wiceszef klubu PO Rafał Grupiński zapewnił z kolei, że o tym, kto stanie przed komisją śledczą zdecydują posłowie, którzy w niej zasiądą.  Dodał jednak, że każdy polityk, który w jakikolwiek sposób w świetle ustaleń komisji miałby związek ze sprawą i byłaby potrzeba wyjaśnienia tego związku, powinien stanąć przed sejmowymi śledczymi. Jego zdaniem, obecnie nie można wykluczyć tego, że przed komisją będą musieli stawać politycy, którzy w ostatnich siedmiu latach podejmowali jakiekolwiek działania związane z tzw. ustawą hazardową lub kontaktowali się w jej sprawie z lobbystami.

Uniknąć spektaklu

Również inny z kandydatów PO do komisji śledczej Jarosław Urbaniak przekonywał, że jest jeszcze zdecydowanie za wcześnie, aby mówić kto zostanie powołany przez komisję. - Komisja śledcza powinna jak najszybciej wyjaśnić sprawę, powinno być jak najmniej świadków. Nie może być spektaklu politycznego, a postawienie prezydenta przed komisją, takim spektaklem byłoby z pewnością - zaznaczył. Zastrzegł jednocześnie, że komisja śledcza jeszcze nie powstała, nie ma planu działań, ani listy świadków. Urbaniak zauważył też, że - jeśli chodzi o postawienie przed komisją prezydenta - opinie prawne są dwuznaczne.

PAP, arb