Prezydent Klaus podpisał Traktat Lizboński

Prezydent Klaus podpisał Traktat Lizboński

Dodano:   /  Zmieniono: 
Vaclav Klaus (fot. A. Jagielak /Wprost)
Czeski prezydent Vaclav Klaus poinformował, że złożył podpis pod unijnym Traktatem z Lizbony. Wcześniej czeski Trybunał Konstytucyjny uznał zgodność dokumentu z ustawą zasadniczą.
- Oczekiwałem wyroku Trybunału i respektuję go, choć się z nim nie zgadzam - powiedział Klaus informując o złożeniu podpisu pod dokumentem. Sam wyrok nazwał "politycznie zaangażowaną obroną Traktatu z Lizbony". Klaus zaznaczył również, że nie może się zgodzić z treścią dokumentu "skoro poprzez wejście Traktatu Lizbońskiego w życie, wbrew politycznemu poglądowi Trybunału Konstytucyjnego, Republika Czeska przestanie być suwerennym państwem". - Ta zmiana - na dziś i na przyszłość - legitymizuje dążenia tej części naszego społeczeństwa, dla której sprawa naszej narodowej i państwowej egzystencji nie jest obojętna i która nie chce się z tym rezultatem pogodzić - napisał prezydent w specjalnym oświadczeniu.


Europa się cieszy, konserwatyści są rozczarowani

Przywódcy UE odetchnęli z ulgą, na wieść o ratyfikacji traktatu przez ostatnie państwo Wspólnoty Europejskiej. – To była długa droga przez referenda we Francji, Holandii i Irlandii, ale teraz nic nie stanie na drodze pomiędzy Europą a jej przeznaczeniem – powiedział jeden z wyższych urzędników UE w rozmowie z "The Daily Telegraph". Decyzja Klausa wzbudziła natomiast rozczarowanie wśród brytyjskich konserwatystów. Ich przywódca David Cameron zapowiedział na środę konferencję prasową, podczas której ma wyjaśnić jak wobec podjętej przez Klausa decyzji zachowywać się będzie Partia Konserwatywna - największa eurosceptyczna partia na politycznej scenie Europy.


Javier  Solana, Wysoki Przedstawiciel UE ds. polityki zagranicznej wydał specjalny komunikat na temat informacji napływających z Pragi: „Jestem niezmiernie zadowolony, że Prezydent Vaclac Klaus podpisał dziś Traktat Lizboński. Wszystkie przeszkody zostały wsunięte z drogi ku natychmiastowemu wprowadzeniu Traktatu, co otworzyło nowe pole działań dla Unii Europejskiej. Traktat Lizboński uczyni naszą pracę bardziej koherentną i skuteczniejszą, dając nam silniejszy głos na scenie międzynarodowej".

Podpis Klausa ucieszył również przewodniczącego Parlamentu Europejskiego Jerzego Buzka, który zapowiedział, że PE jest gotów do przesłuchań kandydatów do nowej Komisji Europejskiej, zatwierdzanej już na podstawie nowego Traktatu. - To wspaniała wiadomość. Wiadomość, na którą czekaliśmy tak długo - powiedział Buzek. - Potrzebujemy nowej i silnej KE jak najszybciej. Buzek podkreślił, że wraz z wejściem w życie nowego Traktatu, zdecydowanie wzmocniona zostanie rola Parlamentu Europejskiego w procesie podejmowania decyzji w UE.

Traktat wejdzie w życie 1 grudnia?

Podpisanie dokumentu przez Klausa sprawia, że zniknęła ostatnia bariera przed wejściem dokumentu w życie. Najprawdopodobniej do końca tego roku UE wyłoni przewodniczącego Rady Europejskiej, którego nieoficjalnie nazywa się prezydentem Europy, Wysokiego Przedstawiciela UE ds. polityki zagranicznej, a także Komisję Europejską, która zostanie powołana na podstawie nowych przepisów wprowadzanych przez Traktat Lizboński. Traktat może wejść w życje już 1 grudnia, ponieważ - zgodnie z zapisami znajdującymi się w dokumencie - "traktat wchodzi w życie pierwszego dnia miesiąca następującego po złożeniu do depozytu dokumentu ratyfikacyjnego". - Droga do traktatu była maratonem przez płotki, ale ostatnia przeszkoda została usunięta - oświadczył przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso. 

Sikorski: cieszy mnie usprawniona Unia

Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski z zadowoleniem przyjął we wtorek podpisanie przez prezydenta Czech Vaclava Klausa Traktatu Lizbońskiego.

"Cieszę się, że Traktat Lizboński wchodzi w życie, gdyż pozwoli to ustanowić nowe instytucje europejskie, jak Wysoki Przedstawiciel ds. polityki zewnętrznej, a to na pewno jest instytucja, której Europa i Polska potrzebują" - powiedział Sikorski na spotkaniu z polskimi korespondentami w Waszyngtonie.

"W Unii będzie stworzona służba działań zewnętrznych, zmienią się zasady głosowania i większa ilość spraw będzie objęta głosowaniami większościowymi. To jest usprawnienie działania UE, które jest od dawna potrzebne" - dodał.

Szef polskiej dyplomacji zwrócił uwagę, że przedstawiciele amerykańskiego establishmentu - jego zdaniem - coraz bardziej liczą się z Unią Europejską. Powiedział, że kiedy była mowa o Unii, Amerykanie "dawniej tylko słuchali, a teraz zapisują".

Podkreślił też, że w USA "Polska jest postrzegana coraz bardziej jako znaczący gracz europejski".

Klaus podpisał we wtorek akt ratyfikacyjny - po tym, gdy tego samego dnia rano czeski Trybunał Konstytucyjny ogłosił, że "Traktat z Lizbony jako całość nie jest sprzeczny z czeskim porządkiem konstytucyjnym". Oznacza to, że Republika Czeska jako ostatnie z 27 państw unijnych zakończyła proces ratyfikacji tego dokumentu.

Satysfakcja Berlusconiego

Premier Włoch Silvio Berlusconi oświadczył we wtorek, że z "wielką satysfakcją" przyjął wiadomość o podpisaniu Traktatu Lizbońskiego przez prezydenta Czech Vaclava Klausa.

Traktat Lizboński "stanowi historyczny etap w procesie integracji naszego kontynentu, w który Włochy włożyły swój wkład z przekonaniem i w sposób decydujący" - podkreślił szef rządu w Rzymie.

Dodał: "Wyrażam pragnienie, by nowy Traktat mógł wejść w życie jak najszybciej, by mieć Unię Europejską silniejszą, skuteczniejszą i bliższą obywatelom".

Prezydent Klaus podpisał we wtorek Traktat z Lizbony, co oznacza, że Republika Czeska jako ostatnie z 27 państw unijnych zakończyła proces ratyfikacji tego dokumentu.

PAP, arb, keb