Platforma: opozycja chciała zrujnować komisję hazardową

Platforma: opozycja chciała zrujnować komisję hazardową

Dodano:   /  Zmieniono: 
Sebastian Karpiniuk (fot. A. Jagielak /Wprost) 
Platforma odrzuciła poprawki opozycji do uchwały o komisji hazardowej ponieważ "zrujnowałyby one jej dorobek". - Nie proponuje się psu trąby - tłumaczy Sebastian Karpiniuk z PO. Posłanka PiS Beata Kempa nie przyjmuje tej argumentacji ale przyznaje, że "lepsza taka komisja niż żadna". Kilka godzin później humor posłanki jednak się poprawił, ponieważ Sejm głosami PiS, PSL i Lewicy przyjął poprawkę PiS rozszerzającą zakres prac komisji o sprawę przecieku o akcji CBA, który zdaniem partii Jarosława Kaczyńskiego miał wyjść z kancelarii premiera.
Kempa uważa, że uchwała w kształcie zaproponowanym przez PO, w której pojawia się m.in. sztywny termin zakończenia prac komisji ustalony na 28 lutego 2010 roku jest niezgodna z Konstytucją. - Gdyby ktoś zaskarżył tę uchwałę, byłby duży problem co do legalności jej działania – ostrzegła. Karpiniuk przekonuje jednak, że podobne zastrzeżenia pojawiały się przy uchwale powołującą komisję ds. nacisków, a mimo to Trybunał Konstytucyjny nie zakwestionował dokumentu. Karpiniuk podkreśla, że PO odrzuca poprawki opozycji ponieważ "konstrukcja logiczna uchwały powoduje to, że włączenie czegoś niepasującego rujnuje nasz dorobek".

Platforma sędzią we własnej sprawie

Tymczasem posłanka PiS alarmuje, że przy obecnym kształcie uchwały komisja nie będzie mogła m.in. zbadać sprawy ewentualnego przecieku z Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, po którym politycy i biznesmeni zaangażowani w aferę hazardową dowiedzieli się o akcji prowadzonej przeciwko nim przez CBA – Jest możliwe, że na przykład Zbigniew Chlebowski będzie mógł odmówić odpowiedzi na pytania, bo nie będą wchodzić w zakres prac komisji – uważa i dodaje, że nie wierzy w dobrą wolę świadków i szefa komisji. - PO będzie sędzią we własnej sprawie - stwierdziła. Dodała, że byłaby skłonna uwierzyć w dobrą wolę PO gdyby partia ta oddała stanowisko przewodniczącego komisji politykowi PiS. - Mielibyśmy przekonanie, że są czyści jak łzy - zaznaczyła posłanka. Dodała jednak, że Mirosław Sekuła proponowany przez PO na przewodniczącego nie jest najgorszym kandydatem.

Wszyscy będą zeznawać

Wątpliwości Kempy starał się rozwiać Karpiniuk, który przypomniał, że na posiedzeniu komisji finansów i ustawodawczej przedstawiciele biura analiz sejmowych stwierdzili, że na podstawie projektu uchwały PO będzie można zbadać dwa ewentualne przecieki i wezwać przed komisję posłów. - Kogokolwiek wezwie komisja, będzie przesłuchany. Konfrontacje też będą. Nie widzę też przeszkód, żeby premier stanął przed komisją - zapewnił. Zaznaczył również, że choć komisja ma mało czasu na działanie, jest w stanie wyjaśnić aferę: – Zdążymy, jeśli wszyscy posłowie będą rzetelnie zajmować się pracą, może 4-5 dni w tygodniu.

"Nie" dla opozycji

Wcześniej, podczas posiedzenia połączonych komisji, w głosowaniu odrzucone zostały wszystkie propozycje poprawek zgłoszone przez PiS, Lewicę, SdPl i Polskę Plus podczas drugiego czytania.  Projekt uchwały w sprawie powołania komisji śledczej, nad którym będzie głosował Sejmu, przewiduje, że sejmowi śledczy zbadają prace nad tzw. ustawą hazardową w czasie rządów SLD, PiS i PO, ale tylko w zakresie automatów o niskich wygranych i wideoloterii. Raport z prac komisji śledczej ma powstać do 28 lutego 2010 r.

TVN24, arb