Warszawscy analfabeci

Warszawscy analfabeci

Dodano:   /  Zmieniono: 
Bardzo słaba znajomość własnego miasta i jego zabytków wśród mieszkańców Rzymu prowokuje do zadania pytania, ile o swoim miejscu zamieszkania wie przeciętny warszawiak.
W czasie egzaminu z historii architektury, na jednej z polskich uczelni studentka została zapytana o jej ocenę przyjętej koncepcji odbudowy stolicy po drugiej wojnie światowej. Widząc jej kłopoty w sformułowaniu odpowiedzi egzaminator starał się pomóc, zadając kolejne pytania pomocnicze. Wreszcie, zniecierpliwiony zapytał: „Czy Pani zdaniem Warszawa została zrujnowana w czasie wojny?". „Wydaje mi się, że raczej była w pewnym stopniu zrujnowana" – odpowiedziała studentka. To tylko anegdota, na którą natknąłem się na jednym z forów internetowych, może jednak ilustrować stan wiedzy młodych warszawiaków o ich mieście.

Czy rzeczywiście tak mało wiemy o historii naszej stolicy? W Towarzystwie Przyjaciół Warszawy powiedziano mi, że poziom wiedzy na temat Warszawy rzeczywiście pozostawia wiele do życzenia. Pocieszające jest jednak to, że mieszkańcy interesują się swoim miastem i masowo uczestniczą w organizowanych przez Towarzystwo spacerach po stolicy. Towarzystwo organizuje także dla dzieci i młodzieży kursy wiedzy o Warszawie. Niestety deklarowane zainteresowanie, a wiedza to nie to samo.

Opinię Towarzystwa potwierdza varsavianista Jarosław Zieliński. Jego zdaniem, warszawiakom brakuje nie tylko podstawowych wiadomości historycznych, ale także topograficznych. Ludzie nie znają nazw ulic, nie mówiąc już o jakiejkolwiek wiedzy na temat ich patronów. Poruszają się od sklepu do sklepu, od baru do baru, od restauracji do restauracji. Zdaniem Zielińskiego warszawiacy są „topograficznie niewidomi". 
Jak zatem wyjaśnić coroczne kolejki w czasie Nocy Muzeów, czy fakt, że Muzeum Powstania Warszawskiego odwiedziło w ciągu pięciu lat ponad dwa miliony gości? Jak twierdzi dyrektor Muzeum, Jan Ołdakowski, 60 proc. zwiedzających to ludzie młodzi, do 30 roku życia. Wyniki ankiety przeprowadzonej na zlecenie muzeum pokazują, że większość gości jako główny powód wizyty podaje zainteresowanie tematyką powstania warszawskiego. Przyznają także, iż do odwiedzin skłoniły ich także motywy rodzinne lub patriotyczne.

Zieliński interpretuje te wyniki w sposób bardziej sceptyczny. Muzeum Powstania jest modnym, nowoczesnym miejscem, w którym wypada bywać. Prawdziwym testem historycznej pasji warszawiaków będzie otwarcie innych muzeów tego typu, miedzy innymi Muzeum Archeologicznego i Muzeum Żydów Polskich. Jednak nawet jeśli Zieliński ma rację i warszawiacy pragną wyłącznie „tabloidowej wiedzy historycznej" być może dzięki niej będą w stanie powiedzieć o swoim mieście więcej niż Rzymianie.