Więzienie za handel szczypiorkiem

Więzienie za handel szczypiorkiem

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. Z. Furman/Wprost
Komisja „Przyjazne Państwo” zgłosiła projekt ustawy, w myśl której można by wsadzić do więzienia babcię handlującą na ulicy szczypiorkiem – ustalił „Wprost24”. To nie żart. Na szczęście pomysłowi sprzeciwiły się wszystkie partie poza Platformą. W efekcie, ustawa szczypiorkowa, jak okrzyknęli ją posłowie, została wycofana i będzie poprawiona.
Ustawa szczypiorkowa jest krótka (składa się z trzech zdań), ale treściwa: „kto handluje (…) poza miejscami do tego wyznaczonymi, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny". Przewiduje też konfiskatę towaru należącego do złapanych handlarzy. Sejmowa debata na temat tego pomysłu była gorąca. „Na wojnie jak na wojnie, ale żeby od razu stawiać pod ścianą babcię, która handluje tym przysłowiowym szczypiorkiem?(…) Czy nie można by tej nieszczęsnej babci uratować od tego rozstrzelania? Ona po prostu sobie na to nie zasłużyła", „Stworzyliście gniota", „Jakie będą koszty ewentualnego magazynowania tego szczypiorku czy innych skonfiskowanych towarów?", „Za pietruszkę będą zamykać?", „Kto zajmować się będzie dziećmi, podczas gdy ich rodzice będą przebywali w więzieniu?, „Czy majestat państwa będzie używany do zwalczania sprzedających maliny, szczypiorek i grzyby?” – to tylko kilka cytatów z tej dyskusji. Ustawę szczypiorkową zgodnie skrytykowali posłowie PiS, SLD, PSL, Polski Plus i SD. – Ten projekt przypomina mi stan wojenny i powołanie przez gen. Jaruzelskiego Inspekcji Robotniczo-Chłopskiej, która rekwirowała towar a potem dzieliła go wśród obywateli. To czysty absurd i kolejny dowód na to, że „Przyjazne Państwo”, które cierpi na biegunkę kretyńskich jednoartykułowych nowelizacji, powinno zostać rozwiązane – twierdzi Jerzy Polaczek z Polski Plus. O rozwiązani komisji Janusza Palikota na razie nikt nie mówi, ale wycofanie ustawy szczypiorkowej jest już faktem. – Chcemy ją poprawić. Wyłączymy z niej osoby handlujące małymi ilościami płodów rolnych i runa leśnego. Naszym celem jest oczyszczenie miast z pudlarzy, czyli nielegalnych handlarzy, którzy sprzedają artykuły przemysłowe z pudeł po bananach – mówi „Wprost” posłanka PO Hanna Zdanowska, która pilotowała projekt.