Koalicja antyterrorystyczna

Koalicja antyterrorystyczna

Dodano:   /  Zmieniono: 
Stany Zjednoczone nie przedstawiły dowodów, że ataki 11 września były sterowane z zagranicy ani nie poprosiły sojuszników o odwetową akcję zbrojną pod flagą Sojuszu.
Wcześniej oczekiwano, że ministrowie wykorzystają okazję, żeby ogłosić, że sojusznicy wyzbyli się wątpliwości co do zewnętrznego autorstwa zamachów. Oznaczałoby to wejście w życie decyzji Rady NATO z 12 września, że - jeśli zamachy były sterowane z zewnętrz - sojusznicy uznają ataki na USA za ataki na nich wszystkich.
"Stany Zjednoczone nie przedstawiały dowodów, potwierdziły natomiast swoje głębokie przekonanie o słuszności tezy dotyczącej zarówno geograficznego, jak i personalnego kierunku zagrożenia atakami terrorystycznymi" - powiedział minister obrony narodowej Bronisław Komorowski w przerwie nieformalnej narady ministrów obrony NATO w Brukseli.
Zastępujący swojego szefa Donalda Rumsfelda wiceminister obrony USA Paul Wolfowitz potwierdził, że ślady prowadzą do Osamy bin Ladena, ale - jak twierdzi jeden z NATO-wskich dyplomatów - "Amerykanie najwyraźniej nie dysponują jeszcze żelaznymi dowodami, że bin Laden osobiście wydał rozkaz".
Według Komorowskiego, "nikt nikomu na słowo nie musi wierzyć. Przypomnę, że rozszerzająca interpretacja artykułu 5. (Traktatu Waszyngtońskiego - podstawy prawnej NATO), uznająca, że atak terrorystyczny ma charakter ataku na cały Sojusz, jest uzależniona od przekonania, iż atak ten miał charakter ataku z zewnątrz".
"Dzisiejsza dyskusja ministrów nie miała na celu udowodnienia czegokolwiek, jeśli chodzi o odpowiedzialność, miała na celu przygotowanie Sojuszu do nowych wyzwań z taką interpretacją rozszerzającą artykuł 5." - zaznaczył Komorowski.

nat, pap