Poseł PiS doniósł na marszałka do ABW

Poseł PiS doniósł na marszałka do ABW

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. WPROST)Źródło:Wprost
Poseł PiS Zbigniew Kozak doniósł do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego na Bronisława Komorowskiego – dowiedział się „Wprost24”. Chce, by ABW sprawdziła, czy Marszałek Sejmu zlecił inwigilowanie parlamentarzystów mieszkających w domu poselskim.
Chodzi o awanturę o dom poselski, którą kilka tygodni temu opisała „Rzeczpospolita". Część parlamentarzystów twierdzi, że Komorowski zlecił administracji hotelu sporządzanie raportów z informacjami o tym, kto odwiedza posłów w ich pokojach. Poseł PiS Zbigniew Kozak złożył w tej sprawie doniesienie do ABW. „Dowiedziałem się, iż posłanki i posłowie są szczegółowo inwigilowani na terenie hotelu poselskiego. (…) Jest to sytuacja niedopuszczalna i wymaga natychmiastowego wyjaśnienia" – czytamy w dokumencie. – Jeden z pracowników kancelarii powiedział mi, że obsłudze hotelu zlecono nawet szukanie butelek po wódce w koszach na śmieci. Brakuje jeszcze tylko tego, by Marszałek sprawdzał, czy przed pójściem spać myjemy zęby – mówi „Wprost24" Kozak. Pogłoskom o szukaniu w śmieciach butelek zdecydowanie zaprzecza Kancelaria Sejmu, ale pozostali posłowie nieoficjalnie przyznają, że taka plotka faktycznie krąży po Wiejskiej. Część profilaktycznie zaczęła nawet wyrzucać śmieci poza budynkiem Sejmu.

Według wersji Marszałka Komorowskiego, o żadnej inwigilacji nie ma mowy. Chodzi jedynie o ustanowienie klarownych zasad, na jakich goście parlamentarzystów mogą nocować w hotelu. – Siedem tysięcy osób nocowało w polskim Sejmie za darmo. Rekordzista zorganizował nocowanie 601 osobodób. Nie może być tak, że hotel poselski jest najtańszą formą wynajęcia pokoju na godziny – tłumaczył Komorowski na posiedzeniu komisji regulaminowej i spraw poselskich. W tym celu prezydium Sejmu na wniosek Marszałka przyjęło uchwałę, w myśl której posłowie mogą przenocować w swoim pokoju tylko swoich małżonków i dzieci. Inni goście mogą odpłatnie wynająć oddzielny pokój. Problem jednak w tym, że – według ustaleń „Wprost24" - nowe przepisy dyskryminują parlamentarzystów żyjących w wolnych związkach, o których nie ma mowy w uchwale. W jaki sposób? Jeśli posła odwiedzi narzeczona, to po pierwsze będzie musiała za swój nocleg zapłacić a po drugie – dostanie osobny pokój. – To absurd. Pan Marszałek zachowuje się jak wychowawca w internacie a nas traktuje jak uczniaków – twierdzi w rozmowie z „Wprost24" poseł Lewicy Bartosz Arłukowicz.