Film "Enigma", w reżyserii Michaela Apteda, nawiązujący do autentycznych wydarzeń historycznych, jest nierzetelny i krzywdzący Polaków, uważa prof. Norman Davies.
Kilka dni temu wszedł on na ekrany brytyjskich kin. Jego producentem jest Mike Jagger, wokalista zespołu "The Rolling Stones", a gra w nim m.in. z Kate Winslet.
Film ilustruje prace brytyjskiego supertajnego ośrodka dekryptażu w Bletchley Park, gdzie w czasie II wojny światowej odczytywano tajne meldunki niemieckie, m.in. szyfrowane dzięki specjalnej maszynie "Enigma".
Jak twierdzi oksfordzki historyk Norman Davies, autor m.in. historii Polski ("Boże igrzysko") w liście do czwartkowego "Daily Telegraph", reżyser i autor scenariusza nazbyt dowolnie interpretują historyczną prawdę i dopuszczają się takich samych nadużyć jak hollywoodzcy reżyserzy w takich filmach jak "Szeregowiec Ryan", czy "U-571". Oburza go zwłaszcza to, że w roli zdrajcy i czarnego charakteru obsadzono Polaka.
Davies przypomina, że to właśnie Polacy złamali tajne kody do szyfrowania "Enigmy" i skonstruowali prototypu maszyny deszyfrującej, przekazanej następnie Brytyjczykom w 1939 roku.
W tym kontekście "obsadzenie polskiego renegata w roli zdrajcy jest niepotrzebną obrazą (Polaków)" - napisał Davies przypominając, że żaden Polak nie pracował w Bletchley Park w czasie wojny, a Polacy byli aliantami i w W. Brytanii nigdy nie zdemaskowanego żadnego Polaka-zdrajcy.
O wiele bardziej mrożący krew w żyłach i zarazem bardziej wiarygodny film można by oprzeć na scenariuszu, którego głównymi bohaterami są rodzimi brytyjscy zdrajcy. Zresztą było ich aż nadto wielu - przypomniał Davies, wskazując na Kima Philby'ego i Johna Amery.
Przeciwko "Enigmie" w liście do brytyjskiej prasy protestowało też Zjednoczenie Polskie - największa organizacja polonijna w Wielkiej Brytanii.
em, pap
Film ilustruje prace brytyjskiego supertajnego ośrodka dekryptażu w Bletchley Park, gdzie w czasie II wojny światowej odczytywano tajne meldunki niemieckie, m.in. szyfrowane dzięki specjalnej maszynie "Enigma".
Jak twierdzi oksfordzki historyk Norman Davies, autor m.in. historii Polski ("Boże igrzysko") w liście do czwartkowego "Daily Telegraph", reżyser i autor scenariusza nazbyt dowolnie interpretują historyczną prawdę i dopuszczają się takich samych nadużyć jak hollywoodzcy reżyserzy w takich filmach jak "Szeregowiec Ryan", czy "U-571". Oburza go zwłaszcza to, że w roli zdrajcy i czarnego charakteru obsadzono Polaka.
Davies przypomina, że to właśnie Polacy złamali tajne kody do szyfrowania "Enigmy" i skonstruowali prototypu maszyny deszyfrującej, przekazanej następnie Brytyjczykom w 1939 roku.
W tym kontekście "obsadzenie polskiego renegata w roli zdrajcy jest niepotrzebną obrazą (Polaków)" - napisał Davies przypominając, że żaden Polak nie pracował w Bletchley Park w czasie wojny, a Polacy byli aliantami i w W. Brytanii nigdy nie zdemaskowanego żadnego Polaka-zdrajcy.
O wiele bardziej mrożący krew w żyłach i zarazem bardziej wiarygodny film można by oprzeć na scenariuszu, którego głównymi bohaterami są rodzimi brytyjscy zdrajcy. Zresztą było ich aż nadto wielu - przypomniał Davies, wskazując na Kima Philby'ego i Johna Amery.
Przeciwko "Enigmie" w liście do brytyjskiej prasy protestowało też Zjednoczenie Polskie - największa organizacja polonijna w Wielkiej Brytanii.
em, pap