PO: walka z hazardem jest ważniejsza niż pieniądze

PO: walka z hazardem jest ważniejsza niż pieniądze

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. sxc.huŹródło:FreeImages.com
Sejm rozpoczął pracę nad rządowym projektem ustawy o grach hazardowych oraz poselskim projektem nowelizacji ustawy o grach i zakładach wzajemnych przygotowanym m.in. przez posłów koła Polska Plus. - Rząd świadomie rezygnuje z części dochodów podatkowych, ponieważ nie chce by ten rynek rozwijał się tak dynamicznie, jak obecnie - mówił poseł PO Marek Zieliński.
Rządowy projekt ustawy o grach hazardowych wychodzi naprzeciw potrzebie całościowego uregulowania problemu - zapewnił podczas pierwszego czytania projektu ustawy o grach hazardowych wiceminister finansów Jacek Kapica, który zaprezentował posłom projekt ustawy.

Kapica przypomniał, że tzw. ustawa hazardowa była na przestrzeni kilkunastu lat wiele razy nowelizowana. - Żadna z nowelizacji nie była nowelizacją kompleksową, która dostosowywałaby obowiązujące od 1992 r. przepisy do nowych warunków rynkowych. Obecna potrzeba zmian spowodowana jest dynamicznie rozwijającym się i zmieniającym rynkiem gier liczbowych, loterii, zakładów wzajemnych i gier hazardowych, nowymi technologiami stosowanymi w tym sektorze gospodarki oraz związanymi z tym nieprawidłowościami - uzasadniał Kapica. Wyjaśnił, że zgodnie z projektem rządowym nie będą wydawane nowe zezwolenia na prowadzenie salonów gier z automatami i punktów z automatami o niskich wygranych. Nie będzie też możliwe urządzanie wideoloterii.

Polska Plus: zdelegalizować automaty

Projekt poselski przedstawił Jerzy Polaczek z koła Polska Plus. Zgodnie z projektem automaty o niskich wygranych powinny zostać objęte podatkiem VAT, a po wygaśnięciu ostatnich zezwoleń na ich prowadzenie, ten rodzaj hazardu powinien zostać zdelegalizowany. Opodatkowanie VAT-em automatów wzbudziło zastrzeżenia Biura Analiz Sejmowych, ale Polaczek wyjaśnił, że autopoprawka poselska rozwiąże ten problem. Pod poselskim projektem podpisali się głównie posłowie Koła Parlamentarnego Polska Plus, ale poparcia udzielili mu także m.in. Gabriela Masłowska z PiS i Eugeniusz Kłopotek z PSL. Przewiduje on nowelizację obecnej ustawy, a nie stworzenie zupełnie nowej. - Projekt ten został w pełni skonsumowany przez złożoną później inicjatywę rządową - poinformował Polaczek. Zaznaczył, że proponowane przez posłów rozwiązanie przewiduje wzrost podatku od automatów o niskich wygranych z kwoty 180 euro do kwoty 380 euro miesięcznie od urządzenia.

PO: hazard pod kontrolą

Poseł PO Marek Zieliński podkreślał, że projekt ten jest radykalny, a rozwiązania w nim zawarte mają na celu poddanie hazardu maksymalnej kontroli państwa. Klub PO popiera projekt rządowy. Zieliński przekonywał, że projektowane regulacje mają ograniczyć rozwój rynku gier hazardowych. Obecnie na rynku działa około 49 tys. automatów o niskich wygranych. - Koszty społeczne i ekonomiczne hazardowego uzależnienia ponoszą nie tylko rodziny i pracodawcy osób uzależnionych, ale całe społeczeństwo - uważa poseł. - Państwo nie może być obojętne wobec zagrożeń wynikających z powszechnej dostępności do hazardu i ryzyka uzależnienia swoich obywateli - dodaje. Dlatego, jego zdaniem, zasadne jest podjęcie radykalnych działań i wprowadzenie szeregu ograniczeń dla branży hazardowej.

52 kasyna w Polsce

Poseł wyliczał, że projekt rządowy zakłada m.in., że gra na wszelkich automatach będzie odbywać się wyłącznie w kasynach. Jak mówił, wprowadzono limit lokalizacyjny dla kasyn gry - jedno kasyno będzie mogło przypadać na 650 tys. mieszkańców danego województwa. - Daje to maksymalnie 52 kasyna gry w Polsce - tłumaczył poseł. Zieliński dodał też, że w kasynie będzie mogło znajdować się od 5 do 70 automatów. - Odstąpiono od możliwości urządzania wideoloterii ze względu na duże ryzyko uzależnień - mówił poseł. Jak dodał, w projekcie zawarto rozwiązania, które "wymuszą skuteczny zakaz udziału w grach osób poniżej 18. roku życia". Poseł PO powiedział, że według projektu, gra w pokera będzie możliwa tylko na turniejach organizowanych w kasynach gry. - To rozwiązanie ma zapobiec praniu brudnych pieniędzy - dodał.

Hazard - tylko w kasynie

Poseł poinformował, że projekt zakłada, iż gry w kasynach będą mogły być organizowane tylko na podstawie udzielonej koncesji, a gry w bingo i zakłady wzajemne - na podstawie udzielonego zezwolenia. - Generalnie gry hazardowe mogą być urządzane wyłącznie w kasynach, salonach gry bingo i punktach przyjmowania zakładów wzajemnych - podsumował.

W stosunku do obecnie obowiązującej ustawy w projekcie podniesiono niektóre wysokości stawek podatku. Projekt przewiduje m.in., że dla gier cylindrycznych, w kości i karty, na automatach i od pozostałych zakładów wzajemnych stawka podatku wyniesie 50 proc. Podatek od automatów o niskich wygranych ma wynieść 2 tys. zł miesięcznie od urządzenia.

PiS: jeszcze radykalniej

Według Henryka Kowalczyka z PiS każde ograniczenie hazardu jest zjawiskiem pozytywnym. Jednak zdaniem posła nie wszystkie wątpliwości wobec rządowego projektu ustawy o grach hazardowych zostały rozwiane. - Projekt, mimo wielu wad, próbuje przynajmniej w jakiejś przyszłości ograniczyć zakres hazardu. Każde proponowane ograniczenie jest zjawiskiem pozytywnym - mówił Kowalczyk podczas debaty nad rządowym i poselskim projektami ograniczającymi hazard. - Nie jesteśmy przekonani, czy nie przyspieszyć likwidacji zezwoleń na automaty o niskich wygranych. Właściciele zezwoleń wydanych w latach 2008 i 2009 będą czerpali korzyści jeszcze przez wiele lat, a te korzyści będą coraz większe, gdyż z każdym rokiem będzie zmniejszać się konkurencja - argumentował Kowalczyk.

Zwrócił także uwagę, że w rządowym projekcie nie ma minimalnego progu liczby mieszkańców miejscowości, w której mogłoby powstać kasyno. Taki próg - zdaniem Kowalczyka - należy wprowadzić. Zastrzeżenie budzi też zapis zwiększający liczbę automatów w kasynie - dodał. Poseł pytał również, dlaczego na planowany fundusz, który miałby przeciwdziałać uzależnieniu od hazardu, środki mają płynąć jedynie z gier objętych monopolem państwa. - Chcemy solidnie, odpowiedzialnie i merytorycznie pracować nad tą ustawą, bo choć przyjęliśmy ekspresowe tempo, nie zwalnia nas to przed uchwalaniem dobrego prawa - podkreślił Kowalczyk.

Według niego, Sejm wciągnięto w szaleńczy wyścig z czasem w pracach nad projektami. - Afera hazardowa widocznie mocno doskwiera rządowi, więc premier wymyślił ucieczkę do przodu - błyskawiczna ustawa, błyskawicznie przyjęta i niech Polacy jak najszybciej zapomną - powiedział poseł PiS. 

PSL: to dobry projekt

Z kolei Edward Wojtas z PSL ocenił, że rządowy projekt tzw. ustawy hazardowej, mimo że być może niedoskonały, zasługuje na poparcie. Poseł wyraził nadzieję, że w czasie prac legislacyjnych nad projektem uda się usunąć jego wady. W opinii posła PSL dotychczasowa praktyka pokazała, że powszechność dostępu do hazardu i brak ograniczeń wiekowych w tym zakresie sprawiają, że coraz powszechniejszym zjawiskiem jest uzależnienie od hazardu, zwłaszcza wśród osób niepełnoletnich. Jak ocenił, ubóstwo wielu rodzin spowodowane jest właśnie lawinowo rosnącym dostępem do hazardu. Polityk PSL podkreślił, że w związku z tym problem wymaga pilnego rozwiązania.

- Problem społeczny jest coraz większy i wymaga dużej mobilizacji tak, by jak najszybciej zostało ograniczone tempo rozwoju hazardu, ograniczony do niego dostęp, a także zahamowana została możliwość manipulacji tą sferą przez lobbystów - przekonywał Wojtas. Podkreślił, że rządowy projekt jest bardzo restrykcyjny i radykalny, ponieważ nie tylko ogranicza możliwość gry na automatach wyłącznie do kasyn, ale też m.in. podnosi obciążenia podatkowe branży hazardowej. Zdaniem Wojtasa powinno to wpłynąć na ograniczenie rozwoju hazardu i zniwelować skutki uszczuplenia wpływów do budżetu państwa.

Poseł PSL zwrócił ponadto uwagę, że projekt zakłada powstanie Funduszu Rozwiązywania Problemów Hazardowych, który miałby się zająć przeciwdziałaniem patologiom związanym z uzależnieniami od hazardu, którego - jak zaznaczył - dzisiaj nikt nie finansuje. - Trzeba stworzyć stałe źródło finansowania działań przeciwdziałających tego rodzaju patologiom - powiedział Wojtas. Jak zaznaczył, w ocenie klubu PSL rządowy projekt tzw. ustawy hazardowej zasługuje na poparcie. Dodał, że ludowcy opowiadają się za skierowaniem projektu do dalszych prac w komisjach.

Lewica: zwolnij Platformo

Posłanka Lewicy Anita Błochowiak stwierdziła, że jej ugrupowanie domaga się rzetelnej i uczciwej pracy nad ustawą w "świetle kamer", nie w "trybie pilnym" podczas jednego posiedzenia Sejmu. - Chcemy ograniczyć hazard w Polsce, chcemy, aby nieletni nie mieli do niego dostępu, ale chcemy nad ustawą pracować w świetle jupiterów tu w Sejmie, uczciwie z ekspertami, z analizami i także z legislatorami, którzy już przedstawiają uwagi. Jeśli nie będzie nam dane w sposób rzetelny zgodnie z regulaminem Sejmu pracować nad ustawą, to nie bierzemy udziału w tych pracach w ogóle. To jest wasz problem Platformo Obywatelska, sami go rozwiążcie i sami będziecie ponosić za to odpowiedzialność - podkreśliła. Posłanka poinformowała, że na 30 minut przed rozpoczęciem debaty wpłynęła ekspertyza, która wskazuje na siedem artykułów tej ustawy niezgodnych z Konstytucją, a także na kilkanaście "poważnych błędów i uchybień".

Według Błochowiak, z ekspertyzy wynika, że tryb przyjęty przez prezydium Sejmu i marszałka jest niezgodny z regulaminem Sejmu. - Nie ma na to zgody Lewicy. To jest, panie premierze Tusk, pana cyrk, pana małpy, pana podsłuch i pana afera - powiedziała. - Im więcej mielibyśmy czasu, tych ekspertyz byłoby więcej i poznalibyśmy prawdziwe przyczyny i powód, dla których rząd tak szybko tę ustawę przygotował, napisał ją na kolanie i chce w trybie pilnym i pośpiesznym przez Sejm przeprowadzić - powiedziała posłanka.

Słowa Błochowiak o "cyrku i małpach" wywołały oburzenie Krystyny Skowrońskiej z PO. - Obraziła pani wszystkich posłów Platformy Obywatelskiej. Należą się nam przeprosiny. To nie jest cyrk i tu nie ma małp - oburzała się Skowrońska.

Gracze zapłacą na sport i kulturę

Powołane mają zostać trzy fundusze, na które będą przeznaczane pieniądze z dopłat do gier. Na Fundusz Rozwoju Kultury Fizycznej ma wpływać 75 proc. dochodów budżetowych z podatku od gier, na Fundusz Promocji Kultury - 20 proc., natomiast na nowo utworzony Fundusz Rozwiązywania Problemów Hazardowych będzie przekazywane 5 proc. wpływów.

Z kolei projekt nowelizacji ustawy o grach i zakładach wzajemnych przewiduje, że automaty o niskich wygranych powinny zostać objęte - do czasu wygaśnięcia pozwoleń na ich funkcjonowanie - podatkiem VAT. Ponadto podatek od automatów o niskich wygranych wzrósłby z kwoty 180 euro do kwoty 380 euro miesięcznie od urządzenia.


PAP, arb