Karpiniuk: zagłosuję na Lecha Kaczyńskiego

Karpiniuk: zagłosuję na Lecha Kaczyńskiego

Dodano:   /  Zmieniono: 
Sebastian Karpiniuk (fot. A. Jagielak /Wprost) 
- Jeżeli PiS poprze projekt zmian w konstytucji zaproponowany przez Donalda Tuska zagłosuję na Lecha Kaczyńskiego - zadeklarował poseł PO Sebastian Karpiniuk. Opozycja jednak jest krytyczna wobec projektu Platformy.
Posłanka PiS Elżbieta Jakubiak uważa, że propozycja zmiany konstytucji jest niepoważna. Wskazuje, że tempo prac jakie proponuje premier czyni nowelizację konstytucji niemożliwą. - Termin zgłoszenia tej inicjatywy jest abstrakcyjny. Pamiętajmy, że zmiana konstytucji to też zmiana ordynacji, to trzeba robić 6 miesięcy przed wyborami. Doszukuję się tu innych powodów – stwierdziła. Jakubiak przekonuje, że Tusk chce odciągnąć uwagę opinii publicznej od innych tematów. - Nie ma reformy służby zdrowia, finansów, przestała istnieć armia. Wykorzystaliśmy pięć procent środków unijnych. To jest katastrofa. Nie mówimy o poważnych wyzwaniach, robimy hucpę medialną. A szukanie PR w konstytucji to już przesada – uważa Jakubiak.

Zagrożona demokracja

Jakubiak obawia się również o stan polskiej demokracji. - PO zmierza do systemu nie mającego nic wspólnego z demokracją. Chce, żeby władzę dali prezydentowi koledzy partyjni, nie suweren. Oni chcą rządów dyktatorskich - oceniła.

Platforma w butach PiS


Z kolei Jerzy Wenderlich SLD stwierdził obrazowo, że PO "strzela z konstytucji jak z procy" - podczas gdy tak naprawdę nie ma na nią żadnego pomysłu, ani nawet nie wie w jakim trybie zmienia się konstytucję. - PO wchodzi w buty PiS - stwierdził Wenderlich przyznając Platformie prymat jeżeli chodzi o awanturnictwo polityczne.

Prezydent musi być słabszy

Propozycji premiera broni Sebastian Karpiniuk. - Dziś prezydent ma tylko uprawnienia blokujące, a chcemy, by zwycięskie ugrupowanie mogło skutecznie rządzić - argumentował. Jego zdaniem tempo wcale nie jest zbyt szybkie, a sześciomiesięczny termin uchwalania prawa to jedynie wytyczna Trybunału Konstytucyjnego, do tego dotycząca ustawy, nie konstytucji. - Dziś bez zgody PiS ustawy się nie zmieni. Ale żeby pozwolić rządzącym rządzić, trzeba dać szanse, ograniczyć kompetencje głowy państwa. Byłym nawet skłonny głosować na Lecha Kaczyńskiego, jeśli miałby być prezydentem, który byłby tylko notariuszem i reprezentował Polskę na zewnątrz – ogłosił polityk PO.


PAP, arb