ABW wszystko filmowało

ABW wszystko filmowało

Dodano:   /  Zmieniono: 
Była rzeczniczka prasowa ABW Magdalena Stańczyk zeznała przed komisją śledczą badającą okoliczności śmierci Barbary Blidy, że w polityce informacyjnej ABW w 2006 roku zaszły zmiany. "Wypracowano koncepcję, aby filmować wyprowadzanie zatrzymanych z budynków" - powiedziała.
Jak mówiła Stańczyk, w kwietniu 2006 r. doszło do odprawy rzeczników delegatur ABW, na której obecny był też krótko ówczesny szef Agencji Witold Marczuk. "Na odprawie dyrektor gabinetu szefa przekazał nowe wytyczne; polecił, aby informować gabinet szefa o działaniach i przekazywać tam materiały" - zaznaczyła. Jak dodała, "na wspomnianej odprawie padło polecenie, że wszystkie realizacje powinny być filmowane".

"W wyniku dyskusji, która się wywiązała, wypracowano koncepcję, aby filmować wyprowadzenie zatrzymanego z budynku" - powiedziała. Przewodniczący komisji Ryszard Kalisz (Lewica) dopytywał, czy zastanawiano się nad podstawą prawną takich filmowań, przeprowadzano odpowiednie analizy. Stańczyk odpowiedziała, że nie są jej znane żadne analizy prawne odnośnie tej kwestii.

W połowie października podczas zeznań przed sejmową komisją śledczą badającą sprawę śmierci Blidy Marczuk mówił, że nie pamięta okoliczności wydania w kwietniu 2006 r. polecenia dotyczącego filmowania zatrzymań dokonywanych przez Agencję. Polecenie wydane 21 kwietnia 2006 r. było podpisane przez ówczesnego wiceszefa ABW Grzegorza Ocieczka i skierowane do naczelników wydziałów postępowań karnych Agencji.

W poleceniu wiceszef ABW wskazał, że "zgodnie z poleceniem" Marczuka realizacje polegające na zatrzymaniu osób wraz z przeszukaniem miejsc zamieszkania powinny być utrwalane. Marczuk zeznał przed komisją, że jeśli wiceszef ABW pisał, że takie polecenie było wydane, to - jak zaznaczył - zapewne takie polecenie wydał.

mm, pap