"Wyłączenie posłów PiS służy pełnemu wyjaśnieniu sprawy"

"Wyłączenie posłów PiS służy pełnemu wyjaśnieniu sprawy"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wiceszef klubu PO Grzegorz Dolniak uważa, że wyłączenie posłów PiS z sejmowej komisji śledczej do zbadania tzw. afery hazardowej ma umożliwić wyjaśnienie wszystkich okoliczności procesu legislacyjnego w sprawie gier hazardowych. Dolniak radzi, by PiS "schłodziło niepotrzebne emocje", jakie w tym ugrupowaniu wywołała decyzja komisji. Posłowie PiS Zbigniew Wassermann i Beata Kempa zostali w piątek, głosami PO, wyłączeni z komisji śledczej.
Posłowie PO, autorzy wniosku w tej sprawie - Sławomir Neumann i Jarosław Urbaniak - uzasadniali wniosek tym, że posłowie PiS muszą zostać przesłuchani przed komisją jako świadkowie, bo w 2007 r. jako przedstawiciele rządu składali uwagi do projektu zmian w ustawie hazardowej. Dolniak powiedział w piątek, że politycy PO obiecali sobie, że będą "wstrzemięźliwi, jeśli chodzi o komentowanie prac komisji śledczej, by nie wywierać nacisków politycznych na jej działanie"."W tym sensie decyzje i działania komisji zawierzam mądrości jej przewodniczącego (Mirosławowi Sekule z PO-red.) i składu, wierzę, że działają z najlepszą wiarą" - powiedział Dolniak.

Potrzebna była opinia ekspertów

Jak podkreślił, wniosek o wykluczenie posłów PiS "był sygnalizowany już znaczenie wcześniej, a zwłoka w jego podjęciu wynikała tylko i wyłącznie z faktu potrzeby uzyskania dodatkowych opinii". Według Dolniaka PiS powinno zawczasu rozważyć, czy jest sens wyznaczania do komisji posłów, którzy "mogą znaleźć się w dość kłopotliwej sytuacji" w związku z tym, że sami mogą zostać wezwani na świadków. "Poseł Kempa, jak i poseł Wassermann otarli się - i to dość znacząco - o proces legislacyjny dotyczący gier hazardowych, widać zabrakło refleksji w głowach przedstawicieli PiS, by nie delegować do prac komisji osób, które mogą znaleźć się w dość kłopotliwej sytuacji" - mówił poseł PO. Dolniak zapewnił, że dla PO "najważniejsze jest pełne wyjaśnienie sprawy i w tym sensie odstąpienie od wysłuchania osób, które w ocenie członków komisji mogą istotnie wzbogacić wiedzę, byłoby niewybaczalnym błędem".

Emocje są niepotrzebne

Wiceszef klubu PO był pytany o komentarz do wypowiedzi rzecznika klubu PiS Mariusza Błaszczaka, który uważa, że wykluczenie Kempy i Wassermanna było "nerwową reakcją" na wniosek posłanki PiS w sprawie zabezpieczenia bilingów m.in. byłego wicepremiera Grzegorza Schetyny (PO). "To są gorące emocje, niepotrzebne, radziłbym je schłodzić, im mniej takich politycznych filipik, tym lepiej dla całej sprawy" - powiedział Dolniak.

We wtorek Kempa złożyła wniosek o zabezpieczenie i przekazanie komisji śledczej bilingów rozmów - w okresie od 17 listopada 2007 r. do 9 października 2009 r. - z telefonów komórkowych i stacjonarnych, prywatnych i służbowych: b. szefa klubu PO Zbigniewa Chlebowskiego, b. wicepremiera i szefa MSWiA Grzegorza Schetyny, b. ministra sportu Mirosława Drzewieckiego i biznesmenów: Ryszarda Sobiesiaka, Jana Koska.

PAP, dar