Gilowska zamieszana w aferę hazardową?

Gilowska zamieszana w aferę hazardową?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zyta Gilowska (fot. A. Jagielak /Wprost)
Jeden z bohaterów afery hazardowej - biznesmen związany z tą branżą Jan Kosek zanim wraz z Ryszardem Sobiesiakiem zaczął rozmowy z byłym przewodniczącym klubu PO Zbigniewem Chlebowskim na temat korzystnych dla branży zmian w projekcie ustawy hazardowej, wcześniej starał się o dojście do minister finansów w rządzie Jarosława Kaczyńskiego Zyty Gilowskiej. Jej resort pracował wówczas nad niekorzystnymi dla osób czerpiących zysk z hazardu zmianami w ustawie hazardowej.
W kwietniu 2007 roku prof. Zyta Gilowska ogłosiła, że jej resort pracuje nad niekorzystnymi dla branży hazardowej dopłatami do gier i zakładów wzajemnych. Kosek wysłał wtedy kilka pism do Ministerstwa Finansów, w których domagał się odstąpienia od pomysłu wprowadzenia dopłat. Występował jako wiceprezes Związku Pracodawców Prowadzących Gry Losowe i Zakłady Wzajemne. Jedno z pism dotarło do samej Gilowskiej, inne trafiały na biurka jej zastępców.

Miesiąc później Kosek wysłał kolejny list - tym razem adresowany do wiceministra Mariana Banasia. Przedstawił w nim konkretne propozycje zmian w ustawie o grach i zakładach wzajemnych. Z listu wynika, że z prośbą o opinię zwróciło się do Koska ministerstwo.Ostatecznie projekt w zapowiadanym przez Zytę Gilowską kształcie nie trafił do Sejmu. Parlament przyjął inny, mniejszy projekt zmian w ustawie hazardowej, w którym o dopłatach nie było mowy. - Udział Jana Koska i innych lobbystów w pracach nad ustawą za rządów PiS musi zostać wyjaśniony – komentuje członek komisji hazardowej Sławomir Neumann.

Sama Gilowska odrzuca jednak sugestie, że pod wpływem lobbystów w ustawie dokonano jakichkolwiek zmian. - O wszystkim opowiem przed komisją śledczą - ucina temat. - Na kierowane do mnie pisma nie zwracałam uwagi. Nie pamiętam, by próbował się ze mną umówić osobiście. Wtedy wszyscy wiedzieli, że jestem odporna na naciski – dodaje.

TVP.Info, arb