Marian Jurczyk uniewinniony

Marian Jurczyk uniewinniony

Dodano:   /  Zmieniono: 
Sąd Okręgowy w Szczecinie uniewinnił we wtorek byłego prezydenta tego miasta Mariana Jurczyka, jego zastępcę Dariusza Wieczorka i kilkoro członków ówczesnego zarządu miasta oskarżonych m.in. o narażenie miasta na straty. Wyrok jest nieprawomocny.
Zarząd Szczecina z Jurczykiem na czele zerwał 11 lat temu umowę na sprzedaż gruntu z niemiecką firmą Euroinvest Saller. Decyzja władz miasta oznaczała wypłatę firmie blisko 10 mln zł odszkodowania. Zdaniem prokuratury było to narażenie gminy na znaczną stratę.

Sąd w uzasadnieniu stwierdził, iż ówczesny zarząd dochował pełnej staranności przy podejmowaniu decyzji i podjął ją zgodnie ze swoimi kompetencjami i wiedzą. Sąd uznał także, że unieważnienie rokowań było uzasadnione i korzystniejsze dla miasta.

Sprawą zajmował się najpierw szczeciński sąd rejonowy, który uznał lipcu 2007 r., że Jurczyk i Wieczorek narazili miasto na straty w wyniku wypłaty niemieckiej firmie blisko 10 mln zł odszkodowania. Decyzją sądu okręgowego z marca ub.r. sprawa trafiła jednak do ponownego rozpoznana. Poprzedni skazujący Jurczyka i jego zastępcę wyrok, został uchylony.

Jurczyk i Wieczorek skazani zostali wtedy na kary po dwa lata więzienia w zawieszeniu na pięć lat oraz wysokie grzywny. Sąd nakazał im też, by solidarnie, w ciągu czterech lat spłacili 5 mln zł gminie, która poniosła straty. Obydwaj dostali też zakaz zajmowania stanowisk w organach państwowych i samorządowych przez najbliższe cztery lata.

Sąd rejonowy umorzył natomiast postępowania wobec pozostałych pięciu oskarżonych w tej sprawie, uznając, że osoby te miały mniejszy zakres kompetencji i nie miały pełnego wglądu do dokumentacji związanej z umową sprzedaży ziemi.

Prokurator zarzucał ówczesnemu zarządowi Szczecina, że zrywając umowę z Niemcami w grudniu 1998 r. wyrządził miastu szkodę znacznych rozmiarów i naraził je na straty, które wyniosły 9,5 mln zł. W ocenie prokuratury, członkowie zarządu przy podejmowaniu tej decyzji nie zachowali szczególnej ostrożności i zerwali umowę, mimo iż firma wpłaciła 5 mln zł zadatku na poczet przyszłej transakcji, wartej łącznie 13 mln zł.

W grudniu 2003 r. Sąd Najwyższy uznał, że umowę z firmą zawarto skutecznie, a odstępstwo od niej, skutkujące jej zerwaniem, było nieuzasadnione. Zasądził na rzecz spółki 5 mln zł odszkodowania od miasta wraz z ustawowymi odsetkami, co dało kwotę blisko 10 mln zł.

Cała sprawa zaczęła się jesienią 1998 r., kiedy to władze Szczecina ogłosiły przetarg w formie rokowań na sprzedaż pięciohektarowej działki. Jednym z warunków postawionych przez miasto było wpłacenie zaliczki w wysokości 5 mln zł. Firma Euroinvest Saller wpłaciła ją, a po uzgodnieniu protokołu, który mówił o sprzedaży działki za 13 mln zł - zaliczka została przekształcona w zadatek. W listopadzie 1998 spółka wpłaciła brakującą kwotę.

Pod koniec tego samego roku zarząd Szczecina unieważnił przetarg, argumentując m.in., że niemiecka firma jako spółka z obcym kapitałem nie ma zgody resortu spraw wewnętrznych na zakup ziemi w Polsce. Jednak wówczas, zgodnie ze stanowiskiem MSWiA, cudzoziemiec przystępujący do przetargu nie musiał jej mieć.

PAP, mm