Bracia Kaczyńscy mają różne pomysły na konstytucję

Bracia Kaczyńscy mają różne pomysły na konstytucję

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prezes PiS Jarosław Kaczyński przyznał, że prezydent nie zgadza się z wszystkimi zapisami, które znalazły się w projekcie nowej konstytucji zaprezentowanym przez partię. Powiedział też, że część rozwiązań nie podoba się niektórym członkom PiS. - Rzeczywiście jest różnica zdań między Prawem i Sprawiedliwością a prezydentem - przyznał Jarosław Kaczyński.

Prezes PiS odniósł się do słów prezydenckiego ministra Pawła Wypycha, który komentując proponowaną przez PiS zmianę konstytucji, powiedział, że prezydent stoi na stanowisku, iż kompetencje głowy państwa powinny mieścić się w sferze władzy wykonawczej. Dodał, że niektóre zapisy "budzą wątpliwości" Lecha Kaczyńskiego. Tymczasem przedstawiony przez PiS projekt ustawy zasadniczej rozszerza kompetencje prezydenta. Prezydent - według projektu - nie jest już częścią władzy wykonawczej, jest - jak mówił Kaczyński - "ponad wszystkimi władzami i dysponuje różnego rodzaju instrumentami, które zapewniają mu rolę strażnika praworządności, niepodległości państwa, strategii". Głowa państwa otrzymałaby nowe kompetencje m.in. prawo odmowy powołania premiera lub innego członka rządu, jeżeli zaistnieje uzasadnione podejrzenie, że nie będzie on przestrzegał prawa.

Prezydent jest liberałem?

Prezes PiS podkreślił, że rozmawiał na temat konstytucji z prezydentem. - Prezydent ma po prostu inny pogląd niż znaczna część partii. Także pewni przedstawiciele partii wyrażali swój nieco odmienny pogląd na pewne sprawy - powiedział. - To jest normalne. To jest konstytucja pisana głównie przez przedstawicieli bardziej konserwatywnego skrzydła partii, a w naszej partii jest także skrzydło bardziej liberalne - dodał.

J arosław Kaczyński zaznaczył, że projekt konstytucji do marcowego kongresu partii będzie przedmiotem dyskusji. - Jeśli przedstawiciele Kancelarii, może sam prezydent, przynajmniej w relacji ze mną, zabrali w tej dyskusji głos, to jest zdrowe i normalne. To jest w końcu tak ważna sprawa, że trzeba o niej dyskutować. - PiS może wysunąć projekt konstytucji także inny niż ten, który akceptuje prezydent - zapowiedział lider PiS.

Przepis na Sikorskiego?

Prezes PiS bronił zasady, że prezydent miałby prawo odmowy powołania premiera lub innego członka rządu. - Wydaje się, że to jest przepis potrzebny. Akurat prezydent wie, jakie były powody i też wiem jako były premier, dla których nie chciał powoływać ministra Sikorskiego i sądzę, że bardzo źle się stało, że musiał go powołać. Stąd tego rodzaju przepis w konstytucji - powiedział.

PAP, arb