"Miro" będzie zeznawał w przyszły czwartek

"Miro" będzie zeznawał w przyszły czwartek

Dodano:   /  Zmieniono: 
Mirosław Drzewiecki (fot. A. Jagielak /Wprost)
Szef hazardowej komisji śledczej Mirosław Sekuła z PO, po rozpoczęciu posiedzenia komisji, przychylił się do prośby byłego ministra sportu Mirosława Drzewieckiego. Przesłuchanie byłego ministra sportu Mirosława Drzewieckiego przed hazardową komisją śledczą odbędzie się w czwartek w przyszłym tygodniu - poinformował Sekuła po piątkowym posiedzeniu prezydium komisji.
Sekuła dodał, że planowane na czwartek, 28 stycznia, przesłuchania byłych szefów MSWiA Grzegorza Schetyny i Ludwika Dorna zostaną w związku z tym przesunięte na środę 3 lutego.  Sekuła, pytany, czy Drzewiecki może być wezwany na przyszłą środę, jak sugerował Sławomir Neumann (PO), odparł, że na ten dzień zaplanowane są już dwa przesłuchania posłanek: Lewicy Anity Błochowiak i PiS - Elżbiety Jakubiak. "Jest pani Anita Błochowiak, pani Elżbieta Jakubiak, więc raczej trudno mi sobie wyobrazić, żebyśmy jeszcze dołożyli do tego pana Drzewieckiego" - zaznaczył Sekuła. Dodał jednak, że byłoby to możliwe, gdyby jeden ze świadków został wycofany.

Były minister sportu Mirosław Drzewiecki poprosił o przełożenie zaplanowanego na dziś przesłuchania przed komisją hazardową motywując to "względami zdrowotnymi" - poinformował przedstawiciel PO w komisji śledczej Sławomir Neumann. W piśmie skierowanym do komisji Drzewiecki tłumaczy, że "w ostatnich dniach nasiliły się jego problemy zdrowotne związane z uciążliwym bólem gardła". 

Neumann: świadek ma prawo prosić o zmianę terminu

Neumann był zdania, że komisja musi się przychylić do wniosku Drzewieckiego, bo świadek ma prawo do złożenia prośby o przesunięcie przesłuchania. Neumann dodał, że komisja zdecyduje o nowym terminie. Reprezentująca PiS Beata Kempa zapowiedziała, że oczekuje od Drzewieckiego dostarczenia zaświadczenia od lekarza, jeśli były minister sportu faktycznie nie stawi się w piątek przed komisją. - Mnie interesuje tylko potwierdzenie przez lekarza, inne kwestie będę uważała za uchylanie się od stawienia się przed komisją - zaznaczyła Kempa.

Z kolei zdaniem Bartosza Arłukowicza "PO obleciał strach i wycofali swojego strategicznego świadka". - Mogę przypuszczać, że potrzeba czasu na przeczytanie stenogramów z przesłuchania Zbigniewa Chlebowskiego. Trudne pytania nastały, to i czas wycofania nastał - ocenił wiceszef komisji śledczej Bartosz Arłukowicz z Lewicy.

Przesłuchanie premiera

W czwartek szef komisji Mirosław Sekuła (PO) poinformował też, że kancelaria premiera wskazała trzy odpowiadające Tuskowi terminy: 4, 5 lub 10 lutego i prezydium komisji wybierze jeden z nich. Według Arłukowicza w poniedziałek członkowie komisji spotkają się z prokuratorem krajowym. Również posłanka PiS Beata Kempa oceniła w rozmowie z dziennikarzami, że termin przesłuchania premiera zależy od przebiegu spotkania z prokuratorami. Poinformowała, że do spotkania dojdzie w poniedziałek o godz. 16. "Po uzyskaniu informacji na temat odtajnienia czy upublicznienia stenogramów z podsłuchów podejmiemy decyzję odnośnie terminu przesłuchania pana premiera Donalda Tuska" - powiedziała Kempa.

Chodzi o stenogramy z podsłuchów rozmów byłego szefa klubu PO Zbigniewa Chlebowskiego i byłego ministra sportu Mirosława Drzewieckiego z biznesmenami z branży hazardowej Ryszardem Sobiesiakiem i Janem Koskiem.

Mirosław Drzewiecki to drugi, obok byłego szefa klubu PO Zbigniewa Chlebowskiego, polityk Platformy, który - według CBA - działał na rzecz biznesmenów z branży hazardowej, przede wszystkim Ryszarda Sobiesiaka. Obaj politycy odrzucają zarzuty. Drzewiecki miał też - jak zeznał przed komisją śledczą b. szef CBA Mariusz Kamiński - pomagać w załatwieniu córce Sobiesiaka posady w zarządzie Totalizatora Sportowego. Według byłego szefa Biura, Drzewiecki mógł być również jednym z ogniw w łańcuchu przecieku o akcji CBA dotyczącej kontaktów biznesmenów z branży hazardowej z politykami PO.

PAP, arb

Galeria:
Drzewiecki komisja