Dziennikarka Hanna Lis, znana zarówno ze swoich talentów medialnych jak i z faktu, że jest żoną Tomasza Lisa zamierza hurtem ukarać połowę tytułów wydawanych przez Wydawnictwo Bauer. "Na Żywo", "Show", "Rewia", "Życie na gorąco", "Twoje imperium", "Świat i ludzie" mają przeprosić dziennikarkę i sypnąć groszem za to, że traktowały ją niesprawiedliwie.
- Chcę, by kwota odszkodowania była wysoka. Póki odszkodowania w naszym kraju nie będą dotkliwe dla wydawców, tego typu tytuły w dalszym ciągu będą publikować kłamstwa - powiedziała Lis. - Wydawnictwo i jego pisma od ponad czterech lat publikują na mój temat zniesławiające mnie artykuły, pełne kłamstw, insynuacji i oszczerstw. Żaden z tych tytułów nigdy się ze mną nie skontaktował, by swe pseudoinformacje zweryfikować, być może dlatego, że dobrze wie, iż są to kłamliwe brednie. To nie jest dziennikarstwo - to zwykłe chuligaństwo - napisała Lis w specjalnym oświadczeniu. - Brukowce należące do Wydawnictwa Bauer od kilku lat notorycznie łamią prawo, naruszają moje dobra osobiste oraz prywatność i konsekwentnie, bezwstydnie okłamują swoich czytelników. Nadszedł czas, by poniosły tego konsekwencje - dodaje dziennikarka.
Polska to jest taki piękny kraj, w którym największym wrogiem wolności prasy są sami dziennikarze. Po co nam politycy - zamkniemy sobie usta sami! Ostrzegamy jednak, że kto mieczem wojuje ten czasem od pozwu ginie i jeśli Hanna Lis wygrałaby proces, tabloidy na pewno wezmą na celownik wypowiedzi Tomasza Lisa. A Bauer ma pewnie równie dobrych prawników jak małżeństwo Lisów.
"Wirtualne media", arb