Jestem zaborcza

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rozmowa z Beatą Kempą, posłanką PiS, członkinią hazardowej komisji śledczej
WPROST: Kto rządzi w domu? Pani czy mąż?
BEATA KEMPA: Nikt nie uwierzy: przekraczam próg i nie mam nic do powiedzenia. Zostawiam mandat poselski za progiem razem ze wszystkimi innymi mądrościami życiowymi i się nie buntuję. Jest mi z tym dobrze. Czasem słyszę nawet od męża: „Tam możesz wiele, ale tutaj zasady są ustalone". Takie zasady obowiązują już od 22 lat, odkąd jesteśmy małżeństwem.

Mąż jest zazdrosny o politykę?
W sobotę i niedzielę Waldek zabiera mi telefon. Muszę się chować w toalecie albo na górze w sypialni, by oddzwonić (śmiech). W czym jeszcze objawia się to, że w domu rządzi mąż? Robi mi intensywne treningi. W sobotę rano zarządza: „Idziemy na rowery". Ja czasem wolę poleniuchować, ale jak on ustawia grafik, to muszę się dostosować.

A kto podejmuje męskie decyzje?
Jestem niezdecydowana. Jak mam trzy rzeczy do wyboru, to się gubię. Dlatego zostawiam podejmowanie niektórych decyzji mężowi. Zawsze mogę liczyć na jego wsparcie i jeszcze nigdy mnie nie zawiódł.

A przy decyzjach politycznych pyta pani o radę?
Mąż mówi z reguły: „Zrobisz, jak uważasz, a ja ci zawsze pomogę". Nie krytykuje nie tylko mnie, lecz także innych polityków. Chyba że ewidentne przejawy chamstwa. Jak widzi niektórych panów, to mówi: „Pojedynek by się przydał”. A dobrze strzela… (śmiech).

Ma pani romantyczną naturę?
Czasami aż za bardzo. Jak skończy się komisja, poproszę o tydzień, dwa tygodnie urlopu i wyjedziemy gdzieś, gdzie jest ciepło.

Obchodzi pani walentynki?
Dla mnie to podwójnie sympatyczne święto, bo mój tato ma na imię Walenty. Ale nie obchodzimy go w jakiś specjalny sposób.

Jak często powinno się mówić „kocham"?
Średnio raz dziennie. Przynajmniej rano.

Jak to wygląda w praktyce?
Codziennie rano najpierw wysyłamy sobie SMS-y, a potem rozmawiamy. To mnie wprawia w dobry nastrój. W niedzielę dochodzi do tego obowiązkowa wspólna dobra kawa.

Dostaje pani kwiaty?
Tak. Mąż mi je kupuje, i to bez okazji. Od synka dostaję stokrotki.

A dostrzega pani u siebie przejawy zazdrości?
Dawka zazdrości jest potrzebna, byle nie chorobliwej. Jestem zaborcza. Wszystko musi być na wyłączność. Nawet w weekendy sama sprzątam, by nie było żadnej pani do pomocy. Nie to, żebym nie była pewna męża. Ale jeśli takie osoby są młode, a mąż jest w domu, to licho nie śpi (śmiech).

Jak pani poznała męża?
Był z moją przyjaciółką na zabawie.

Odbiła go pani?
Nie. Tuż przed studniówką skończyła się pewna znajomość. Zaczęłam więc myśleć, z kim pójdę na studniówkę – albo z miotłą, albo z tatą. Koleżanka miała ten sam problem. Pomógł nam kolega, który powiedział, że pozna nas z dwoma chłopakami. Mówił, że będą do nas pasować wzrostem. Według kolegi swata ten niższy miał pasować do mnie. Zostałyśmy zaproszone na dyskotekę i okazało się, że mój przyszły mąż to ten wyższy. Wybraliśmy się na studniówkę, dobrze się bawiliśmy.

Co było dalej?
Ta znajomość sobie dryfowała, ale ze względu na naukę, maturę nie mogła się mocniej rozwinąć. Chyba opatrzność sprawiła, że gdy byłam już na studiach we Wrocławiu, spotkałam na ulicy tego wyższego chłopaka. Zamiast na wykład poszliśmy na lody i przegadaliśmy dobre dwie godziny. Tak się zaczęło.

Jakie romantyczne szaleństwa ma pani na koncie?
Wiele szaleństw. Wiedział, że bardzo lubię morze. Wpadł na pomysł, żeby w środku zimy, po zakończeniu sesji na studiach, polecieć nad morze... samolotem. To był mój pierwszy lot w życiu. Dowiedziałam się wtedy, że panicznie boję się latać. Strasznie przeżyłam ten lot. Teraz czasami mi się zdarza latać samolotem, ale staram się to ograniczać do minimum.

Szaleństwa jeszcze się zdarzają?
Czasem się zdarzają. Gdy miałam wyjątkowo zły humor, poszłam do mojej ulubionej fryzjerki. Od dwudziestu lat tej samej. Usiadłam na fotelu i powiedziałam: „Rób, co chcesz". Wtedy zmieniłam kolor włosów. Zarówno ja, jak i mąż na początku nie mogliśmy się przyzwyczaić do tak dużej zmiany. Dzięki temu ludzie w Sycowie mieli o czym poplotkować. Żyjemy w małej społeczności. Jesteśmy tam na świeczniku, dlatego ludzie sobie o nas rozmawiają. Jeśli mają powód do plotek, to dobrze, bo to zabija czas (śmiech). Czasami się dowiadujemy z mężem, że się rozwiedliśmy. Albo że się zaraz rozwiedziemy. Nawet w „Szkle kontaktowym” ktoś strasznie żałował mojego małżonka: „Jak ten Waldek może z nią wytrzymać”. Uśmialiśmy się. Mąż żartował, że nie ma takiego przebicia w mediach jak ja, by powiedzieć, że to nieprawda.

Tęskni pani za czasami, gdy nie była pani osobą publiczną?
Tak. Miałam wtedy poukładane życie i dużo świętego spokoju. Nie jest wykluczone, że sobie takie życie za jakiś czas zafunduję.

Kiedy to może nastąpić?
Gdy uznam, że to, co robię jest nieskuteczne, albo stwierdzę, że się wypaliłam. Gdy coś mnie nudzi albo staje się rutyną, wtedy uznaję, że czas swoje życie gruntownie zmienić.

Pani mąż lubi politykę?
Oj, nie cierpi. To nie jego bajka.

To chyba nie jest najszczęśliwszy, że żona ma romans z polityką?
On boleje nad tym, że ja tutaj funkcjonuję. I jeśli mąż by sobie zażyczył, żebym odeszła, to jestem w stanie wziąć torebkę i natychmiast przyjechać do niego z Warszawy. Jestem tego w stu procentach pewna. I tak z polityki może zniknąć twarda babka. Mam opinię osoby twardej, ale nawet drobne rzeczy mogą mnie wyprowadzić z równowagi.

Jakiś przykład?
Nie lubię niewychowanych ludzi. W komisji śledczej jest poseł cięgiem nieogolony i nosi ręce w kieszeni. Nawet gdyby miał najświetniejsze poglądy, nie mogłabym z nim dyskutować. Ma pani też opinię osoby porywczej.

Jakieś dementi?
Zawsze żałowałam, że nie mam wrodzonego opanowania. Teraz wiem, że to można wyćwiczyć. Nie wiem, czy widać, ale staram się odchodzić od pewnej retoryki. Skrzętnie to trenuję.

W jaki sposób?
Patrzę na Mirosława Sekułę i mówię sobie: „Teraz będę spokojna". Wytrzymałam już kilka dni.

Może zaczniemy z Sekułą żartować?
Nie wiem, czy on jest zawsze taki poważny, czy zakłada maskę na czas posiedzeń komisji. Pani też ma taki wizerunek. Ale ja staram się pokazać Sekule w kuluarach, że potrafię żartować, a on nadal jest taki… jak ja razy sto. Postaram się sprawić, by trochę wyluzował.

Z innymi się udaje?
Ze Sławomirem Neumannem żartowałam, że w partii płacą nam szkodliwe za siedzenie obok polityków PO. Odpowiedział, że się zorientuje, czy on też nie dostanie szkodliwego za siedzenie obok nas.

Z jakim politykiem innej partii wybrałaby się pani na kawę?
Oj, a czy wspólna kawa ze mną nie groziłaby im wyrzuceniem z partii? Może gdybym Kalisza zaprosiła, toby poszedł.

Kto z Platformy?
Nie chcę bidulków ukarać. W PO poukładany jest poseł Gowin, na lewicy takim posłem jest Arłukowicz. To przyzwoity człowiek. Oni by się nie bali iść ze mną na kawę. Ciekawe, czy Niesiołowski by się zgodził. Kiedyś sam mnie zaprosił na kawę i przeprosił za to, jak mnie wcześniej nazwał w mediach.

Teraz zajmijmy się pani partią. Proszę dokończyć zdanie: Zbigniew Ziobro jest dla mnie…
Ojej.... Zbyszek jest człowiekiem o niesamowitej energii w sensie twórczym. Wytrzymał potężny atak przygotowany na niego. To go wzmocniło. Mamy trochę podobne charaktery, ale chyba jest jeszcze bardziej przebojowy niż ja.

Bardziej osobiście proszę. Zbyszek jest dla pani…
Osobiście to mogę mówić o mężu. Zbigniew Ziobro był moim szefem. Mogę powiedzieć tyle, że jest bardzo dobrze wychowany.

„Ja z panem będę do końca" – deklarowała pani, gdy dyskutowano nad wotum nieufności dla Ziobry, kiedy był ministrem.
Byliśmy w tym ministerstwie jak rozpędzony pociąg. I nagle ktoś wyskoczył z nieuzasadnionym wotum nieufności. Ataki znienacka, wojenna retoryka.

Można powiedzieć, że znacie się z okopu, z linii frontu?
Tak, front był niesamowity. Z Ziobrą – braterstwo broni.

A gdzie w tym wszystkim jest miejsce dla prezesa partii?
Był bardzo dobrym generałem. Czuliśmy w nim oparcie.

A czy generał Kaczyński potrafi być szarmancki?
Potrafi się zachować w stosunku do kobiet. Mogę przytoczyć konkretną sytuację. Podczas jednego z głosowań Donald Tusk, który nie był wtedy jeszcze premierem, zwrócił się do mnie ze złośliwą uwagą. Prezes szybko zareagował w mojej obronie.

Który z partyjnych kolegów mógłby pani wpaść w oko, gdyby nie miała pani męża?
W tym wieku jest to już niemożliwe. Jak się ma dwa krzesełka, czyli 44 lata, to wzrok już nie ten (śmiech). Traktuję mężczyzn po przyjacielsku.

Kiedy przeszła pani ze Zbigniewem Ziobrą na „ty"?
Nie przychodzi mi to łatwo. Z Ziobrą niedawno, pół roku temu.

Tak późno? To ze Zbigniewem Chlebowskim, jak sam twierdzi, poszło szybciej.
Nie przypominam sobie, żebyśmy przeszli z posłem Zbigniewem Chlebowskim na „ty". To kobieta powinna zaproponować, a ja tego prawie nigdy nie proponuję.

Jaki ma pani sposób na relaks po posiedzeniach komisji? Kąpiel w małej sejmowej wannie, muzyka, książka?
Trafił pan w dziesiątkę. Wanna. Zamieniłam pokój w hotelu sejmowym na taki z niewyremontowaną łazienką, żeby tylko mieć wannę zamiast kabiny prysznicowej. Kąpiel to dobry sposób na relaks. Do tego gazeta z dużą liczbą obrazków, by nie trzeba było myśleć. I rozmowa z mężem. Jak się uda nie utopić w wannie telefonu, co mi się zdarza. Topiłam też telefon w kawie.

Kiedy?
Jechałam samochodem, kupiłam kawę w kubeczku bez pokrywki. Gdy skończyłam rozmawiać, wrzuciłam telefon do tego kubka. To może zrobić tylko blondynka. Dlatego zmieniłam kolor włosów (śmiech).

Czy to prawda, że jak kobieta mówi „nie", to oznacza „tak”?
Bardzo często. Myślę, że to się sprawdza w 90 procentach.

Na zaproszenie Zbigniewa Chlebowskiego do Pędzącego Królika odpowiedziała pani: „nie". To oznacza, że kolacja z Chlebowskim na 90 procent?
Jest jeszcze te 10 procent. Powiedziałam całkiem szczerze, że się odchudzam.

Do Pędzącego Królika nie da się pani nikomu zaprosić?
Na koniec komisji hazardowej wybierzemy się do Pędzącego Królika. Nie wiem tylko, czy nas tam wpuszczą.


Więcej możesz przeczytać w 7/2010 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.

Spis treści tygodnika Wprost nr 7/2010 (1411)

  • Na stronie - Trudne słowo koncyliacja7 lut 2010, 19:00Jedyną stałą rzeczą w życiu jest zmiana. Ta, choć trudna, jest gwarantem rozwoju. Oczywiście zaraz usłyszę, że rozwijać się można nie tylko w sposób dodatni, lecz również w ujemnym stylu. Ale o to niech się martwią inni. Polacy przybrali azymut na...5
  • Z życia koalicji7 lut 2010, 19:00Ostatnio ktoś nam powiedział, że szef komisji hazardowej Mirosław „Rozumie" Sekuła był prezesem NIK, i aż się zakrztusiliśmy. Co prawda wiedzieliśmy, że prezesem NIK był Mirosław Sekuła, ale sądziliśmy, że chodzi o jakiegoś zupełnie...6
  • Z życia opozycji7 lut 2010, 19:00Sobowtór Gregory’ego Pecka i całego klanu Kennedych, Jerzy Szmajdziński, ma wystartować w kampanii prezydenckiej jako Super-Szmaja. Chyba Superjaja. Ta Superszmaja to jednak całkiem serio. Otóż na pomysł zrobienia sobie jaj ze...7
  • Alfabet olimpijski Wojciecha Kuczoka7 lut 2010, 19:00Ałuś. Andrzej Bachleda-Curuś młodszy, polski slalomista światowej klasy. W 1969 r. „Ałuś" podczas zawodów pucharowych mógł zająć wysokie miejsce ze świetnym czasem, ale przyznał się do ominięcia bramki na trasie, czego nie zauważyli...8
  • Technologie zwycięstwa7 lut 2010, 19:00Na podium przy akompaniamencie hymnu narodowego dumnie pręży się w słońcu… deska snowboardowa (specjalna – z superlekkim polietylenowym ślizgiem). Umocowany na jednym z wiązań dynda, połyskując, złoty medal. Takimi widokami raczyliby...10
  • Platformie bliżej do SLD?7 lut 2010, 19:00Po ogłoszeniu przez premiera planu konsolidacji i rozwoju jego założenia wyłuszczał klubowi SLD minister w kancelarii premiera Michał Boni. – Jesteśmy formacją gotową do współpracy. Nie zamykamy się na rozmowy z Platformą – mówi...14
  • Historie z morałem (albo bez) - Miro, Rysiu i Rejtan7 lut 2010, 19:00Mało kto wie, że jeden z najsławniejszych polskich obrazów, „Rejtan" Jana Matejki, został poświęcony aferze hazardowej. Przynajmniej tak odebrali go koneserzy. Zaprezentowany w Paryżu, jak pisze polski pamiętnikarz, postrzegany był jak...14
  • Więcej kasy na wojaże7 lut 2010, 19:00Posłowie będą mieć więcej pieniędzy na zagraniczne podróże. Taka decyzje podjął marszałek Sejmu Bronisław Komorowski – dowiedział się „Wprost". Komorowski obiecał dodatkowe fundusze podczas spotkania z szefami delegacji Sejmu do...15
  • Skaner7 lut 2010, 19:0015
  • Puls gospodarki7 lut 2010, 19:00Ameryka głodujePodczas gdy Polacy zdążyli już zapomnieć o kartkach na żywność, Amerykanie sobie o nich przypominają. Z bonów żywnościowych korzysta już 37,9 mln mieszkańców USA.Stąd prosta droga do stwierdzenia, że co ósmy obywatel Ameryki...18
  • Przegląd prasy zagranicznej7 lut 2010, 19:00Chłodniej przez AtlantykHerald TribuneSzczyt bez Obamy Decyzja prezydenta Baracka Obamy o nieuczestniczeniu w planowanym na maj szczycie UE-USA zdenerwowała europejskich polityków. Ich zdaniem szczyt może zostać teraz przełożony na jesieni....19
  • Premier wierzy, że zagada rzeczywistość7 lut 2010, 19:00Rozmowa z Waldemarem Pawlakiem (PSL), wicepremierem i ministrem gospodarki20
  • Donald znaczy emocje7 lut 2010, 19:00Donald Tusk rozsmakował się w rządzeniu. Jego rezygnacja ze startu w wyborach prezydenckich to czysta kalkulacja – zamiast prezydenckich żyrandoli woli trzymać władzę w rządzie i w partii. „Wprost” ujawnia, kogo wystawi w...22
  • Szukając taty7 lut 2010, 19:002,5-letnia Natasha Tymochowicz jest dziś jednym z najpopularniejszych dzieci w Polsce. I nie jest to dobra sława. Kiedy piosenkarka Doda ogłosiła, że narzeczona Piotra Tymochowicza „spłodziła piękne dziecko z jego kolegą”, dziewczynka...26
  • Jestem zaborcza7 lut 2010, 19:00Rozmowa z Beatą Kempą, posłanką PiS, członkinią hazardowej komisji śledczej28
  • Zapytaj Wprost - Tusk jest dla mnie świadkiem7 lut 2010, 19:00Na pytania czytelników internetowego wydania „Wprost” odpowiada Mirosław Sekuła, przewodniczący hazardowej komisji śledczej.31
  • Diagnoza - Jak pieniądz zdobywał władzę nad światem7 lut 2010, 19:00Dzieje pieniądza przypominają dzieje techniki. Najpierw narzędzia były proste jak cep. Na przykład weksel na zboże: pożyczam ziarno, zapisuję dług i zwracam w ustalonym czasie. Dziś są skomplikowane jak komputer. Używamy ich, choć za diabła nie...32
  • Niespotykanie spokojny człowiek - Adam Giersz7 lut 2010, 19:00Spokojny, ostrożny, skryty. Taki jest według najbliższych znajomych minister sportu Adam Giersz. Podoba mu się bardzo, w jaki sposób do igrzysk olimpijskich w Vancouver przygotowywali się Justyna Kowalczyk oraz Adam Małysz. Ma pomysły na...40
  • Plus ujemny - AH1PO7 lut 2010, 19:00Tę wstrząsającą informację potwierdził sam premier w trakcie przesłuchań przed komisją hazardową. Otóż zapytany przez jednego ze śledczych, czy była afera hazardowa, przyznał, że tak. A więc była afera hazardowa, nie tzw. afera lub prowokacja CBA,...43
  • Tratwa zamiast wodolotu7 lut 2010, 19:00Rząd ma plan. Mówiąc ściślej – „Plan rozwoju i konsolidacji finansów 2010-2011”. Przygotowany został z wielkim rozmachem – zawiera dokładnie 17 850 słów. Niestety, większość z nich napisano po to, aby dokument był...44
  • Człowiek o dwóch twarzach7 lut 2010, 19:00Stateczny 64-letni ojciec trojga dzieci, od 42 lat mąż oddany jednej kobiecie, sympatyczny filantrop. Zawsze uśmiechnięty, budzący zaufanie. Aż trudno uwierzyć, że Michael Milken to jeden z największych oszustów giełdowych XX wieku.47
  • Nie ma alternatywy dla podwyższenia podatków7 lut 2010, 19:00Rozmowa z prof. Danielem Shaviro, wykładowcą Uniwersytetu Nowojorskiego, ekspertem w dziedzinie podatków, prawa podatkowego i polityki budżetowej48
  • Wygnani z Ukrainy7 lut 2010, 19:00W ciągu ostatnich 10 lat polskie firmy zainwestowały na Ukrainie 850 mln USD (ponad 2,5 mld zł). Dzisiaj, gnębione z dwóch stron – przez kryzys i władze Ukrainy – zamykają tamtejsze interesy i uciekają z powrotem do Polski. Zostają...50
  • Polska haute couture7 lut 2010, 19:00Choć w kraju kreacje Ewy Minge częściej są wyśmiewane niż podziwiane, to za granicą polska projektantka robi oszałamiającą karierę. Podczas pokazu jej kolekcji w Paryżu gości było tak dużo, że nie pomieścili się w sali i oglądali wydarzenie z holu.52
  • Głos z Ameryki - Cud nad Wisłą7 lut 2010, 19:00Obserwując, jak mało skutecznie rządy rozwiązują problem kryzysu, dochodzę do wniosku, że sukces polityczny i rozumienie gospodarki nie mogą iść w parze. Na szczęście nawet w tym bagnie szarlatanerii ekonomicznej można nabrać otuchy, widząc...53
  • Rak władzy7 lut 2010, 19:00Władza korumpuje czy po prostu przyciąga tych, których łatwo kupić? Badania wskazują, że władza może zepsuć każdego. Niestety, tak jak nie istnieje skuteczna pigułka na raka, tak nie ma pastylki przywracającej uczciwość. Jedyną ochroną przed...54
  • Depresja w kołysce7 lut 2010, 19:00Na depresję może chorować nawet kilkumiesięczne dziecko. Nie potrafi wyrazić uczuć słowami, więc płacze lub jest apatyczne, nie pije i nie je, mało śpi. Często jest to reakcja na rozłąkę z matką.58
  • Życie po śmierci7 lut 2010, 19:00Ile kosztują zwłoki? W USA za części jednego rozczłonkowanego ciała można uzyskać 250 tys. dolarów. Każda tkanka jest na wagę złota. W Niemczech zastawka serca kosztuje 4491 euro, za łakotke można otrzymać 2320 euro, za aortę piersiowa –...60
  • Samotne z wyboru7 lut 2010, 19:00Nie wszystkie kobiety są samotne dlatego, że nie mogą znaleźć odpowiedniego mężczyzny lub są rozczarowane poprzednimi związkami. Niektóre świadomie wybierają życie bez partnera. Co skłania je do takiej decyzji? Moje doświadczenia terapeutyczne...61
  • Srebro polskich sów7 lut 2010, 19:00Trzej studenci Uniwersytetu Warszawskiego zdobyli srebrny medal w Mistrzostwach Świata w Programowaniu Zespołowym ACM, które zakończyły się 6 lutego w chińskim Harbinie. Polska drużyna o nazwie Warsaw Owls 09 w składzie Karol Kurach (kapitan),...62
  • Opierzone dinozaury7 lut 2010, 19:00Był pokryty rudymi i białymi piórami, miał rozmiary dorosłego dalmatyńczyka, metrowy ogon, żywił się głównie owadami i jaszczurkami. Żył 125 mln lat temu i nazywał się sinosauropteryx. Teraz stał się gwiazdą, bo to pierwszy dinozaur, o którym...64
  • Kwadratura trójkąta7 lut 2010, 19:00"Dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane" – brzmi polskie i niemieckie przysłowie. Gdyby twórcy Trójkąta Weimarskiego wiedzieli, czym skończy się ich idea, pewnie nigdy by jej nie podjęli. Niedawne spotkanie w Warszawie ministrów ds....66
  • Polska fala brytyjska7 lut 2010, 19:00Michał spędził w Londynie cztery lata. Rok temu wyjechał. Do Holandii. Patrycja po trzech latach wróciła niedawno nad Wisłę. Jej koleżanka Kasia postanowiła zostać nad Tamiza. Według danych waszyngtońskiego Migration Policy Institute prawie połowa...68
  • Pułapka parytetów7 lut 2010, 19:00Guy Sorman, francuski filozof i eseista, w książce „W oczekiwaniu na barbarzyńców” bezlitośnie odmitologizował prowadzoną w USA tzw. akcję afirmatywną służącą w założeniu wyrównywaniu szans edukacyjnych przez zwiększenie liczby...70
  • Co tam panie w Ameryce - Pożytki ze stopni7 lut 2010, 19:00Pierwsi purytanie dotarli do Ameryki w 1630 r. i już w 1636 r. założyli pierwszą szkołę wyższą: jedną ręką wycinali lasy, a drugą zakładali Harvard. Było jednak swoistym paradoksem, że choć ta i inne uczelnie się rozwijały, to nauczanie powszechne...71
  • Odwrót pomarańczowych7 lut 2010, 19:00Niedzielne wybory prezydenckie zmieniły ukraińską scenę polityczną, ale kraj czekają teraz te same, jeśli nie trudniejsze, problemy do rozwiązania.72
  • Artyści osobni7 lut 2010, 19:00Na gwiazdorskim parnasie zajmują miejsce szczególne. Są wirtuozami rzadkich instrumentów, którym dali nowe koncertowe życie. Wpływają na dzieje muzyki, wyciągając z niepamięci utwory, których od wieków nikt nie słyszał. Grają też kompozycje pisane...82
  • Żebrowskiego czeka rozczarowanie7 lut 2010, 19:00Rozmowa z Andrzejem Zielińskim, aktorem, jedynym trzykrotnym laureatem prestiżowej nagrody teatralnej Feliksa Warszawskiego84
  • Designerska przetwórnia kryzysowa7 lut 2010, 19:00Kawałki skóry z pofabrycznych odpadów. Pozszywane, wypchane i przypięte do stelaża. Efekt przypomina bezkształtne i ostentacyjnie niechlujne siedzisko na cienkich nóżkach. Ale to krzesło. Co więcej, to designerskie krzesło. Należy do serii mebli o...86
  • Recenzje7 lut 2010, 19:00PREMIERY Wystawa Sztuka dla domu czy dom dla sztuki? Sto lat temu nie było takiego dylematu, kolekcjom warto było podporządkować nawet projekt rezydencji. W Wystawa w krakowskim Międzynarodowym Centrum Kultury przypomina ten moment (przełom XIX i...92
  • Frankenstein krąży po Ząbkowicach Śląskich7 lut 2010, 19:00Gdzie można spotkać najsłynniejszego – od dwóch wieków – potwora w towarzystwie jego sławnych kolegów? Najlepiej pod Krzywą Wieżą. Ale nie w Pizie, tylko w Ząbkowicach Śląskich, które jeszcze 65 lat temu nosiły nazwę Frankenstein.94
  • Szczęśliwa siódemka7 lut 2010, 19:00Škoda Fabia, Fiat Punto, Renault Clio czy Toyota Yaris mają bardzo poważny problem. Wygląda na to, że jeszcze w tym roku rozjedzie ich mark, która do niedawna zasługiwała wyłącznie na obelgi – Kia.96
  • Skibą w mur - Superzgraja7 lut 2010, 19:00Nie od dziś wiadomo, że nie liczy się to, co w środku – liczy się opakowanie. Bubel pięknie opakowany to podstawa i zdrowy duch dzisiejszego handlu nie tylko przy okazji sprzedaży używanych samochodów, pasztetowej czy sprzętu AGD. Także przy...98