Lobbysta Marek D. wróci za kratki?

Lobbysta Marek D. wróci za kratki?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Znany lobbysta Marek D. odpowie przed sądem w sprawie fałszywych litewskich dokumentów z jego zdjęciem. Drugim oskarżonym jest były poseł KPN i AWS Tomasz K., przy którym znaleziono litewskie prawo jazdy, paszport i dowód osobisty ze zdjęciami lobbysty.
Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do sądu w Olsztynie - poinformował w środę rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach Leszek Goławski. To jeden z wątków toczącego się w Katowicach śledztwa przeciwko lobbyście. Jego zasadnicza część dotyczy prania brudnych pieniędzy.

"Marek D. ma zarzut pomocnictwa w wytworzeniu fałszywych dokumentów. Udostępnił zdjęcia ze swoim wizerunkiem, celem zamieszczenia ich w tych dokumentach" - powiedział Goławski.

Tomasz K. odpowie za posługiwanie się sfałszowanymi dokumentami i próbę utrudniania postępowania. Zdaniem prokuratury, dostarczając sfałszowane dokumenty chciał ułatwić podejrzanemu opuszczenie kraju.

Obu mężczyznom grozi kara do 5 lat więzienia.

Zatrzymanie posła

Tomasz K. został zatrzymany w sierpniu 2008 r. w okolicach Olsztyna, kiedy własnym autem wracał z Litwy. W samochodzie miał ukryte fałszywe dokumenty na nazwisko Marikas Zakarevicius ze zdjęciami D.: litewskie prawo jazdy, dowód osobisty i paszport. Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego wcześniej uzyskała informację, że takie dokumenty mają być przygotowywane na Litwie.

Wraz z Tomaszem K. ponownie zatrzymano D. Został znów aresztowany, na wolność wyszedł lutym 2009 roku po wpłaceniu w jego imieniu poręczenia majątkowego w wysokości 850 tys. dolarów. Wcześniej, do stycznia 2008 r., D. spędził w areszcie 3,5 roku w związku z innymi śledztwami.

Zdaniem prokuratury, Tomasz K. dostał od D. zdjęcia i poprzez pośrednika znalazł na Litwie osobę, która wytworzyła dokumenty. Potem miał je przekazać lobbyście, ale nie zdążył, bo został zatrzymany.

Prowadząca śledztwo katowicka prokuratura uzyskała w tej sprawie międzynarodową pomoc prawną z Litwy. Ustalono, że znalezione przy Tomaszu K. dokumenty są całkowicie sfałszowane - nigdy nie istniała osoba z takim imieniem, nazwiskiem i numerem identyfikacyjnym.

Tomasz K. częściowo przyznał się do winy. W śledztwie twierdził, że sprawa z dokumentami to wyłącznie jego inicjatywa - chciał pomóc D. i bez jego wiedzy wziął jego zdjęcia. Dokumenty zamierzał ukryć gdzieś w lesie, by kiedyś wręczyć je lobbyście. Po zatrzymaniu były poseł mówił też o "prowokacji" ABW.

Lobbysta: nie przekazywałem swoich zdjęć

D. nie przyznaje się do winy. W śledztwie powiedział prokuratorowi, że Tomasz K. namawiał go do wyjazdu w interesach za granicę. Nie przyznaje się do przekazania mu swoich zdjęć do dokumentów.

Na Litwie udało się ustalić pośrednika w załatwieniu dokumentów. To obywatel rosyjski pochodzenia libańskiego. Podczas przesłuchania powiedział, że próbował zorganizować dokumenty rosyjskie, potem litewskie, ale twierdzi, że ostatecznie ich nie załatwił.

Tomasz K. twierdzi natomiast, że przekazał temu mężczyźnie 13 tys. euro. W mieszkaniu pośrednika w Wilnie znaleziono reklamówki jednego z zakładów fotograficznych z Warszawy.

Zarzuty dla D.

To kolejny akt oskarżenia przeciwko D. Już wcześniej lobbysta został oskarżony o skorumpowanie b. posła SLD Andrzeja Pęczaka. W lipcu 2008 roku przed sądem w Pabianicach ruszył pierwszy z jego procesów.

W styczniu tego roku prokuratura oskarżyła lobbystę, a także jego żonę, teściową i główną księgową w sprawie wystawienia faktury, dzięki której teściowa lobbysty miała uniknąć zapłacenia 7 tys. zł podatku. Sam D. został wówczas oskarżony także o niezaksięgowanie części dochodów i przygotowanie do użycia sfałszowanego prawa jazdy.

Inne postępowania, w których pojawia się nazwisko D., dotyczą m.in. prywatyzacji Cementowni Ożarów, Polskich Hut Stali oraz zamiarów prywatyzacji Rafinerii Gdańskiej.

Główne śledztwo, dotyczące m.in. prania brudnych pieniędzy jest przedłużone do końca marca. Zamknięcie tego postępowania uniemożliwia brak pomocy prawnej ze Szwajcarii.

PAP, im