Milion Włochów zastrajkowało. "Chcemy pracy i osłon socjalnych"

Milion Włochów zastrajkowało. "Chcemy pracy i osłon socjalnych"

Dodano:   /  Zmieniono: 
We Włoszech w strajku generalnym w obronie miejsc pracy i pod hasłami sprzeciwu wobec polityki rządu Silvio Berlusconiego wzięło udział około miliona ludzi - ogłosiła organizująca protest największa lewicowa centrala związkowa CGIL. Do strajku przystąpiła część pracowników sfery budżetowej, transportu, w tym komunikacji miejskiej, urzędów administracji publicznej, służby zdrowia i oświaty, a także banków.
Mimo dużej skali strajku nie doszło do całkowitego paraliżu kraju, ale zanotowano poważne utrudnienia w całych Włoszech. Linie lotnicze Alitalia zredukowały liczbę lotów. Interesanci mieli duże kłopoty z załatwieniem wszelkich spraw urzędowych, długie kolejki ustawiały się do nielicznych czynnych okienek, również w bankach. W różnych godzinach w poszczególnych miastach strajkowały załogi komunikacji miejskiej. W Mediolanie blokadę w kursowaniu autobusów, metra i tramwajów zapowiedziano na wieczór. Cztery godziny protestowali pracownicy kolei.

Zamknięte były liczne muzea, między innymi Galeria Uffizi we Florencji i Galeria Borghese w Rzymie. Skutki strajku nie ominęły także obleganej przez tysiące ludzi wystawy dzieł Caravaggia na rzymskim Kwirynale, gdzie z powodu nieobecności części personelu ustawiły się gigantyczne kolejki. Największy chaos ogarnął jednak szkolnictwo, ponieważ do strajku przystąpiły także mniejsze nauczycielskie związki zawodowe, protestując przeciwko cięciom w nakładach na oświatę i reformie edukacji. Większość włoskich dzieci nie poszła w piątek do szkoły.

Lewicowa, związana z opozycją centrala CGIL postawiła w związku ze strajkiem szereg postulatów, domagając się dodatkowych osłon socjalnych dla kierowanych na przymusowe urlopy pracowników, a także dla osób pracujących bez etatu oraz zmniejszenia obciążeń podatkowych. Ponadto związkowcy zażądali, aby gabinet Berlusconiego nie dopuścił do zamykania przedsiębiorstw i firm oraz ucieczki zagranicznego kapitału z Włoch.

PAP, arb