Rosjanie już nie chcą by Amerykanie wychowywali ich sieroty

Rosjanie już nie chcą by Amerykanie wychowywali ich sieroty

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rosja zapowiedziała, że zamrozi adopcje rosyjskich dzieci przez Amerykanów po tym, jak usynowiony przez amerykańską rodzinę 8-latek został odesłany samolotem do Rosji bez opieki, z listem wyjaśniającym, że dziecko ma poważne problemy psychiczne.
- Podjęliśmy decyzję i MSZ będzie twardo obstawać przy tym, by zostały zamrożone wszelkie adopcje przez rodziny amerykańskie, dopóki Rosja i USA nie zawrą umowy międzynarodowej na temat zasad usynowienia i obowiązków rodzin, które biorą nasze dzieci - powiedział minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow. Wywiad ma zostać nadany w sobotę. - Dawno to proponujemy Amerykanom, a oni od tego uciekają. Lecz sądzę, że po ostatnim incydencie przebrała się miara - powiedział Ławrow. Dodał, że strona rosyjska będzie domagać się zawarcia takiego układu.

Adoptowany we wrześniu 2009 roku przez rodzinę amerykańską Artiom Sawieljew przyleciał do Moskwy z Waszyngtonu w czwartek z listem od przybranej matki Torry Hansen, w którym napisano, że "dziecko jest niezrównoważone psychicznie, agresywne i że ma cechy psychopatyczne". Agencja Interfax poinformowała, że rosyjskie władze podjęły decyzję o wycofaniu licencji na działanie na terenie Rosji przedstawicielstwu amerykańskiej korporacji, które uczestniczyło w usynowieniu Artioma.

Władze rosyjskie od dawna nieufnie odnoszą się do zagranicznych adopcji, przypominając drastyczne przykłady złego traktowania rosyjskich dzieci adoptowanych przez amerykańskich przybranych rodziców. Odesłany chłopczyk znalazł się w moskiewskim szpitalu, gdzie odwiedziła go rzeczniczka komisji obrony praw dziecka Anna Orłowa. Powiedziała, że Artiom opowiadał jej, że matka "była zła", że "go nie kochała" i ciągnęła za włosy.

Weteran ruchu obrońców praw człowieka Lew Ponomariow popiera starania władz w uporządkowaniu zagranicznych adopcji rosyjskich dzieci, lecz jednocześnie apeluje o zwrócenie większej uwagi na opłakany stan domów dziecka w Rosji. - Sytuacja w domach dziecka jest gorsza niż w koloniach karnych. Prawa dzieci są mniej chronione niż prawa więźniów - alarmuje Ponomariow.

PAP, arb