Niektóre rodziny ofiar bez środków do życia

Niektóre rodziny ofiar bez środków do życia

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wdowy po Januszu Krupskim i Krzysztofie Putrze znalazły się w szczególnie trudnej sytuacji - zauważa "Rzeczpospolita".
Joannie Krupskiej, wdowie po Januszu Krupskim, kierowniku Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych, który zginął w katastrofie, przyjaciele przynoszą od niedzieli jedzenie. Krupscy mają siedmioro dzieci, z czego najmłodsze liczy dziesięć lat. Zawsze ciężko im było związać koniec z końcem. "Trudno sobie wyobrazić, jak Joanna ma teraz żyć" - mówi Teresa Kapela, przyjaciółka. Pracodawca męża wystąpił już do Kancelarii Premiera z wnioskiem o przyznanie Krupskim rent specjalnych. "Z renty po mężu nie zdołają wyżyć" - mówi gazecie Kapela.

Trudna jest sytuacja rodziny Krzysztofa Putry, wicemarszałka Sejmu, który pozostawił ośmioro dzieci i niepracującą żonę. "Podzielili się obowiązkami, by sprostać życiu. On pracował na dom, wybierał dzieciom szkoły, spłacał kredyty, ona to spinała i o wszystko dbała. Krzysztof był dumny z rodziny. Uważał, że jaka rodzina, takie państwo" - wspomina poseł Jarosław Zieliński, kolega z okręgu. Teraz nie wiadomo, co z kredytem na remont domu, który wzięli Putrowie.

"Mamy dramatyczne sytuacje. Trzy rodziny naszych zmarłych posłów zostały pozbawione pieniędzy na życie. Banki zablokowały konta, bo żony nie mają pełnomocnictw do kont osobistych" - opowiada Barbara Bartuś, posłanka PiS, która zaangażowała się w pomoc. Już w poniedziałek posłowie postanowili, że składki klubowe pójdą do rodzin. Trzy najbardziej potrzebujące dostały po 10 tys. zł. O tym więcej w czwartkowej publikacji "Rzeczpospolitej".